Przegląd nowości

Paryski hołd dla Karola Szymanowskiego

Opublikowano: niedziela, 04, grudzień 2011 01:00

22 listopada w paryskiej świątyni protestanckiej Oratoire du Louvre odbył się koncert, nad którego artystyczną pieczę sprawowała Maria Sartowa (polska śpiewaczka, reżyserka i realizatorka telewizyjna zamieszkała w Paryżu) i który przyjął formę hołdu złożonego Karolowi Szymanowskiemu. Owo zorganizowane w ramach Programu Kulturalnego Polskiej Prezydencji w Radzie Uni Europejskiej wydarzenie zostało dofinansowane ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Instytutu Adama Mickiewicza oraz Fundacji "Ars Medica", a także zyskało wsparcie paryskiego impresariatu Philippe Maillard Productions i Stowarzyszenia Balagan - również kierowanego przez panią Sartową - mającego na celu promowanie i doskonalenie umiejętności młodych artystów-śpiewaków.

Image

Wspomniany koncert-spektakl, przyjmujący nader oryginalny charakter, został zatytułowany "Chants d'amour et d'extase. Karol Szymanowski w wielokulturowych dialogach". W pierwszej części wieczoru licznie zgromadzona publiczność miała okazję posłuchać pierwszego zbioru Pieśni miłosnych Hafiza op.26 (powstałych pod wpływem i do wierszy czternastowiecznego poety perskiego Mohammeda Hâfiza de Chiraza), wykreowanych w 1912 roku przez siostrę kompozytora Stanisławę przy akompaniamencie Artura Rubinsteina, i Pieśni Muezzina Szalonego op.42, napisanych sześć lat później do tekstów Jarosława Iwaszkiewicza. Wszystkie te utwory stanowią świadectwo zachwytu, jakim Szymanowski darzył kulturę orientalną i pokazują w jak mocnym stopniu oddziaływała na niego jej dźwiękowa zmysłowość, mistyczne zapamiętanie się czy nawet jawny erotyzm.


Oba cykle pieśni wykonali tenor Sylwester Kostecki - nie po raz pierwszy występujący we Francji - oraz z dużą wrażliwością i muzykalnością mu akompaniujący pianista Mariusz Rutkowski.

Image

Pasjonującą "odpowiedzią" artystyczną na pieśni Szymanowskiego był program przygotowany i zaprezentowany przez jeden z ciekawszych francuskich zespołów specjalizujących się w muzyce dawnej: Doulce Mémoire, działający pod kierownictwem Denisa Raisin Dadre'a, do którego dołączyli muzycy irańscy: praktykujący już od wielu lat tradycyjny śpiew perski Taghi Akhbari i grający na târze (tradycyjnym perskim instrumencie strunowym szarpanym) Nader Aghakhani.

Image

Tym razem rozległy się powstałe na zamówienie szesnastowiecznych bractw zakonnych, a przewidziane na ogół na trzy lub cztery głosy psalmy o prostej melodyce i nieskomplikowanej harmonii (większość wykonanych utworów została zaczerpnięta z wydanego w 1563 roku zbioru), pochodzące z tego samego okresu, a przeznaczone dla bardziej wtajemniczonych w arkana wyrafinowanej już sztuki muzycznej madrygały sakralne oraz muzyka reprezentująca świat konfraterni muzułmańskich, zwanych tarquitas, funkcjonujących na zbliżonych do chrześcijańskich bractw zasadach.


Warto zaznaczyć, że pomimo zasadniczych różnic w zakresie wykorzystywanych form muzycznych, zarówno w kręgu kultury muzułmańskiej, jak i chrześcijańskiej, konfraternie spełniały podobną funkcję, tworząc wspólnoty wiernych wokół mistrza, proponując im starannie przemyślany program życia duchowego i rodzaj podróży mistycznej. I tutaj właśnie ważną rolę spełniały konkretne rytuały, w których niepoślednie miejsce zajmowała muzyka: uczestnicy powtarzali aż do "upojenia" proste formuły melodyczne oraz inwokacje, co wprowadzało ich w ekstatyczny stan, którego kulminacją było całkowite zanurzenie się w boskiej rzeczywistości.

Image

Dzięki talentowi i wyobraźni członków zespołu Doulce Mémoire, wspomnianych muzyków irańskich oraz grającemu na zarbie, dafie i tamburynie Bruno Caillatowi - a także doborowi perskich wierszy czytanych najpierw przez Taghiego Akhbariego, a następnie we francuskim tłumaczeniu przez Philippe'a Vallepina - zgromadzeni na omawianym koncercie słuchacze mieli możliwość odczuć te niepowtarzalne i przenikające się nawzajem klimaty chrześcijańskich i orientalnych ceremonii, klimaty, które przecież były tak bliskie i inspirujące dla głównego bohatera tego wyjątkowego pod względem atmosfery i formy wydarzenia, rozgrywającego się w sprzyjającej skupieniu, także dzięki odpowiednio prowadzonej przez Jérôme'a Allarta reżyserii świetlnej, świątyni.

                                                                                            Leszek Bernat