Przegląd nowości

Moniuszko religijnie

Opublikowano: wtorek, 11, kwiecień 2023 08:41

Wybór pieśni sakralnych Stanisława Moniuszki stał się programem kolejnego koncertu Festiwalu Moniuszko na Trakcie Królewskim. Akurat tak się złożyło, że wypadł w Niedzielę Palmową oraz dokładnie w 18 rocznicę śmierci papieża-Polaka. Jak wiadomo nasz narodowy kompozytor był osobą bardzo religijną w tradycyjnym rozumieniu, jego pieśni sakralne są w zasadzie modlitwami zarówno do Boga-Ojca jak też do Maryi czy innych świętych, a teksty nierzadko czerpią i nastrój z modlitwy Ojcze nasz czy Zdrowaś Maryjo. Niektóre pieśni są napisane do tekstów łacińskich np. z Psałterza dawidowego, część pochodzi też od ulubionych autorów Moniuszki, jak choćby Jana Chęcińskiego, librecisty opery Straszny dwór. Wszystkie utwory są bardzo melodyjne, jak to u Moniuszki i oczywiście szczególnie uduchowione. Dobrze się stało, że słowo wstępne przed koncertem wygłosił wybitny artysta prof. Piotr Kusiewicz, który przed laty nagrał z kilkoma innymi śpiewakami te rzadko wykonywane utwory. 

 

Moniuszko religijnie

 

Jolanta Pszczółkowska-Pawlik, która organizuje Moniuszkowskie popołudnia w Pałacu Staszica, zaprezentowała swoich byłych studentów z Wydziału Wokalnego Akademii Muzycznej, a dziś Uniwersytetu Muzycznego. Zaczął więc baryton Mateusz Michałowski od pieśni Zgadzanie się z wolą boską. Jego głos brzmiał ciepło i pewnie. Po nim pieśń Zwiastowanie zaśpiewała mezzosopranistka Katarzyna Krzyżanowska, która jest już solistką Polskiej Opery Królewskiej. Jako trzecia artystka pojawiła się Katarzyna Dondalska, która z własnym akompaniatorem Michałem Landowskim przyjechała aż ze Szczecina. Jej sopran koloraturowy dołożył do muzycznej zawartości koncertu nową jakość nie tylko brzmieniową, ale także próbę natchnionej kreacji muzycznej. Okazało się też, że w sumie kameralna Sala Lustrzana Pałacu Staszica jest nieco za mała na prezentację dobrze postawionego głosu operowego, który w wysokich rejestrach dociera do wszystkich uszu. Na szczęście artystka potrafiła też prócz forte zademonstrować „wysokie c” w dynamice piano, co jest świadectwem znakomitej techniki. W programie koncertu znalazły się też niemal zupełnie nieznane duety sakralne Moniuszki. Wybrano naprzemiennie duety na sopran i baryton, a także na mezzosopran i baryton. Szkoda, że Katarzyna Krzyżanowska zrezygnowała z pięknego utworu Na skrzydłach pieśni, chyba najbardziej znanego i najczęściej śpiewanego zastępując go innym – O władco świata. Rzecz w tym, że do tej samej muzyki, co Na skrzydłach pieśni Stanisław Moniuszko skomponował aż dwie wokalne perełki, religijną z towarzyszeniem organów oraz świecką, raczej z fortepianem – Wieczny pokój Lirnikowi. Po cyklu 13. utworów sakralnych artystki zaśpiewały jeszcze dwa utwory nie należące do religijnego zbioru. Była to Wilija, oraz tocząca się w rytmie walca pełna popisowych skoków koloraturowych aria z opery Beata – Ach, ile rozkoszy ma życie i świat. Ten ostatni punkt programu trochę rozjaśnił aurę tego bardzo deszczowego wiosennego dnia.

                                                                Joanna Tumiłowicz