Przegląd nowości

Słowiczy głos

Opublikowano: sobota, 01, kwiecień 2023 12:21

Józef Kański, znakomity krytyk muzyczny, pianista i autor Przewodnika operowego, zaczyna prezentację sylwetki Anny Kutkowskiej-Kass od stwierdzenia, że tej artystce nie towarzyszy szeroka sława i rozgłos. Nie tłumaczy jednak dlaczego tak się stało. Sopran koloraturowy to przecież skarb, którego nie da się kupić za żadne pieniądze. Ponadto Anna Kutkowska-Kass miała wszystkie potrzebne do kariery narzędzia. Jest córką znakomitej śpiewaczki Wandy Bargiełowskiej, kształciła się pod okiem słynnej Marii Fołtyn oraz Zdzisławy Donat, która właśnie dzięki rzadkiemu głosowi sopranu koloraturowego osiągnęła szczyty kariery światowej. I jeszcze jedno – prezentowana na płycie wytwórni Acte Prealable śpiewaczka swój debiut operowy miała na scenie Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie w czołowej i popisowej roli Mozartowskiej – jako Królowa Nocy w Czarodziejskim flecie.

 

Kass

 

Zamiast jednak zastanawiać się nad przyczynami nie dość wielkiej kariery przedstawmy bogaty program zawarty na krążku CD pt.: Anna Kutkowska-Kass – Coloratura soprano – Portrait. Czego tutaj nie ma? Jest Mozart, Chopin, Bellini, są Moniuszko i Szymanowski. Jest Puccini i Arditi. Wreszcie mamy szalenie trudnego Albana Berga. Artystka z łatwością pokonuje wszelkie zadania wokalne tak rozległego repertuaru, czaruje swym głosem szczególnie w tych popisowych wysokich partiach, w tzw. flautetach czy też długich fermatach na najwyższych tonach sopranu. I właśnie w tych momentach czujemy największą satysfakcję, bo ten głos nas czaruje. Artystka prezentuje chyba najlepiej repertuar polski. Dwie koloraturowe arie Stanisława Moniuszki, z oper  Hrabina Straszny dwór, wypadają znakomicie. W popisowej arii Królowej Nocy, którą Anna Kutkowska-Kass śpiewa tu aż dwa razy, z towarzyszeniem fortepianu, potem orkiestry, jej głos brzmi bardziej ostro, ale wciąż imponuje dynamiką. Bardzo trudnym zadaniem wokalnym jest cykl pieśni Słopiewnie op. 46 Karola Szymanowskiego do słów Juliana Tuwima. Tutaj miejscami ujawnia się talent dramatyczny śpiewaczki. W jeszcze trudniejszym muzycznie cyklu Albana Berga Sieben frϋhe Lieder jest trochę gorzej, bo artystka prawie nie interpretuje tych utworów i trzyma się ciągle tej samej dynamiki mezzoforte. Szkoda, że unika śpiewania piano, co jest jedną z ważnych cech mistrzostwa wokalnego. Zestaw utworów na płycie jest ciekawy, różnorodny, ale wygląda jednak na zbiór z różnych półek. Są tutaj nagrania z koncertów z odgłosami sali i oklaskami, są też wykonania studyjne. Artystce towarzyszą trzy orkiestry i zespół kameralny oraz trzech różnych pianistów. Wygląda tak, jakby twórcy płyty obawiali się, że zabraknie muzyki aby wypełnić cały krążek. W sumie uzbierało się 59 minut emisji.                                                       

                                                                                      Joanna Tumiłowicz