Przegląd nowości

Pieśniarskie nowości firmy DUX (Duparc, Schubert, Szymanowski)

Opublikowano: wtorek, 11, wrzesień 2012 05:54

 

Płyta pierwsza (DUX 0317, 45'02'', 2012) nagrana przez Barbarę Zakrzewską (sopran) i pianistę Mariusza Rutkowskiego zawiera recital pieśni Duparca. Śpiewaczka, wychowanka Barbary Nieman i Haliny Słonickiej, jest także dyplomowanym filologiem romańskim. Być może dlatego podjęła się przypomnienia mało u nas znanego kompozytora francuskiego, Henri Duparca (1848 – 1933). Swoje pieśni tworzył on bowiem do słów literatów francuskich (m.in. Baudelaire, Sully- Proudhomme, de Lisle, Cazalis, Gautier) bliskich więc artystce. Kompozytor ten był szczególną osobistością. Ze swych 85 lat życia, twórczości muzycznej poświęcił jedynie 18 lat. Mając lat 33 komponowania zaniechał definitywnie. Przyczyniła się do tego postępująca neurastenia, ślepota i paraliż pod sam koniec życia.

CD Zakrzewska

Wykształcony muzycznie przez Cezara Francka do swych utworów podchodził bardzo krytycznie i wiele z nich zniszczył. Pieśni pozostawił zaledwie kilkanaście (zachowało się ich bodaj 14!). Trzynaście z nich utrwaliła Barbara Zakrzewska na omawianej płycie. Badacze muzycznej literatury francuskiej są zgodni iż właśnie te pieśni, choć tak nieliczne, decydują o znaczeniu twórczości Duparca. I „stanowią bezcenny wkład do francuskiej liryki wokalnej”, wyrażając wyznanie kompozytora „pragnę wzruszenia!”. Duparc jest w nich niezwykle oszczędny”, powściągliwy w emocjach, choć są bardzo liryczne i ekspresyjne. Partia fortepianu jest zauważalnie rozbudowana. Być może dla tych wymienionych cech uważa się Duparca za prekursora pieśni Debussy'ego, Fauré i Messiaena. W bardzo ciekawym albumie płyty znajdziemy nie tylko szerokie informacje o kompozytorze, ale także francuski tekst nagranych pieśni oraz zajmujące omówienie ich treści, zwłaszcza muzycznej, autorstwa Andrzeja Sułka. Podnosi to artystyczne wrażenia nagrania, które, nie tylko jego wykonawcy i wydawca, uznać mogą za sukces.


 

Płyta druga (DUX 0588, 62'59'', 2012) to studyjnie nagrany we wrześniu 2011 roku cykl Schuberta „Piękna młynarka” przez tenora Karola Kozłowskiego i pianistkę Jolantę Pawlik. Cykl pieśni „Die schőne Műllerin” (D.795) powstał w 1823 roku do tekstów niemieckiego poety Wilhelma Műllera. Kompozytor był pełen zachwytu dla jego wierszy. Była to jednak opinia indywidualna choć konsekwentna. Już po czterech latach Schubert skomponował równie znakomity muzycznie cykl „Die Winterreise” (D.911) – Podróż zimowa, także do poezji Műllera. Nie wykluczone, iż Schubert w jakimś sensie utożsamiał się z bohaterem obu cykli, z jego przeżyciami, stanem psychicznym i emocjonalnym. Jakkolwiek by jednak było, „Piękna młynarka” jest arcydziełem światowej twórczości pieśniarskiej.

