Przegląd nowości

Preludia i fugi Bacha w wybornym wykonaniu Christine Schornsheim

Opublikowano: czwartek, 13, wrzesień 2012 15:46

Das Wohltemperierte Klavier BWV 846–893 Jana Sebastiana Bacha jest zbiorem składającym się z dwu zeszytów, które zostały ukończone w latach 1722 w Köthen i 1742 w Lipsku. Jego tytuł oznacza w języku polskim „właściwie temperowany instrument klawiszowy”. Na każdy zeszyt przypadają dwadzieścia cztery pary preludiów i fug napisanych w systemie dur – moll, od tonacji C-dur i c-moll począwszy, a na tonacjach H-dur i h-moll skończywszy. Łącznie jest to zatem aż dziewięćdziesiąt sześć miniatur, które Bach przygotował z myślą o zaawansowanej w nauce młodzieży pragnącej doskonalić technikę gry na instrumencie klawiszowym. Co jednak istotne, na aspektach technicznych tych dziełek lipski kantor nie poprzestał, mają one bowiem wysokie walory artystyczne.

Christine Schornsheim

Preludia i fugi Jana Sebastiana Bacha zarejestrowała niedawno Christine Schornsheim – niemiecka pianistka, klawesynistka i organistka, specjalizująca się w wykonawstwie muzyki baroku i klasycyzmu na instrumentach historycznych. Płytę wydała wytwórnia Capriccio, we współpracy z Radiem Południowo-Zachodnich Niemiec SWR 2.


 

Christine Schornsheim wybrała do tego nagrania klawesyn zbudowany w roku 1624 przez Johannesa Ruckersa z Antwerpii. Instrument ten aktualnie znajduje się w posiadaniu Musée d’Unterlinden w Colmar we francuskiej Alzacji, czyli na terenie XIII-wiecznego budynku byłego klasztoru sióstr dominikanek. Surowe wnętrze sali, w której dokonano rejestracji (w maju 2010 r. oraz w kwietniu 2011 r.), ma doskonałą akustykę: nie ma pogłosu, a dźwięk jest klarowny. Wydaje się więc, iż sala ta jest niewielka, przynajmniej wskazuje na to również bliskie rozmieszczenie mikrofonów. Na marginesie warto pamiętać, że w podobnych warunkach nagrywał przez laty wybitny klawesynista Scott Ross.

Instrument pod palcami Christine Schornsheim ma na omawianej płycie piękne, szlachetne brzmienie, a grę solistki cechuje śpiewność, elegancja, przejrzystość, zaangażowanie emocjonalne, głębia wyrazu i dopracowanie detali. Nawet jeśli czasem popada ona w manierę, jej frazowanie wydaje się naturalne i bezpretensjonalne, wznosząc tę interpretację na wyżyny artystycznego kunsztu. Ponadto Schornsheim wykorzystuje możliwości zmiany barwy i natężenia dźwięku przez użycie różnych rejestrów, co przynosi bardzo ciekawe efekty brzmieniowe. Dla przykładu, w ośmiostopowym rejestrze lutniowym interpretuje Preludium d-moll BWV 851, Preludium H-dur BWV 868 oraz Preludium Es-dur BWV 876. W Preludium h-moll BWV 869 natomiast łączy ośmiostopowy rejestr lutniowy (dolny manuał, partia lewej ręki) z rejestrem ośmiostopowym (górna klawiatura, partia prawej ręki). Z kolei w Preludium Fis-dur BWV 858 partia lewej ręki wykonywana jest w rejestrze ośmiostopowym górnego manuału o oktawę wyżej, podczas gdy prawa ręka gra na dolnej klawiaturze w rejestrze czterostopowym. Częstotliwość dźwięku a’ wynosi 392 Hz.

Do albumu, pięknie wydanego zresztą, dołączono książeczkę z komentarzem i biogramem artystki, tekstami o cyklu Das Wohltemperierte Klavier i klawesynie Ruckersa, oraz ilustracjami prezentującymi między innymi ów wyjątkowy instrument. Wszystko to w dwóch językach: po niemiecku i angielsku. Czteropłytowy box, „spełnienie marzeń”, jak pisze o nim Christine Schornsheim, polecam wszystkim melomanom! 

                                                                               Maciej Chiżyński (Res Musica)