GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościVadim Gluzman świetnie interpretuje muzykę Maxa Brucha
Strona 2 z 2 Wartość artystyczna omawianego krążka jest bardzo wysoka, sytuując wykonanie popularnego koncertu skrzypcowego Brucha, grywanego za życia kompozytora tak często, że miał go serdecznie dość, na równi z interpretacjami największych mistrzów. Zaletą nagrania jest nie tylko żarliwa ekspresja solisty - podkreślana przez śpiewność, kontrasty dynamiczne i wyrazistą artykulację - ale również piękne, aksamitne brzmienie jego stradivariusa "ex-Leopold Auer" z 1690 roku; z jednej strony słyszymy dźwięk przejrzysty jak kryształ, z drugiej mięsisty i przyprawiony o gęste wibrato. Kreacja byłaby idealna, gdyby nie orkiestra, której przydałaby się szczypta lekkości. Uzupełnieniem płyty jest romans i kwintet smyczkowy. Pierwsze dzieło ma budowę rapsodyczną. W przeciwieństwie do wiolinistycznego Romansu a-moll op. 42 (1874), który oparty jest na fragmentach II Koncertu skrzypcowego, romans "altówkowy" funkcjonuje jako twór w pełni autonomiczny. Oprócz wersji na altówkę i orkiestrę (napisanej z myślą o Maurycym Vieux, pierwszym altowioliście Opery Paryskiej i Orkiestry Konserwatorium Paryskiego), Bruch zaproponował także alternatywną wersję na skrzypce i fortepian, a Gluzman dokonał ich kompilacji, łącząc partię skrzypiec z partią orkiestry. Bruch pozostanie wierny romantycznemu idiomowi aż do śmierci. Co istotne, w jesieni życia zwrócił się ku muzyce kameralnej (wcześniej nie przepadał za tą dziedziną), co wiązało się z kryzysem twórczym wywołanym tragizmem pierwszej wojny światowej. Jego Kwintet smyczkowy a-moll obfituje w romantyczne uniesienia i dramaturgiczne zwroty, a partia wiodących skrzypiec została rozpisana wirtuozowsko. Pomimo wielu zalet (bogata inwencja melodyczna, sprawny warsztat, konsekwentnie przeprowadzony przebieg dramaturgiczny), utwór popadł jednak w zapomnienie. Sądzę, że z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że moda na romantyzm minęła kilka lat wcześniej; a po drugie, że zaginął zapis nutowy kompozycji, odnaleziony dopiero w 1988 w bibliotece BBC. I choć partyturę kwintetu Bruch ukończył siedemdziesiąt lat wcześniej, 17 listopada 1918 - czyli po zakończeniu wojny - nastrój radości (trzy z czterech części mają oznaczenie tempa Allegro) miesza się tu z chłodnym powiewem melancholii. Czyżby to był śmiech przez łzy? Tego możemy się już tylko domyślać. Maciej Chiżyński |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |