Przegląd nowości

Koncert wagnerowski w Krakowie

Opublikowano: niedziela, 01, kwiecień 2012 18:20
 

Tristan i Izolda Richarda Wagnera uważany jest za „najdoskonalszy dramat miłosny w dziejach opery“. Dramat powstały pod wpływem uczucia miłości do poetki, Matyldy von Wesendonck, żony zaprzyjaźnionego bogatego kupca z Zurychu. W trakcie komponowania Tristana (1857-1859) powstało również Pięć pieśni do słów M. Wesendonck na głos i fortepian: Anioł (Der Engel) – Stój! (Stehe still!) - W cieplarni (Im Treibhaus) – Smutki (Schmerzen) – Sny (Träume) – w takiej kolejności zostały one wykonane w trakcie omawianego koncertu. Czy pieśni te, pełne „tęsknoty za miłością i ciepłem oddania“ spełniły marzenia kompozytora i jego oczekiwania? Raczej nie, ale przecież zawierają one nostalgię, pragnienia, emocje. Są delikatne, subtelne i wypełnione wręcz intymnością. O tych pieśniach sam Wagner powiedział: „czegoś lepszego nigdy nie zrobiłem“. I choć późniejsze jego dzieła nie potwierdziły tych słów, pieśni te są wyjątkowymi w twórczości kompozytora i bywają chętnie włączane do koncertowego repertuaru śpiewaczek. Ich wykonawczynią na omawianym koncercie była Katarzyna Hołysz, wybitna dziś polska śpiewaczka młodej generacji. Szlachetność jej głosu, jego piękna i ciepła barwa oraz intensywność brzmienia, a także ekspresja oddawania uczucia i namiętności, dosłownie urzekły słuchaczy.

Holysz

Drugim utworem Wagnera, który usłyszeliśmy tego wieczoru (23 marca 2012 roku, Filharmonia im. K. Szymanowskiego w Krakowie) był Wstęp i miłosna śmierć Izoldy z dramatu muzycznego „Tristan i Izolda”. W tym pięknym fragmencie poezja łączy się z muzyką w jedną potęgę, a tragedia miłości zostaje wyrażona z ogromem energii namiętności i pełni uczucia. Tak też został utwór ten zinterpretowany przez artystkę. A publiczność w napięciu słuchająca wspaniałego śpiewu, huraganem wprost owacji dla śpiewaczki, dyrygenta i orkiestry dała wyraz swej aprobaty wykonania.

Katarzynie Hołysz partnerowała orkiestra krakowskiej Filharmonii pod dyrekcją Pawła Przytockiego, doskonale i sugestywnie odczytującego intencje kompozytora. Był to doprawdy niezapomniany koncert (w drugiej jego części orkiestra pod niezawodną batutą swego szefa wykreowała poemat symfoniczny Richarda Straussa Tako rzecze Zaratustra op. 30).

                                                                                Jacek Chodorowski