Błąd
  • Błąd krytyczny rozszerzenia [sigplus]: Dla folderu galerii obrazów stories/2011/sierpien/Kudowa 1 oczekiwana jest względna ścieżka do folderu startowego określonego w konfiguracji rozszerzenia w zapleczu systemu Joomla!.

Przegląd nowości

49. Festiwal Moniuszkowski w Kudowie

Opublikowano: czwartek, 25, sierpień 2011 02:00

Błąd krytyczny rozszerzenia [sigplus]: Dla folderu galerii obrazów stories/2011/sierpien/Kudowa 1 oczekiwana jest względna ścieżka do folderu startowego określonego w konfiguracji rozszerzenia w zapleczu systemu Joomla!.

Tegoroczny Festiwal Moniuszkowski trwał od 18 do 20 sierpnia i  przyniósł wiele ciekawych wydarzeń. W trakcie festiwalu zrodził się pomysł, aby wystosować list do Marii Fołtyn z życzeniami powrotu do zdrowia, który gremialnie podpisywali wykonawcy oraz publiczność uczestnicząca w tej pięknej imprezie.

List do Marii Fołtyn  

Jak zwykle rozpoczął się on poranną prezentacją nagrań muzyki Stanisława Moniuszki, której słuchać można było w całym Parku Zdrojowym (Halka z 1965 roku pod dyrekcją Zdzisława Górzyńskiego). Następujący po niej Warsztat Moniuszkowski prowadzony przez Dyrektora Festiwalu Sławomira Pietrasa przyniósł nowe akcenty i treści. W tym roku spotkania poświęcone były prezentacjom klas wokalnych Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Zainaugurowała ten cykl prof. Danuta Paziukówna-Zipser, która przywiozła swoje dwie studentki, a właściwie absolwentki - Nadię Szagdaj i Aleksandrę Kubas. Sama Pani Profesor też zaśpiewała pieśń Moniuszki Rybka dając dowód, że dobry warsztat muzyczny profesora ma swoje przedłużenie w jego wychowankach. Absolutnie rewelacyjnie zabłysła młoda gwiazda Opery Wrocławskiej Aleksandra Kubas. Jej sopran koloraturowy obsypany już wieloma nagrodami mogliśmy podziwiać w arii Hanny ze Strasznego Dworu i w arii Rozyny z Cyrulika Sewilskiego Rossiniego. Ten krótki recital od razu stał się filarem 49. Festiwalu Mioniuszkowskiego, bo do wysoko ustawionej  poprzeczki sztuki wokalnej musieliśmy przyrównywać wszystkie kolejne występy.

Bezpośrednio po Warsztacie Moniuszkowskim odbył się wernisaż wystawy litografii do 13 najbardziej popularnych pieśni ze Śpiewnika Domowego, które przywiozła do Kudowy niżej podpisana. Grafiki w skrótowej, aforystycznej formie informowały o przesłaniu tych pieśni, pomagały zrozumieć ich piękno i wczuć się w nastrój muzyki.

Ważnym punktem festiwalu okazał się koncert plenerowy na Osiedlu Fabryczna, które wyrosło w sąsiedztwie dziś już nie istniejących Kudowskich Zakładów Przemysłu Bawełnianego, a dokładnie na Rondzie Tkacza, jednak publiczność najbardziej tłumnie przybyła na wieczorny Turniej Tenorów do Teatru Pod Blachą. Zaprezentowali się tutaj śpiewacy dysponujący najwyższymi męskimi głosami. Przyjemną niespodziankę sprawił debiutujący w tej konkurencji absolwent Akademii Muzycznej z Wrocławia Tomasz Tracz, a jego konkurenci tacy jak Maciej Sobierajski, Paweł Sobierajski, Maciej Komandera, Marek Szymański, Sylwester Kostecki czy Adam Zdunikowski rywalizowali nie tylko głosami, ale także muzykalnością i umiejętnie narastającą ekspresją. Maciej Komandera np., aby unaocznić dramatyzm rozmowy Jontka z Halką posłużył się czarnym szalem. Bardzo dobrze  akompaniowała solistom Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Sudeckiej pod dyrekcją  Jerzego Koska.


Simple Image Gallery Extended

 


Simple Image Gallery Extended


 

Kolejny Warsztat Moniuszkowski pokazywał osiągnięcia pedagogiczne prof. Marii Czechowskiej-Królickiej, w tym zwłaszcza jej najlepszą wychowanicę, a przy tym rodzoną córkę Marcelinę Królicką, śpiewaczkę o ładnym głosie i  dużych możliwościach ekspresyjnych. Ciekawostką był też baryton David Beucher - Francuz studiujący w Polsce i dobrze posługujący się w pieśniach i ariach Moniuszki polskim tekstem. Tego samego dnia publiczność festiwalowa mogła też uczestniczyć w wernisażu obrazów olejnych Ryszarda Sumary, ale główną pozycją  był wieczorny recital wokalny Iwony Hossy przy akompaniamencie Mariusza Rutkowskiego i ze słowem wiążącym Michała J. Stankiewicza. Sam występ znanej sopranistki nieco rozczarował, bowiem śpiewaczka "tkwiła" cały czas w nutach, co odbierało interpretacji pieśni autentyczności przeżycia i pozbawiało je części artystycznej kreacji. Dopiero zaśpiewana, swobodnie i lekko,  na bis "Prząśniczka" Stanisława Moniuszki pozwoliła w pełni rozbłysnąć talentowi artystki.

Trzeciego dnia festiwalu poznaliśmy troje wychowanków klasy wokalnej prof. Tadeusza Pszonki. Arie i pieśni Stanisława Moniuszki śpiewali absolwenci Wrocławskiej Akademii Muzycznej, Jadwiga Postrożna - mezzosopran, Adam Michalak - tenor i Marek Berkowicz - bas, który wykonał m.in. bardzo popularną i lubianą arię Skołuby ze Strasznego dworu. Podczas tego Warsztatu Moniuszkowskiego interesujące były także refleksje na temat formowania artystycznego narybku w wykonaniu prof. Pszonki.

Nową pozycją programu festiwalowego był koncert muzyki chóralnej w wykonaniu kudowskiego zespołu amatorskiego STA ALLEGRO, którym kieruje dojeżdżający specjalnie z Wrocławia Robert Wajler. Z wielkim uznaniem trzeba ocenić pracę tego kapelmistrza, który swoim talentem i charyzmą potrafił w stosunkowo krótkim czasie uformować wokalnie zespół, skłonić go do muzykowania i dzielenia się swymi emocjami z publicznością. Mimo pewnych niedostatków technicznych - np. w koncercie chóru uczestniczył tylko jeden głos tenorowy - występ ten trzeba zapisać do udanych przedsięwzięć, a także społecznych, bo przecież muzykowali w tym zespole wyłącznie mieszkańcy miasteczka.

Festiwal zamykał tradycyjny Korowód Moniuszkowski, w którym brali udział wszyscy uczestnicy tej sympatycznej imprezy przebrani w stroje z oper twórcy Strasznego dworu. Tego dnia odbył się jeszcze Koncert Promenadowy w wykonaniu Kapeli Zamku Kórnickiego złożonej z instrumentów dętych, oraz wieczór  baletowy w choreografii Artura Żymełki Cały ten zgiełk między nami w wykonaniu baletu, solistów i muzyków Teatru Muzycznego z Łodzi, który jednak nie miał nic wspólnego z muzyką Stanisława Moniuszki.

                                                                  Joanna Tumiłowicz