Przegląd nowości

Polskie palce, niemiecka precyzja, japońskie klawisze

Opublikowano: wtorek, 02, styczeń 2024 22:09

To co zwraca uwagę w nowym dwupłytowym albumie Ewy Pobłockiej wydanym przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, to obok angielskiego tłumaczenia opisu także opis po japońsku. To zapewne wynik współdziałania z NIFC japońskiej firmy Shigeru Kawai, która prócz instrumentu (SK-EX) zapewniła także technika i stroiciela Arimune Yamamoto. To ważny szczegół, bowiem zamierzeniem Jana Sebastiana Bacha, który stworzył ogromny cykl Preludiów i   wszystkich tonacjach – Das Wohltemperierte Klavier, było także dokładne nastrojenie klawesynu lub klawikordu, a także organów (innych instrumentów w tej epoce jeszcze nie było). Oczywiście chodziło o taką dokładność strojenia instrumentów, aby każda tonacja brzmiała czysto i miała też swój nieco odmienny estetyczny walor.

 

CD Pobłocka

 

Dokładnie tytuł dzieła brzmi po polsku: Dobrze temperowany instrument klawiszowy albo preludia i fugi przez wszystkie tony i półtony – Tom II.  Tom pierwszy tego wiekopomnego dzieła już się zapisał w historii fonografii jako jedno z najwspanialnych i najbardziej satysfakcjonujących nagrań pianistycznych Bacha. Stał się też najlepszym nagraniem miesiąca kwietnia 2019 w opinii czasopisma Gramophone. Tom drugi składający się z utworów nieco trudniejszych wykonawczo, trafiający na rynek obecnie jest kontynuacją tamtego sukcesu. Wszystkie utwory cyklu zawierającego po dwa razy 24 Preludia i Fugi, co do których kompozytor wypowiedział swój cel – powstały one „na użytek młodzieży muzycznej chcącej się uczyć, a szczególnie dla tych, którzy już są zaawansowani w nauce” przedstawiają ogromną różnorodność muzycznej inwencji autora. Są więc Preludia o charakterze tanecznym, wręcz zabawowym, ale nie brak i nieco demonicznych, zaskakujących dużymi skokami po klawiaturze. Wreszcie trafiają się łagodne i liryczne, jak choćby Preludium D-dur BWV 894, którego początek mógłby nawet uchodzić za jakiś kawałek z Roberta Schumanna. W wykonawstwie Ewy Pobłockiej nie odczuwa się żadnej pozy, czy wysiłku, aby dokonać popisu techniki pianistycznej. Każdy utwór, każde Preludium i każda Fuga są dogłębnie przemyślane, przebiegają z żelazną logiką właściwą temu twórcy. Oczywiście nie stosuje ona żadnych rubat, przyśpieszeń czy zwolnień, nie podnosi temperatury muzycznej narracji dodając np. crescenda. Wszystko toczy się w sposób naturalny i pełen stylowej wstrzemięźliwości. Japońskie Kawai brzmi bez zarzutu w całej swej skali. Słuchając po kolei utworów zamieszczonych na dwóch krążkach CD doznajemy uczucia spokoju i satysfakcji, której dostarcza tylko sztuka przez duże S.

                                                                 Joanna Tumiłowicz