CD Kozlowski

„Piękna młynarka” doczekała się 158 nagrań płytowych (w/g stanu na 2011 rok, informacja z internetu). Pierwsze powstało w 1909 roku (Franz Naval – tenor i August Pilz – fortepian). Cykl nagrywali głównie śpiewacy dysponującymi głosem tenorowym, barytonowym lub basowym. Istnieją też incydentalne nagrania sopranu, mezzosopranu, kontraltu i sopranu chłopięcego. Interpretatorami pieśni byli, i są, artyści należący do czołowych gwiazd estrad i scen swych pokoleń. Cykl ów doczekał się również monografii książkowej, autorstwa Krzysztofa Szmyta, tenora (Piękno „Pięknej młynarki”, wyd. UM im. Fr. Chopina, 2011, z dołączonym nagraniem cyklu dokonanym przez autora). Cykl składa się z dwudziestu pieśni będących opowieścią o miłości młodzieńca, który rusza w drogę, by znaleźć swoje szczęście. Pieśni są oczywiście zróżnicowane nastrojowo i muzycznie. Właściwie można w nich znaleźć wszystkie stany emocjonalne. W swej muzycznej wymowie są bardzo aktorskie, dające możliwość popisu interpretacyjnego. Na omawianej płycie wykonuje je tenor młodego pokolenia, Karol Kozłowski, mający za sobą spore już osiągnięcia sceniczne i estradowe w Polsce i za granicami naszego kraju. Artysta dysponuje głosem tenorowym, lirycznym, ciepłym i ładnym w barwie. W ich interpretację wnosi także wiele naturalnego, młodzieńczego wdzięku znajdując znakomitą partnerkę w pianistce Jolancie Pawlik.


 

Płyta trzecia (DUX 0716, 42'41'', 2012) jest efektem stypendium przyznanym śpiewaczce, Dagmarze Świtacz na nagranie płyty z pieśniami Szymanowskiego. Artystka, absolwentka Akademii Muzycznej w Katowicach, jest znaną, głównie na Śląsku, ale także z krajowych i zagranicznych scen i estrad, interpretatorką przede wszystkim właśnie repertuaru pieśniarskiego oratoryjno-kantatowego. Szczególnie chętnie, i dobrze, wykonuje repertuar polski (za jego interpretacje otrzymywała nagrody m. in. na konkursach muzyki słowiańskiej, pieśni Chopina i Kurpińskiego).

CD Switacz

Omawiana płyta zawiera dwa cykle pieśni Karola Szymanowskiego „Słopiewnie” op. 46 (1921) i „Pieśni kurpiowskie” op. 58 (1931-1932). Teksty pięciu pieśni z cyklu „Słopiewnie” napisał Julian Tuwim. Słowne neologizmy Tuwima zachęciły kompozytora do formowania melodycznego poszczególnych pieśni (np. zawodzenia, nawoływania, odgłosy ptaków). Pieśni te są na ogół trudne do wykonania. Śpiewaczka pokonuje ich trudności jednak bardzo umiejętnie. Śpiewa je „kolorystycznie”, tak jak radziła je śpiewać siostra Karola, Stanisława Korwin-Szymanowska, często pierwsza wykonawczyni utworów wokalnych brata. Emocje cyklu są zróżnicowane przez kompozytora. „Skrzy się to wszystko, leci echem do boru, bywa jednostajne a żarliwe”. Równie barwne i wcale nie łatwe w interpretacji i emisji są „Pieśni kurpiowskie”. Do źródeł kurpiowskich Szymanowski sięgał nie raz. Omawiany cykl pisany był w Zakopanem, być może dlatego słyszymy w nim pojedyncze elementy folkloru góralskiego. „Pieśni kurpiowskie” są utworami ludowymi, tak je też chciał słyszeć kompozytor. Nawet w tekstach zawierają charakterystyczne akcentacje i rubaszną ludowość. Jak twierdziła Stanisława Korwin-Szymanowska śpiewać je należy dobrze nastawionym, mocnym, zdrowym gardłem, dźwięcznie i szeroko. I wydaje się, że Dagmara Świtacz skorzystała z tych wskazówek. We wszystkich nagranych pieśniach artystce towarzyszył pianista Piotr Sałajczyk, znany i ceniony wirtuoz i akompaniator.

                                                                                                   Jacek Chodorowski