Przegląd nowości

Wojciech Dzieduszycki zmarł w wieku 96 lat we Wrocławiu.

Opublikowano: wtorek, 06, maj 2008 02:00

Wojciech Władysław Juliusz hr. Dzieduszycki urodził się 5 czerwca 1912 roku w Jezupolu koło Stanisławowa. Ukończył studia na Wydziale Rolniczo-Lasowym Politechniki Lwowskiej oraz tamtejsze Konserwatorium Muzyczne.

Image

Jako śpiewak operowy zadebiutował w 1934 roku w Operze Stanisławowskiej w partii Leńskiego w operze Eugeniusz Oniegin Piotra Czajkowskiego. W Operze Lwowskiej zadebiutował w 1935 roku w partii Markiza Arystyda w operetce Pala Abrahama Przygoda w Grand Hotelu. Rok później zaśpiewał tu również partię Leńskiego z Eugeniusza Oniegina. W 1937 roku również tą partią zadebiutował w Operze Comunale we Florencji oraz zaprezentował się w partii Werthera w operze Werther Masseneta. Gościnnie występował w operach Bolonii, Wenecji, Neapolu, Parmie (jako Rudolf w Cyganerii Pucciniego, Książę w Rigoletto Verdiego, Orfeusz - partia tenorowa paryskiej wersji Orfeusza i Eurydyki Glucka). Po powrocie do kraju w 1938 roku śpiewał gościnnie w operach w Warszawie, we Lwowie, Poznaniu.

W czasie II wojny światowej Dzieduszycki z żoną Marią Kostecką i synem Antonim zamieszkał w Krakowie. Wstąpił do Związku Walki Zbrojnej. Po wsypie w 1940 roku został aresztowany przez Gestapo i siedział w więzieniu na Montelupich. Po śledztwie Dzieduszycki trafił do obozu koncentracyjnego w Pustkowiu, później do Gross-Rosen, a pod koniec wojny do Litomierzyc. Żony już nie zobaczył: Maria umarła na tyfus w obozie koncentracyjnym w Bergen-Belsen, krótko po wyzwoleniu przez Brytyjczyków. Na wolność wyszedł 8 maja 1945 r.

W latach 1945-1946 Wojciech Dzieduszycki, był dyrektorem Teatru Kameralnego TUR w Krakowie, a następnie osiedlił się we Wrocławiu. Uruchamiał przemysł spożywczy na Dolnym Śląsku. Był dyrektorem młynów zbożowych, opracował m.in. recepturę i technologię produkcji Mąki Wrocławskiej. W 1952 założył we Wrocławiu wraz z żoną Haliną, kabaret literacki Dymek z papierosa, który istniał 18 lat. Szef kabaretu - wykreowany na przedwojennego, szykownego eleganta z laseczką i w cylindrze - zdobył ogromną popularność w całym kraju. Programy, z założenia nostalgiczne i staromodne, robiły furorę wśród polonusów. Dymek z papierosa, wykonujący m.in. piosenki Tuwima, Hemara do muzyki Warsa i Petersburskiego, lwowskie szlagiery i utwory samego Dzieduszyckiego, występował w Niemczech, Szwajcarii, Anglii, USA, Kanadzie. Dzieduszycki ze względu na wykonywanie lwowskich piosenek często był szykanowany przez ówczesne władze. Współorganizował i był recenzentem muzycznym tygodnika społeczno - kulturalnego Nowe Sygnały, przekształconego potem w miesięcznik Odra. Przygotowywał projekt wstępny budowy nadajnika telewizyjnego na Ślęzy, brał udział przy organizacji Ośrodka Telewizyjnego we Wrocławiu.

Image

W 1963 roku zaproponował przyznawanie nagrody Orfeusza na festiwalu Warszawska Jesień, współorganizował również Festiwale Chopinowskie w Dusznikach-Zdroju. Za jego sprawą na rynku wrocławskim stoi lwowski pomnik Aleksandra Fredo, a we wrocławskim parku Południowym wzniesiono pomnik Fryderyka Chopina. Był cenionym recenzentem, felietonistą, wrocławskim autorytetem i legendą.

posłuchaj :

{jgmedia file:=[images/stories/2008/maj/Orfeusz i Eurydyka.mp3] width:=[200] height:=[20] autostart:=[false]}

Orfeusz i Eurydyka - nagranie powstało podczas pobytu Wojciecha Dzieduszyckiego w 1937 roku we Włoszech.

Podczas uroczystości przyznania tytułu doktora honoris causa wrocławskiej Akademii Muzycznej w Auli Leopoldyńskiej powiedział: Dam państwu trzy odpowiedzi na pytanie, co warto w życiu robić. Po pierwsze, warto robić cokolwiek. Bez względu na to, czy nam zapłacą czy nie. Po drugie, warto być ciekawym świata i innych ludzi. I po trzecie, trzeba być życzliwym. Mówić sobie komplementy, a nie złośliwości.                                                                                                             

                                                                Juliusz Multarzyński