Ten dłuższy wywód stanowi wstęp do oceny i uzasadnienia jak potrzebne i celowe stało się utrwalenie na CD koncertowego wykonania Joanny d'Arc, dokonane 6 listopada 2010 roku podczas koncertu "Opera w Filharmonii" w Auli Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu (nota bene: prawie trzy miesiące później, 29 stycznia 2011 roku, ze sceniczną wersją Joanny a'Arc wystąpiła Opera Wrocławska). Poznańskie wykonanie koncertowe, pozbawione reżyserii (zwykle dziś kontrowersyjnej) daje możliwość wsłuchania się i przeżycia "czystej muzyki", co w prezentacji tej opery nie jest bez znaczenia, gdyż partie solowe (zredukowane przez librecistę do trzech głównych i dwóch drugorzędnych) dają wykonawcom możność popisu wokalnego. Olśniewająca jest zwłaszcza partia tytułowa.
Nic więc dziwnego, że sięgały po nią Renata Tebaldi, Katia Ricciarelli, Teresa Stratas, Montserrat Caballé, June Anderson. W Poznaniu partię tę wykonała Wioletta Chodowicz, znakomita współczesna polska sopranistka młodego pokolenia, związana obecnie ze scenami w Warszawie i Wrocławiu (we wrocławskiej inscenizacji Joanny d'Arc nie znalazła się jednak w obsadzie). Był to jej debiut w partiach Verdiowskich. I trzeba od razu podkreślić: debiut ze wszech miar udany. Śpiewaczka stworzyła wzruszającą i emocjonalną kreację wokalną. Już w pierwszej swej arii Sempre all'alba - O to Cię proszę, jest modlitewnie żarliwa ale zdecydowana walczyć. W drugiej, pięknej arii O fatidica foresta - O proroczy lesie już zwycięska, pragnąca ciszy i spokoju, wręcz marzycielska. Pełen ekspresji jest w jej wykonaniu finał opery (scena śmierci Joanny S'apre il cielo - Otwiera się niebo). Wioletta Chodowicz dysponuje urzekającym w barwie, pełnym blasku, nośnym i bardzo pewnie emitowanym głosem. Targana wewnętrznymi rozterkami (głosy demonów i aniołów) swobodnie przekazuje swym głosem te tak różne emocje.
Postać ojca Joanny, Giacoma, została wykreowana wokalnie przez Artura Rucińskiego. To wyjątkowo piękny, miękki, ciepły w barwie baryton. Jego głos brzmi we wszystkich rejestrach swobodnie. Artysta śpiewa znakomicie i z wielką kulturą. Giacomo w jego interpretacji oscyluje między intryganckim przeciwnikiem a kochającym ojcem. Jego demaskatorska aria Speme al vecchio era una figlia - Córka była starca nadzieją to wstrząsająca, wywołująca silne wrażenie interpretacja.
Wykonawca partii króla Karola VII, włoski tenor Andrea Giovannini, nie ma wdzięcznego pola do popisu wokalnego. Jego bohater jest raczej nijakim, niezdecydowanym i w jakimś stopniu nawiedzonym władcą. A i partia wokalna króla do najciekawszych nie należy. I chyba tak potraktował ją Giovannini. Jego głos to zdecydowanie liryczny tenor, śpiewak włada nim bardzo pewnie. Śpiewa z młodzieńczym zapałem, ale kulturalnie, subtelnie, może nawet zbyt delikatnie. I tak do końca nie przekonuje wokalnie.
Mniejsze partie Delila i Talbota śpiewali Mikołaj Adamczak (tenor) i Adam Palka (bas).
Bardzo dobrze śpiewa Chór Teatru Wielkiego w Poznaniu udowadniając, iż należy mu się zdecydowanie miejsce w czołówce polskich zespołów chórów operowych. Liczne samodzielne fragmenty chóralne jak i zespołowe sceny z udziałem chóru były perfekcyjnie dopracowane (przygotowanie chóru: Mariusz Otto).
Mocną stroną poznańskiego nagrania jest również gra i akompaniament orkiestry. Łukasz Borowicz nie tylko precyzyjnie i dokładnie prowadzi Orkiestrę Filharmonii Poznańskiej ale i dba o tempa i szczegóły ("niuanse Verdiowskie") i doskonale akompaniuje śpiewakom.
Nagranie (firmowane też, obok Poznańskiej Filharmonii, przez Polskie Nagrania) uzupełnia efektowny i bardzo starannie wydany album szczegółowo prezentujący treść libretta i samo libretto (w języku polskim i włoskim), a także obszerne informacje o operze i jej wykonawcach. Nagranie tym bardziej godne polecenia, iż jest bodaj jedynym aktualnie nagraniem tej opery na polskim rynku płytowym.
Jacek Chodorowski