Przegląd nowości

"Lulu" Albana Berga w Opéra National de Paris

Opublikowano: środa, 23, listopad 2011 01:00
Alban Berg (1885-1935)  przez sześć lat (1904-1910) studiował kompozycję - wraz z Antonem Webernem - u Arnolda Schönberga i to właśnie te trzy nazwiska tworzą tzw.drugą szkołę wiedeńską, która wywarła tak mocne piętno na muzyce dwudziestego wieku za sprawą nowej techniki serialnej. W okresie nauki u Schönberga napisał on między innymi takie utwory jak Sieben frühe Lieder, Lieder op.2, Kwartet smyczkowy op.3 a następnie zajął się tworzeniem dzieł zakorzenionych w tekstach literackich, spośród których trzeba wspomnieć o pieśniach zainspirowanych wierszami Petera Altenberga (ich wiedeńska kreacja w 1913 roku wywołała duży skandal) oraz oczywiście o cieszącej się do dzisiaj światową sławą operze Wozzeck (1925) powstałej w oparciu o sztukę Georga Büchnera.
 
Image
 
W tym samym czasie napisał jeszcze Koncert kameralny na fortepian, skrzypce i trzynaście instrumentów dętych, Suitę liryczną (w której zastosował stworzoną przez swego mistrza technikę), a resztę życia poświęcił pisaniu drugiej opery: Lulu, zainspirowanej sztukami Franka Wedekinda: Duch ziemi i Puszka Pandory. Parę miesięcy przed śmiercią zdążył jeszcze skomponować Koncert skrzypcowy "Pamięci anioła", dedykowany zmarłej nagle córce Almy Mahler, Manon Gropius, nie udało mu się jednak - albo, jak twierdzą niektórzy,  nie miał już na to chęci - dokończyć orkiestracji trzeciego aktu rzeczonej opery. Ostatecznie dokonał tego austriacki kompozytor Friedrich Cerha i to dzięki niemu kompletna już wersja Lulu mogła być po raz pierwszy wystawiona w 1979 roku w paryskim Palais Garnier.
 

 
Tę historyczną produkcję prowadził Pierre Boulez, inscenizację powierzono Patrice'owi Chéreau, scenografię - Richardowi Peduzziemu, kostiumy - Jacques'owi Schmidtowi, zaś w roli tytułowej wystąpiła Teresa Stratas, której towarzyszyli Franz Mazura (Dr. Schön/Kuba Rozpruwacz), Kenneth Riegel (Alwa) oraz Yvonne Minton (Hrabina Geschwitz).
 
Image
 
W Opéra Bastille Lulu pojawiła się w roku 1998 w reżyserii Willy Deckera, z Anną Kateriną Behnke (Lulu), Wolfgangiem Schöne (Dr.Schön/Kuba Rozpruwacz), Davidem Kueblerem (Alwa), Julią Juon (Hrabina Geschwitz), a za pulpitem dyrygenckim stanął Dennis Russell-Davies. To tę realizację umieszczono teraz na afiszu bieżącego repertuaru w Opéra Bastille, udawadniając w ten sposób, że zachowała ona swą aktualność, świeżość i siłę oddziaływania na współczesnego widza.

Opera Berga jest ostrym oskarżeniem zakłamania mieszczańskiej moralności oraz wykazaniem niszczycielskich właściwości Erosa, wszakże tragiczne przeznaczenie tytułowej postaci wymyka się jednoznacznym definicjom i interpretacjom, wzbudzając u widza niepokój i narastający dyskomfort. Kimże bowiem tak naprawdę jest Lulu? Archetypem femme fatale, drapieżną, przynoszącą mężczyznom porażkę i zgubę kobietą, której udziałem staje się początkowo awans społeczny - za cenę śmierci dwóch osób - a następnie kompletny upadek i wreszcie zguba z ręki Kuby Rozpruwacza? W swoim krótkim, zamieszczonym w książeczce programowej, tekście Willy Decker sugeruje, że Lulu "prowokuje brak poczucia bezpieczeństwa i niepewność: pod jej wpływem wszystkie otaczające ją osoby czują, że ziemia wymyka im się spod stóp, tracą równowagę i załamują się. (...) Nie znamy jej pochodzenia  i nie możemy odtworzyć jej historii.


(...) Nie jest ona sobą, bo świat, w którym żyje, nie pozwala jej na spełnienie się. Aby mogło to się stać, musi ona opuścić ten świat i otworzyć się na inną rzeczywistość. A jeśli nie może być sobą na tym świecie, to dlatego, że jest to świat męski i że Lulu istnieje w nim tylko poprzez swą zależność od mężczyzn. W ten sposób ucieleśnia ona pierwiastek żeński, pasywny i ulegający, stawiający czoła pierwiastkowi męskiemu, aktywnemu i brutalnemu (...).

Image

W tym świecie, w którym króluje przemoc mężczyzn i w którym męskie ego przyjmuje funkcję stanowiska dowodzenia, dokonuje się tragedia kobiecości, podobna awansowi i upadkowi Lulu, która z przedmiotu pożądania staje się uszkodzonym, nadającym się już tylko do zniszczenia towarem, tylko dlatego, że nie jest już przydatna do zaspokajania dążeń samców. Ci ostatni mogą jeszcze tylko doznać przyjemności zabijając ją."

Image

Decker prowadzi całą akcję opery w jednej scenografii (autorstwa Wolfganga Gussmanna) pokazującej arenę, na której  rozgrywa się ta bezpardonowa walka pomiędzy męskością i kobiecością. Lulu przyjmuje tutaj cechy pięknego i dzikiego zwierzęcia, które mężczyźni podziwiają z otwartymi ustami i które z jednej strony ich przyciąga, a z drugiej napawa przerażeniem. Już pierwsza odsłona, podczas której obserwujemy siedzącą tyłem do publiczności na ustawionej pośrodku sceny drabince Lulu, wywiera na widzach niezapomniane wrażenie. Z tyłu areny widać wznoszące się do góry rzędy ławek, na których zasiadają ubrani na czarno i noszący szerokie kapelusze mężczyźni, anonimowi i rozpaleni żądzą.


Jedynymi elementami łączącymi arenę z tą zaimprowizowaną z tyłu widownią są drabiny, służące usiłującym wyrwać się spod wpływu Lulu samcom do szybkiej ucieczki. W tej oscylującej pomiędzy realizmem i symbolizmem inscenizacji ważną rolę odgrywają rozmaitego rodzaju akcesoria (jak przyjmująca wygląd namiętnie rozchylonych warg czerwona kanapa lub "upleciony" z podobnych warg dywan) oraz świetnie prowadzona przez Hansa Toelstede'a gra często zimnych i przenikających przez lekko uchylone drzwi świateł i cieni.

Image

Bodajże najmocniejszą odsłoną tej porywającej plastycznym wyrafinowaniem, doskonałym wykorzystaniem przestrzeni, mistrzowstwem kreślenia psychologicznych portretów i różnicowaniem klimatów wizji jest scena finałowa, podczas której trzymający w podniesionych dłoniach noże i odziani jak w reprezentujących niemiecki impresjonizm z początku zeszłego wieku filmach mężczyźni zakrywają swymi plecami dokonywany na Lulu mord.

Image

Kreacja tytułowej roli w wydaniu amerykańskiej sopranistki Laury Aikin - dominującej na scenie przez prawie trzy godziny - zapiera dech w piersiach niewyczerpaną energią, dramaturgiczną intensywnością i porażającymi możliwościami wokalnymi.


Gnuśnym, tchórzliwym, a zarazem autorytatywnym Doktorem Schönem oraz sadystycznym Kubą Rozpruwaczem jest niemiecki baryton Wolfgang Schöne, lesbijką o wyjątkowo męskich cechach czyli Hrabiną Geschwitz - mezzosopranistka Jennifer Larmore, kompozytorem Alwą - niemiecki tenor Kurt Streit, nie mogącym zapanować nad swymi zwierzęcymi instynktami Malarzem i Murzynem - tenor Marlin Miller, a zagadkowym włóczęgą Schigolchem, ojcem, a może kochankiem Lulu - zadziwiający swą sprawnością Franz Grundheber.

Image

Orchestre de l'Opéra national de Paris prowadzi Michael Schønwandt, obecny dyrektor muzyczny Chamber Philharmonic Orchestra radia holenderskiego, bezbłędnie panujący nad dodekafoniczną substancją muzyczną Albana Berga, choć jego zbyt delikatnie wyostrzona i nieraz nieco spowolniona interpretacja nie zawsze jest w stanie ujawnić emocjonalne rozpasanie, zmysłowe bogactwo faktury i wyrazową głębię tej tak ważnej w historii muzyki partytury.

Image

Przypomnienie w Opéra Bastille jej scenicznej realizacji, dokonanej już niemalże czternaście lat temu przez Willy Deckera, trzeba uznać za trafną i ze wszech miar potrzebną decyzję.

                                                                                                Leszek Bernat