Przegląd nowości

„Carmen“, czyli wolność za wszelką cenę

Opublikowano: wtorek, 17, kwiecień 2012 17:37

21 kwietnia w Operze Bałtyckiej odbędzie się premiera Carmen Georgesa Bizeta w inscenizacji reżyserii Marka Weissa pod kierownictwem muzycznym Diego García Rodrígueza. Scenografię przygotowała Hanna Szymczak, a choreografię Elwira Piorun.

Carmen

W spektaklu wystąpią: Monika Ledzion, Margarita Mamsirova (Carmen), Ivan Momirov, Paweł Skałuba (Don José), Robert Gierlach, Leszek Skrla, Tomasz Rak, Mikołaj Zalasiński (Escamillo), Ingrida Gapova, Anna Mikołajczyk (Micaëla), Anna Fabrello, Julia Iwaszkiewicz (Frasquita), Monika Fedyk, Karolina Sikora (Mercedes), Bartłomiej Misiuda, Robert Szpręgiel (Dancaïre), Aleksander Kunach, Ryszard Minkiewicz (Remendado), Daniel Borowski, Piotr Nowacki (Zuniga)

***

To arcydzieło ma wiele warstw, a każda z nich ma swoich zwolenników walczących o „jedynie słuszną” interpretację. My nie chcemy narzucać naszej rytualnej opowieści pozbawionej rodzajowości, jako jedynie słusznej, ale zapraszamy do uwzględnienia jej w wachlarzu możliwych interpretacji tego genialnego dzieła muzycznego, które nie od razu zyskało akceptację po premierze i kompozytor przypłacił życiem klęskę pierwszej prezentacji przed tłumem ignorantów. Trzeba było czasu, żeby Carmen zajęła miejsce na szczycie operowych arcydzieł granych na całym świecie z niesłabnącym powodzeniem. Hiszpańska historia opisana przez francuskiego literata z muzyką francuskiego kompozytora niewiele ma wspólnego z Hiszpanią, prócz tematu corridy i ognistej bohaterki. Ale takie kobiety rodzą się pod każdą szerokością geograficzną, a corrida jest tylko tłem dla postaci Escamilla, czyli prawdziwego macho, który przecież coraz rzadziej, ale jednak pojawia się i w innych krajach. Nas interesuje więc nie tyle koloryt hiszpański utrwalony w setkach stereotypowych inscenizacji, ile opowieść o kobiecie, która żyła w przekonaniu, że tak jak mężczyzna ma prawo wyboru miłości i prawo odmowy, kiedy miłości nie czuje. Pozornie oczywista sprawa, która jest podstawą równouprawnienia, szwankuje notorycznie nie tylko w Hiszpanii, ale wszędzie, w tym również w kraju nad Wisłą. Nasz spektakl jest apoteozą kobiety, która czuje się wolna i jest gotowa za tę wolność zapłacić najwyższą cenę. To kolejna premiera, która taką apoteozę zawiera. Traviata, Ariadna, Butterfly, Tatiana, Pamina, Madame Curie – oto galeria heroicznych kobiet, które podziwiamy. Męski świat, który na nie wydaje nieubłagany wyrok, jest w naszym przekonaniu wart potępienia. Analiza zadufania i obłudy męskiego punktu widzenia na sprawy miłości jest więc zasadniczym tematem naszej interpretacji Carmen.

                                                                                  Marek Weiss