Przegląd nowości

Najśmieszniejszy parlamentarzysta

Opublikowano: poniedziałek, 20, marzec 2023 21:42

W tym spektaklu wszystko wydaje się śmieszne, choć fabuła tej farsy balansuje na linie dobrego smaku i okrucieństwa. Niby komedia mówi o tym, że prawicowy parlamentarzysta (Krzysztof Stelmaszyk) romansuje z sekretarką lewicy, podczas kiedy jego rząd przeżywa kryzys. To się może zdarzyć wszędzie i zapewnia stały dopływ plotek o „wybrańcach narodu”.

 

Okno 1

 

W komedii arcymistrza gatunku Raya Cooneya Okno na parlament, ten fakt nie wystarcza, więc w intrygę włączają się asystent parlamentarzysty wraz z rodziną, obsługa hotelu, w którym akcja się rozgrywa, mężowie i żony bohaterów i wreszcie jest trup, z którym pozostali uczestnicy farsy postępują jak ze znalezioną walizką. Trochę się go boją, trochę brzydzą, trochę są ciekawi. To już wystarcza aby było śmiesznie. Ale może być jeszcze bardziej zabawnie, kiedy do takich niespodziewanych sytuacji włączą się doborowi aktorzy pokierowani przez doświadczonego reżysera z długą praktyką aktorską. Krystyna Janda ma niezawodny zmysł, w którym momencie aktor może szarżować, przesadnie eskponować wyrażane uczucia, kiedy może zakląć, kiedy wykonać kilka nieprzystojnych ruchów. Pomaga jej odpowiednia aranżacja bohaterów, trochę pikanterii w odsłanianiu ciała, kilka rutynowych rekwizytów, jak telefon, barek z napojami i dobrze przygotowane technicznie typowe anglosaskie opuszczane okno. Ono pełni tu kluczową rolę, a jego sprawne otwieranie, ale i opadanie dodaje dramatycznego napięcia. Scenografia i kostiumy Zuzanny Markiewicz na nietypowej scenie Och-Teatru, choć w sumie skromne, muszą działać bez zarzutu. 


No i jest jeszcze trzeci element udanej dramaturgii – zawarte w tekście, lub też tylko dodane przez reżysera, aluzje do polskiej współczesności. To publiczność wychwytuje niezawodnie i ogromnie lubi. Skoro w spektaklu głównym bohaterem jest polityk, parlamentarzysta, to już wystarczy, by w jego słowach doszukiwać się klucza do polskich spraw, które są niezmiernie smutne, ale można je czasem obracać w żart.

 

Okno 3

 

Gdy bohater mówi, że ktoś, kto tyle kłamie może w końcu zostać premierem publiczność dostaje paroksyzmów śmiechu. Gdy ów poseł, zamiast brać udział w debacie na temat państwa, załatwia prywatne sprawy w hotelu i jeszcze wydaje publiczne pieniądze na różne usługi, to jego pokrętne tłumaczenia też wywołują gorącą reakcję wesołości.

 

Okno 2

 

Takich komedii, inteligentnie ironicznych, zabawnie krytycznych najwyraźniej widz potrzebuje. Bo opuszczając teatr i wracając do rzeczywistości, w której zamiast radości i uśmiechu ma do czynienia z budowaniem szańców nienawiści, podjazdowej fali wzajemnych oskarżeń i nieustannego tłuczenia komunałów, czuje się nieco spokojniejszy. Porcja zdrowego śmiechu jest dla niego jak szczepionka. Może całkowicie nie ustrzeże go przed chorobą, ale odsunie opłakane skutki. I o to chodzi.

                                                                        Joanna Tumiłowicz