Przegląd nowości

Julia Leżniewa debiutuje płytą z ariami Rossiniego. Pod Minkowskim...

Opublikowano: wtorek, 10, styczeń 2012 21:20

Julia Leżniewa jest wybitnie utalentowaną młodą śpiewaczką. Urodziła się w roku 1989 na krańcu Rosji, na usytuowanym na północ od Japonii Sachalinie, w Jużnosachalińsku. Jej rodzice są z wykształcenia geofizykami. Rozpoczęła naukę śpiewu i gry na fortepianie mając pięć lat. W roku 2004 ukończyła z wyróżnieniem Szkołę Muzyczną im. Aleksandra Greczaninowa w Moskwie. Cztery lata później uzyskała podwójny dyplom w klasie śpiewu i klasie fortepianu Moskiewskiego Konserwatorium Państwowego im. Piotra Czajkowskiego. Następnie otrzymała stypendium brytyjskiego rządu, które pozwoliło jej pokryć koszty nauki w Cardiff International Academy of Voice, gdzie do roku 2010 studiowała w klasie tenora Dennisa O'Neilla. Jeśli chodzi o konkursy, zaczęła brać w nich udział mając dwanaście lat. Do jej największych sukcesów należy zwycięstwo w obu konkursach organizowanych przez Elenę Obrazcową: Konkursie dla Młodych Śpiewaków (w roku 2006) oraz Międzynarodowym Konkursie dla Młodych Śpiewaków Operowych (w roku 2007).

W maju roku 2011 ukazała się debiutancka płyta Julii Leżniewej, wydana przez wytwórnię Naïve. Jest to jednocześnie pierwszy album, który Marc Minkowski zarejestrował z orkiestrą Sinfonia Varsovia - w roku 2008 dyrygent objął na pięć lat stanowisko jej dyrektora muzycznego - oraz Chórem Warszawskiej Opery Kameralnej. Na niespełna godzinnym krążku znalazły się dzieła Gioacchina Rossiniego: arie z oper Dziewica z jeziora, Wilhelm Tell, Semiramida, Otello, Kopciuszek i Oblężenie Koryntu oraz uwertura do opery Kopciuszek. Nagrań dokonano w styczniu roku 2010 w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego.

Warto odnotować, że płyta znalazła się na pierwszym miejscu listy bestsellerów muzyki poważnej we Francji oraz że tamtejszy dziennik Le Figaro okrzyknął śpiewaczkę mianem „nowej Marii Callas". Zachwyca przede wszystkim barwa sopranu Leżniewej - ciemnego, matowego, przepełnionego emocjonalnym żarem i nigdy przesadnie rozwibrowanego. Imponuje też jej technika, bo solistka bez przeszkód pokonuje największe trudności techniczne, zachowując wyrazistą dykcję. Co do orkiestry, radzi sobie ona z partyturami włoskiego kompozytora dobrze, ale nie porywa w tym stopniu, co Leżniewa. Gra precyzyjnie, niemniej brakuje jej szczypty lekkości. Podobne odczucia towarzyszą mi, kiedy próbuję ocenić jakość wykonania partii chóralnej. Byłoby ono bez zarzutu, gdyby nie kłopoty chóru z dykcją. Suma sumarum, są to jednak mało znaczące szczegóły. Najważniejsza jest wspaniała Leżniewa, główna bohaterka tego nagrania.

 Świetna płyta, ale za krótka!
                                                                      Maciej Chiżyński (Res Musica)