Przegląd nowości

Zapomniana „Maria Padilla“

Opublikowano: wtorek, 10, kwiecień 2012 22:06

Od wielu lat Wielkanocny Festiwal Ludwika van Beethovena wprowadza do swojego programu koncertowe wykonania dzieł operowych, które rzadko są wystawiane, albo popadły w zupełne zapomnienie. Organizatorzy z jednej strony troszczą się o skompletowanie znakomitej obsady, często międzynarodowej, z drugiej dokonują rejestracji płytowej i wydają ją w formie albumu płytowego. Dzięki temu dorobek Festiwalu każdego roku wzbogaca się o kolejną rzadką operową pozycję. Mamy już między innymi świetnie zrealizowane i efektownie wydane nagrania Lodoïski Luigi Cherubiniego, Der Berggeist (Duch gór) Louisa Spohra, Euryanthe Carla Marii Webera. Najnowszą pozycją jest Maria Padilla Gaetano Donizettiego. W tym roku, podczas 16 Festiwalu Beethovenowskiego zaprezentowano koncertowe wykonanie L’amore dei tre re Italo Montemezzi’ego, co pozwala przypuszczać, że niebawem ukaże się w nagraniu płytowym.

CD Maria Padilla ok adka

Trzyaktowa Maria Padilla powstała na zamówienie Bartolomeo Merellego, impresaria mediolańskiej La Scali na otwarcie sezonu karnawałowego 1841/42. Prapremiera odbyła się – co oczywiste – na scenie La Scali 26 grudnia 1841 roku. Mimo niepowodzenia pierwszego przedstawienia opera utrzymała się w repertuarze 23 wieczory, co było w tym czasie sporym sukcesem.


A jednak ta opera Donizettiego nigdy nie weszła na stałe do repertuaru, wystawiono ją wprawdzie kilka razy po mediolańskiej La Scali, (m.in. Wenecja, Triest) jednak bez większego sukcesu. Żaden z teatrów, który ją wystawił nie uczynił tego ponownie. Po kilkunastu latach już nikt o niej pamiętał. W naszych czasach przypominał tę operę Londyn, gdzie została wystawiona w 1973 roku przez towarzystwo Opera Rara, które dokonało też jedynego nagrania tej, jak się okazuje melodyjnej i mającej kilka popisowych i efektownych arii i duetów, opery.

Libretto tego dzieła, jak większość romantycznych tego typu tekstów, pełne jest zaskakujących rozwiązań nie zawsze znajdujących logiczne uzasadnienie dramaturgiczne. Co zupełnie nie przeszkadzało Donizettiemu w budowaniu efektownej muzyki, której podstawową formą są piękne arie, duety i sceny ansamblowe, szczególnie finały II i III aktu.  

Wykonanie koncertowe 13 kwietnia 2011 roku w Filharmonii Narodowej było zarazem polską premierą Marii Padilla. Solistom: Nelly Miricioiu (Donna Maria Padilla), Helenie Zubanowicz (Donna Ines Padilla), Jorge Prego (Don Ruiz di Padilla), David Pershall (Don Pedro) i Andrew Craig Brown (Il Duca Ramira) towarzyszą Chór Polskiego Radia w Krakowie, Chór Opery i Filharmonii Podlaskiej. Nad całością wykonania czuwa Łukasz Borowicz, dbający z jednej strony by nie uronić nic z belcantowej śpiewności partytury Donizettiego. Z drugiej, by dać solistom pełne pole do popisu, co zresztą ci w pełni wykorzystują w budowaniu swoich wokalnych kreacji. Na uznanie zasługuje też precyzja z jaką dyrygent prowadzi liczne tym dziele sceny ansamblowe i zbiorowe z udziałem chóru imponującego zbornością brzmienia i wokalną dyscypliną. Warto podkreślić, że dyrygentowi udało się wyeksponować rosnące w muzyce ze sceny na scenę napięcie dramaturgiczne.

Z prawdziwą przyjemnością i dużą satysfakcją słucha się głosów obu pań Nelly Miricioiu i Heleny Zubanowicz, które z pełną swobodą prowadzą frazę i pokonują niemałe trudności techniczne swoich partii. Najpełniej dowodzą tego w duetach Diletta suora z I aktu oraz Ah si suora z II aktu. Podobnie jest w przypadku wymienionych wyżej panów, którzy ujmują pięknym brzmieniem swoich głosów i swobodą emisyjną. Duety Marii i Ruiza oraz Don Pedra i Ruiza to z pewnością moce strony tego wykonania. Atrakcyjność albumu podnosi polski tekst libretta, co ma zasadnicze znacznie bo jednak jest to opera zupełnie nieznana i trudno jej opisu szukać w polskich przewodnikach operowych. Jej opis zawarł w swojej Tysiąc i jedna opera Piotr Kamiński.

Warto poznać to nagranie.

                                                                            Adam Czopek