GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościWspomnienia... - w pierwszą rocznicę śmierci Bogdana Paprockiego
Strona 3 z 5 Wystąpił w 2.819 przedstawieniach operowych (w tym 1.324 razy śpiewał w spektaklach operowych w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie) na kilkudziesięciu scenach i estradach Polski oraz na 87 scenach operowych całego świata, w ponad 40 krajach. Występy na estradzie traktował jako poszerzenie swojego warsztatu. Brał udział w licznych koncertach symfonicznych i oratoryjnych, na których wykonywał tenorowe partie w wielkich dziełach różnych epok. Był prawdziwym fenomenem! - solista-tenor śpiewający na scenie z okazji swojego Jubileuszu: 90. lecia urodzin i 70. rocznicy pracy artystycznej to ewenement na skalę światową! Bogdan Paprocki podważał prawa biologii i bezwzględnych reguł sztuki wokalnej, gdzie tak wiele zależy od możliwości fizycznych, których granice wyznacza bariera wieku... - napisał Tadeusz Kijonka. Do końca zachował blask głosu, o którym mówiło się, że ma młodzieńcze brzmienie. Stawiał przed sobą najwyższe wymagania i ambitne cele, stając się wzorem dla młodych śpiewaków.
Przypomnijmy jeszcze jeden dowód niezwykłej żywotności Artysty, który - z okazji 150. lecia warszawskiej premiery Halki Stanisława Moniuszki - wystąpił z powodzeniem na scenie stołecznego Teatru Wielkiego - Opery Narodowej (4 stycznia 2008 roku) jako Jontek w III akcie opery! Przez wszystkie lata swojej pięknej, mądrej, arcypolskiej kariery trwał na wyżynach operowej sztuki. Po tylu latach intensywnego śpiewania mógł dalej podejmować się zadań operowych. Był śpiewakiem, któremu udało się spełnić marzenia i śpiewać długo w różnorodnym repertuarze. Uhonorowano Go - jako jedynego śpiewaka polskiego - srebrnym OPERA MEDAL Komitetu Harriet Cohen International Music Award w Londynie w 1960 roku - przyznawanym tylko najdoskonalszym artystom. Na świadectwie maturalnym nie miał stopnia ze śpiewu! - ponieważ dojeżdżał z Rejowca do Lublina i nie uczestniczył w zajęciach chóru szkolnego... Nie pochodził z rodziny artystycznej. Nikt w domu nie marzył, by został śpiewakiem... Nie rozplanowywał swojego głosu na lata. ...Zawsze śpiewałem jakbym śpiewał ostatni raz w życiu! - bez taryfy ulgowej. Publiczności nie da się oszukać!... - powie po latach. Pozwolę sobie raz jeszcze zacytować słowa Bogdana Paprockiego: Światowej sławy tenor, prof. Stefan Belina-Skupiewski, dyrektor Opery Śląskiej w Bytomiu, gdzie zaczynałem swoją karierę, niejednokrotnie mi przypominał "Do ostatniego dnia twego śpiewania pamiętaj, że w śpiewie najważniejsze są trzy rzeczy. Pierwsza to jest serce! Druga to jest serce! I trzecia to jest serce!...". Nigdy o tym nie zapomniałem! Może w tym tkwi tajemnica mego śpiewania?...
|
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |