Przegląd nowości

Pożegnanie Kaiji Saariaho (1953-2023)

Opublikowano: środa, 07, czerwiec 2023 19:43

W piątek 2 czerwca zmarła Wielka Dama współczesnej muzyki – fińska kompozytorka Kaija Saariaho. W swej twórczości przeszła drogę od serializmu do spektralizmu. Pod pewnymi względami kontynuowała poszukiwania Iannisa Xenakisa, komponującego matematyka i architekta. Dokonywała bowiem komputerowych analiz składowych harmonicznych dźwięku i uzyskane dane przenosiła na artykulację instrumentalną. Poza tym poszukiwała paraleli pomiędzy strukturą czasową muzyki a przestrzenną architektury.

 

Kaijia Saariaho 1

 

Jej styl kompozytorski charakteryzuje powolne przekształcanie klasterów czyli płaszczyzn brzmieniowych oraz wyczulenie na pierwiastek barwowy, łączenie muzyki akustycznej i elektronicznej, gry na instrumentach z wypowiadaniem tekstu słownego. Takim jest Kwartet smyczkowy Nymphéa, trzeci utwór z cyklu Sekretnych ogrodów, w którym muzycy szepcą wiersz Arsenija Tarkowskiego. Z kolei Koncert klarnetowy D'Om le Vrai Sens” posiada cechy teatru instrumentalnego, polegającego na przemieszczaniu się solisty po estradzie i audytorium. Jej opera Miłość z oddali weszła do repertuaru nowojorskiej Metropolitan Opera jako drugie dzieło kompozytorki na tej scenie, po Lesie Ethel Smyth w 1903 roku. W związku z nią pisałem: „Jej fabuła osnuta została wokół tzw. vida, czyli żywota historycznego trubadura Jaufré Rudela, który zapałał idealną miłością do księżniczki Trypolisu (tego libańskiego, a nie libijskiego), chrześcijańskiego państewka utworzonego przez krzyżowców. W końcu postanawia wyprawić się do niej przez morze w ramach kolejnej krucjaty. W drodze jednak zapada na zdrowiu i dotarłszy do celu umiera, ale w ostatniej chwili wyczuwa obecność pojawiającej się przy nim ukochanej, zawiadomionej przez jego współtowarzyszy. Występuje jeszcze pośrednik pomiędzy nimi – Pielgrzym. Barytonowa partia trubadura Jaufré Rudela zyskuje cechy archaizującej stylizacji za sprawą pojawiających się w jego śpiewie melizmatów, a z lekka orientalizowany rysunek melodyczny daje znać o sobie w przypadku przeznaczonej na wysoki sopran.


Z kolei Pielgrzym w swych relacjach nieznacznie imituje muzyczną charakterystykę tych, od których przynosi wieści, a więc w dialogu z Clémence, przytaczając wypowiedzi Rudela, przywołuje właściwe tamtemu ornamenty wokalne. Niekiedy też łączy się z nią w duecie, natomiast w kulminacyjnej scenie spotkania mamy do czynienia z regularnym tercetem. Partia Clémence utrzymana jest w wysokim rejestrze, podczas gdy Pielgrzyma, wykonywanego przez śpiewaczkę, odznacza się znacznymi przeskokami interwałowymi. Śpiewający unisono chór męski dialoguje z Rudelem, a gdy jego głosy dobiegają spoza sceny, to zyskują cechy faktury polifonicznej, przechodząc niekiedy w brzmienia natury klasterowej. Symetrycznie Clémence towarzyszy z kolei chór żeński.

 

Kaijia Saariaho 2

 

W znacznej mierze muzyka Kaiji Saariaho odznacza się typową dla jej twórczości statycznością. Dużą rolę odgrywa opalizująca brzmieniowo orkiestra, odmalowująca barwne tło dla solowych partii wokalnych, odwołując się w tym celu do techniki spektralnej. Operę otwiera fletowy motyw słowika, na samym początku unoszącego się i przelatującego nad sceną, a zgodnie ze wschodnią symboliką stanowiącego wyobrażenie poetyckiego geniuszu, zdolnego pokonywać odległe przestrzenie”. W kwietniu 2017 na zaproszenie prof. Marcela Chyrzyńskiego Artystka była gościem XXIX Międzynarodowego Festiwalu Kompozytorów Krakowskich. Pisałem wtedy: „coraz bardziej przekonuję się do twórczości Kaiji Saariaho. Między innymi za sprawą zjawiskowej flecistki holenderskiej Marieke Franssen. W jej wykonaniu usłyszeliśmy wczoraj NoaNoa, rozbudowany utwór, wzbogacony o warstwę elektroniki, którego tytuł zainspirowany został przez drzeworyt Paula Gauguina oraz księgę podróży na Tahiti. Wyjątkowo dynamiczną, a zarazem zwartą okazała się natomiast kompozycja „Lustra” na flet i wiolonczelę, w której obydwa instrumenty wchodzą w interakcje, między innymi lustrzane za sprawą wykorzystania techniki imitacyjnej, współzawodnicząc ze sobą o nadawanie kierunku muzycznemu przebiegowi. W obydwu artystka wzbogacała grę na flecie o szept, w pierwszym przypadku zwerbalizowany, któremu towarzyszyło ponadto uderzanie o klapki”.

                                                                                       Lesław Czapliński