W przedwojennym, brytyjskim filmie Alfreda Hitchcocka Człowiek, który wiedział za dużo i jego powojennym, autorskim remake'u w Stanach Zjednoczonych uderzenie w talerze w czasie koncertu w londyńskiej Albert Hall, w trakcie wykonania kantaty Burzowe chmury Arthura Benjamina, zagłuszyć ma strzał zamachowca. Z kolei w audytorium Filharmonii Krakowskiej odbył się 18 kwietnia koncert między innymi muzyki do filmów wspomnianego anglosaskiego reżysera autorstwa Bernarda Herrmanna, pojawiającego się ponadto jako dyrygent w drugiej wersji tytułu przywołanego na początku.
Do występującej tego wieczora Sinfonietty Cracovia należał tak określony gatunkowo utwór tegoż kompozytora. Pięć części płynnie przechodzi w siebie, tworząc swoiste kontinuum dźwiękowe, w którym wyróżnia się motoryczne Scherzo z solo skrzypcowym oraz wyciszone Interludium z ustępem wiolonczelowym. Gęsta faktura i ostre harmonie nadają temu utworowi rysy nowoczesnej naonczas kompozycji.
Także Suita z Psychozy przeznaczona jest wyłącznie na smyczki i jej drapieżne brzmienie świadczy o nonkonformizmie autora, który nie poszedł na kompromis z komercyjną kinematografią, choć być może pozwalały na to specyficzne prawa gatunku jakim jest film grozy? W pozostałych utworach smyczkowy skład Sinfonietty zasiliły sekcje dęte i perkusyjna krakowskich filharmoników. Dysonansowe akordy dają znać o sobie w oprawie muzycznej do czołówki Marnie oraz we wstępie do Północ, północny zachód. Na tym tle szerokimi frazami płynącą melodyką wyróżniała się scena miłosna z Zawrotu głowy. Najbardziej hollywoodzką wydała się uwertura do Obywatela Kane'a Orsona Wellesa, pierwsza praca Herrmanna dla filmu, której wszakże nie sposób odmówić efektowności dzięki wyeksponowaniu czynnika motorycznego oraz dźwiękowej kolorystyki.
Również w przypadku Pawła Mykietyna ukazane zostały dwa jego oblicza jako autora muzyki użytkowej i absolutnej. Przewrotność strategii kompozytorskiej w II Koncercie wiolonczelowym polega na dostarczaniu przez solistę swoistego podkładu dla bardziej indywidualnie potraktowanej orkiestry.
Jego wymagająca pod względem wykonawczym partia oparta jest na przyśpieszaniu i zwalnianiu krótkich, repetytywnych formuł rytmiczno-melodycznych. W drugim segmencie pojawia się więcej fraz kantylenowych, odpowiadających naturze instrumentu, a w partii orkiestry można rozpoznać pojedyncze dźwięki puzonów, wykorzystane jako otwierające w zagranej wcześniej, ale powstałej później oprawie muzycznej do ostatniego filmu Jerzego Skolimowskiego Io, w której powracają potem w wykonaniu altówek i wiolonczel.
Z kolei w finale, poprzedzonym rozbudowaną kadencją, przebieg muzyczny wzbogacają przenikliwe glissanda fletów. Całość wieńczy błyskotliwa koda w formie ostinata orkiestrowego tutti, a efekt acceleranda prowadzi do solo na werblu, z wolna ulegającego wyciszeniu. Wiolonczelista Marcin Zdunik znalazł znakomite porozumienie ze współpracującym na co dzień tylko z doangażowaną częścią muzyków szefem krakowskich filharmoników Alaksandarem Chumałą, a to wszystko „pod uchem” kompozytora. Chumała tego wieczora w pełni poczuł się w swoim żywiole, będąc jednym z najlepszych interpretatorów nowoczesnej muzyki wśród dyrygentów działających obecnie w Polsce.
Lesław Czapliński