Przegląd nowości

Fedra i gwiazdy Lombardu

Opublikowano: poniedziałek, 27, marzec 2023 18:57

W Centrum na Przedmieściu przy ulicy Prądzyńskiego 39A we Wrocławiu, mieści się niewielka salka Teatru Układ Formalny. Spektakl Fedra, czyli historia flanelowego wstydu można uznać za odważny, albo skandalizujący. Wszystko staje się jasne, gdy powiemy, że jego autorką jest Sarah Kane, kobieta cierpiąca na schizofrenię, która popełniła samobójstwo jeszcze przed 30. urodzinami. Przedstawienie według jej dramatu choć jest nieco dziwne w konstrukcji, zachowuje jednak spójność w prezentowaniu podstawowej idei.

 

Fedra 7

 

Bohaterką jest kobieta pracująca w bufecie teatralnym, która po spektaklach Fedry Eurypidesa granych po grecku, wychodzi na pustą scenę i w swojej wyobraźni odgrywa tę mityczną postać. I ta fikcyjna rola teatralna w ujęciu reżyserki, a także autorki scenografii i kostiumów Agaty Dudy Gracz, staje się jej rzeczywistą drogą życiową. Mamy więc zrealizowany schemat teatru w teatrze, który jest teatrem w teatrze do trzeciej potęgi. Życie zmyślonej Fedry, przynajmniej w ogólnym zarysie, przypomina losy żony Tezeusza zakochanej w pasierbie Hipolicie, natomiast ich rzeczywiste stosunki są jak najbardziej współczesne, zgodnie z kultywowanym przez Sarah Kane stylem, naznaczone brutalnością i wulgarnością.


W przedstawieniu publiczność wrocławska dostrzega dwie gwiazdy Teatru Muzycznego Capitol, wokalistkę Emose Uhunmwangho i Justynę Szafran, znaną z ról śpiewanych i dramatycznych. Publiczność ogólnopolska skojarzy natomiast niektórych wykonawców z serialu Lombard Polsatu. Rolę zmyślonej Fedry odtwarza bardzo przekonująco Justyna Szafran, która dodatkowo dla podkreślenia bezbronności i kruchości swej bohaterki, lekko sepleni. Natomiast Emose Uhunmwangho o głosie przypominającym Mahalię Jackson, komentuje swoim śpiewem poszczególne sceny.

 

Fedra 8

 

Ten spektakl ma bardzo starannie dobrane sekwencje taneczne, także w stylu pantomimy, wokalne, czy po prostu tła dźwiękowego. Autorem muzyki do przedstawienia jest Łukasz Wójcik-Zawierucha. Do zupełnie zwariowanych należy scena zbiorowa na kanapie, gdzie wszystkie występujące w spektaklu postacie wykonują szaleńcze rytmiczne ruchy w jakimś tajemniczym języku migowym. I to się powtarza chyba 7 razy.

 

Fedra 9

 

Czegoś podobnego nie zobaczycie w żadnym innym teatrze. Do osobnych rewelacji należy, prócz zupełnie tradycyjnie śpiewanych songów, protest-songów czy wokalnych komentarzy polskiej wokalistki z rodowodem nigeryjskim Emose Uhunmwangho, parodia ulubieńca masowej publiczności, niewidomego Andrei Bocelli'ego. Ckliwą piosenkę-aryjkę Con Te Partirò Francesco Sartori aktor Przemysław Furdak grający fenomenalnie rolę lekarza wykonuje zdecydowanie fałszując, co dla osoby mającej słuch jest tak trudne jak zdobycie 8 szczytów w Himalajach. Z bardziej „smakowitych” scenicznych miniatur można wymienić wizytę Erynii, czyli znanych z mitologii bogiń zemsty, kary i gniewu, które zrodziły się ze spadłej na Ziemię krwi wykastrowanego Uranosa.


Agata Duda Gracz ucharakteryzowała trzech zakrwawionych facetów każąc im żuć w ustach zwisające pozostałości owego Uranosa. A wcześniej pojawia się melodia tanga argentyńskiego, które na scenie tańczy para aktorów, ta sama która realnie odgrywała w teatrze, czyli miejscu pracy fałszywej Fedry, role Fedry i Hipolita.

 

Fedra 10

 

Z ważniejszych ról trzeba koniecznie wymienić owego pasierba – nie pasierba Fedry, czyli jej nieszczęsnego kochanka granego przez Jerzego Górskiego, oraz prawdziwą córkę fałszywej Fedry, a zarazem konkurentkę tej prawdziwej w seksualnym dostępie do Hipolita, czyli biorąc z mitologii księżniczkę Arycję graną przez Wiktorię Czubaszek. Ta właśnie córka oskarża swą prawdziwą matkę, że stworzyła jej patologiczne dzieciństwo, w patologicznej rodzinie.

 

Fedra 11

 

Upijała i usypiała winem 5-letnią dziewczynkę, aby bez kłopotu móc spółkować z różnymi gachami. Ponoć żaden z nich nie sparzył się z fałszywą Fedrą częściej niż jeden raz. Oto w skrócie opis spektaklu, który powinni obejrzeć wszyscy miłośnicy prawdziwego teatru, nie uznający jakichś wyimaginowanych granic dostępnych sztuce. Bo wszystko, co się może zrodzić w głowie człowieka nadaje się do przetworzenia w dowolne dzieło – poetyckie, literackie, teatralne, plastyczne, muzyczne, filmowe itd. Wizja Agaty Duda Gracz jest fascynująca, ale zarazem stanowi ostrzeżenie, iż nie wszystko, co przynosi sztuka zaleca się w naszym realnym życiu. Już starożytni wiedzieli, że pokazując krwawe i rozpustne dramaty na scenie, liczą na to, że złe emocje znajdą ujście w teatrze i nie będą przenoszone do domowej egzystencji. A przez to ludzie będą szczęśliwsi.

                                                                            Joanna Tumiłowicz