Trochę inaczej ma się rzecz w przypadku szczególnych świąt, jakimi dla Teatrów są Jubileusze, które najczęściej wiążą się z rocznicą powstania instytucji, często zespołu teatralnego. Jeszcze do niedawna w tego rodzaju publikacjach całkowicie pomijano albo bardzo ogólnikowo opisywano historię, która miała miejsce przed 1944 rokiem. Jednak zawsze były to opracowania rzetelne, pełne obiektywnych faktów i szacunku do ludzi, którzy tworzyli teatr w opisywanym okresie. Powoli jednak i tutaj następuje zmiana i powraca się do samych źródeł powstawania danej sceny teatralnej, choć nie zawsze w sposób rzetelny i godny jej historycznych dokonań.
We wrześniu obchodzono stulecie Teatru Wielkiego w Poznaniu. Teatr został wybudowany w ciągu 18 miesięcy, a jego działalność została zaingurowana spektaklem Czarodziejski flet Wolfganga A. Mozarta 30 września 1910 roku. Wydawało się, że skoro zdecydowano się przypomnieć i uroczyście obchodzić tak znaczącą rocznicę, zaproszono do współudziału w obchodach wiele innych zespołów artystycznych, to również ukaże się wzorem poprzednich lat wydawnictwo godnie opisujące ten okres historyczny. Była niepowtarzalna okazja do tego, aby wydać dzieło monograficzne, obejmujące 100 lat sceny operowej, która w historii rozwoju kultury poznańskiej, ale nie tylko, odegrała znaczącą rolę.
Nie trzeba było się szczególnie natrudzić, bo Teatr Wielki w Poznaniu jest jedną z najlepiej opisanych scen operowych w Polsce. Przypomnę tutaj najważniejsze pozycje książkowe, które powstały wcześniej: Opera Poznańska 1919-1969. Dzieje teatru muzycznego (Poznań 1973) i Opera Poznańska w latach 1969-1979 (Poznań 1979) opracowane przez Tadeusza Świtałę czy Opera w Poznaniu. 75 lat Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki (Poznań 1995) pod redakcją Katarzyny Liszkowskiej. Ukazały się również dwa bardzo interesujące spojrzenia autorskie wyrażone w książkach: Teresy Dorożały-Brodniewicz Wzloty i upadki Pegaza. Teatr Wielki im. S. Moniuszki w Poznaniu w latach 1993-2005 (Poznań 2006) oraz Magdaleny Dziadek Opera Poznańska 1919-2005. Dzieje sceny i myśli (Poznań). Działalność Opery Poznańskiej na tle polskich teatrów muzycznych opisuje w swoich publikacjach Małgorzata Komorowska: Teatry muzyczne II Rzeczypospolitej (Warszawa 1997) i Kronika teatrów muzycznych PRL. Lipiec 1944 - czerwiec 1989 (Poznań 2003).
Wystarczyło skorzystać z wcześniejszych publikacji, uzupełnić je o informacje z najwcześniejszych dziewięciu lat działalności oraz paru ostatnich. Mogło powstać dzieło, będące wyrazem uznania dla ludzi, którzy tworzyli historię tego Teatru w Poznaniu - mieście, które w swej złożonej historii dbało zawsze z należytą troską o rozwój swojej tożsamości kulturalnej.
Niestety tak się nie stało. Na tę okoliczność zostało wydane coś, co jest wydaniem kuriozalnym. Nie wiadomo, czy to jest program, czy to jest publikacja z okazji Roku Jubileuszowego. Chyba jednak to drugie skoro na okładce jest logo, gdzie Pegaz stoi na liczbie 100. W tej publikacji, liczącej około 110 stron, aż 18 stron poświęcono historii Teatru. Z trudem znalazłem zdjęcia (są wielkości trochę większego znaczka pocztowego) najważniejszych postaci (wiele z nich pominięto), którzy swoją osobowością wnieśli niepodważalny wkład w rozwój Teatru pod Pegazem. Za to znalazłem obszerny wywiad z obecnym dyrektorem (od roku) Michałem Znanieckim (na 16 stronach i aż z pięcioma jego fotografiami), z którego zapamiętałem tylko, że zrealizował ponad 100 przedstawień (cóż za zbieżność liczb) z nasuwającym się samoistnie pytaniem: jak? Jeżeli tak jak tę publikację, to należy pogratulować. "Znaj proporcją, mocium panie".
Poznańska kultura muzyczna zawsze miała sporo szczęścia do wykwalifikowanych, profesjonalnych dziennikarzy i recenzentów, którzy rzetelnie i obiektywnie wypowiadali się na temat życia muzycznego w mieście, dzięki czemu recenzje przez nich spisane dość wiernie przedstawiają obraz realizowanych spektakli. Szkoda, że nie skorzystano z ich porad i pomocy....
Tak też Teatr Wielki w Poznaniu uczcił 100-lecie istnienia swojego obecnego gmachu, bo - jak wynika z metryki - setny jubileusz samej instytucji powtórnie obchodzić będziemy za lat dziesięć...
Juliusz Multarzyński