Przegląd nowości

Zgrywa z „Wojny i pokoju” z Ukrainą w tle

Opublikowano: środa, 15, marzec 2023 22:34

– Rok po ataku Rosji na Ukrainę opera, uważana za rosyjskie dzieło narodowe, nie straciła na aktualności – twierdzi niemiecko-francuski portal Arte.tv Concert, który nawet przygotował dla naszych widzów polskie napisy.

 

Wojna i pokoj 5

 

Realizacji podjął się zespół artystów skupionych wokół reżysera Dmitrija Czerniakowa i kierownika muzycznego Vladimira Jurowskiego, który w latach 2021-2022 był General musik direktorem Bawarskiej Orkiestry Państwowej. Genezę wystawienia opery Sergiusza Prokofiewa Wojna i pokój w Bawarskiej Operze Państwowej w Monachium można podzielić na dwie części. Pierwszy powód, to okrągła 70. rocznica śmierci kompozytora (która zbiegła się dokładnie z dniem odejścia Józefa Stalina). Druga, bardziej przyziemna i kontrowersyjna, wynika z wyboru akurat tego dzieła do wystawienia w rocznicę wojennej agresji Rosji na Ukrainę. Opera o wyraźnie propagandowym charakterze, podnosząca chwałę żołnierza i ludu rosyjskiego w walce z najeźdźcą miała zapalić patriotyczne uczucia w tzw. Wojnie Ojczyźnianej z Niemcami. 


Punktowała analogie między fabułami odgrywającymi się w czasie wojen napoleońskich i II Wojny światowej, lecz pokazana właśnie teraz wydawała się absurdem, bezczelną zgrywą i urąganiem ofiarom rosyjskiej agresji na Ukrainę.

 

Wojna i pokoj 9

 

Jednak wymienieni twórcy monachijskiej premiery postanowili w rozmowie w przerwie między aktami wyjaśnić powody decyzji i uzasadnić przedziwny kształt samego przedstawienia. Dmitrij Czerniakow rozpoczął swe tłumaczenie od stwierdzenia, że wcale nie chciał właśnie teraz reżyserować Wojny i pokoju według powieści Lwa Tołstoja, ale skłonili go do zmiany decyzji artyści i sam dyrygent Vladimir Jurowski, do którego zgłaszali się liczni rosyjscy wykonawcy, bowiem po 24 lutym 2022 stracili kontrakty na Zachodzie.

 

Wojna i pokoj 10

 

Wojna rozpętana przez Rosję stała się szokiem dla wielu ludzi, także dla dyrekcji poszczególnych scen i estrad muzycznych. Gwałtownie wycofywano się z różnych realizacji powiązanych z rosyjskimi autorami lub wykonawcami. Czerniakow i Jurowski zdecydowali się pokazać w Monachium operę, gdzie obsada śpiewaków jest bardzo liczna (widzimy tu nawet mieszkającego w Polsce lwowiaka z urodzenia Stanisława Kuflyuka), zaś militarystyczną i nacjonalistyczną wymowę dzieła zdeformowali do tego stopnia, by straciła swoją propagandową ostrość, stała się karykaturą oryginału. Scenę operową zaaranżowano na obraz i podobieństwo słynnej Sali Kolumnowej Moskwy, gdzie od wielu dziesięcioleci odbywają się najważniejsze rosyjskie uroczystości państwowe, rocznicowe, podniosłe i nadęte.


W sali tej, którą pozna każdy Rosjanin, porozkładano łóżka polowe i rozrzucono materace, na których wszyscy bohaterowie dzieła koczują, śpią, jedzą, umierają, dyskutują, flirtują.

 

 Wojna i pokoj 8

 

Naturalne wytłumaczenie sytuacji wskazywałoby, że mamy do czynienia z uchodźcami, jednak Dmitrij Czerniakow zaprzecza takim domysłom. Według niego to metafora Rosjan, którzy właśnie w tej paradnej sali zostali poddani izolacji, choć nie wyjaśnia przez kogo. Większość postaci opery, zwłaszcza w drugiej części, to typy wyraźnie groteskowe, zwłaszcza Bonaparte i Kutuzow, któremu odebrano nimb narodowego bohatera.

 

Wojna i pokoj 11

 

Poszczególne sceny i dialogi wskazują, że mamy do czynienia nie z przedstawicielami arystokracji rosyjskiej, tylko z prymitywnymi prostakami, brutalami, społecznymi mętami, choć spod tego schematu wyłączeni są Pierre Bezuchow, Natasza Rostowa i Andriej Bołkoński – potraktowani jako zwykli rosyjscy obywatele.

 

 Wojna i pokoj 12

 Aby jeszcze bardziej uściślić (a może skompromitować) swoją koncepcję reżyserską  Czerniakow dodaje, że swoją inscenizacją nie chciał niczego konkretnego narzucić odbiorcom, nie zamierzał dać żadnej nauki dla potomnych ani zająć wyraźnego stanowiska w toczącym się dramacie wojennym.

 


 

Nie ma więc co doszukiwać się w przedstawieniu potępienia dla sprawców współczesnych dramatów. Można natomiast podziwiać maestrię muzyczną dzieła operowego, które zdaniem dyrygenta Jurowskiego ma znakomitą konstrukcję filmową w stylu hollywoodzkim. Do premiery opery Prokofiewa zespół wykonawców dołączył na portalu internetowym bawarskiego teatru muzycznego przekaz specjalnie dla ... Ukrainy. Vladimir Jurowski z wpiętymi w klapę marynarki niebiesko-żółtymi barwami grający na fortepianie, Hanna Asieieva skrzypce, Darima Tcyrempilova wiolonczela oraz grupa solistów Wojny i pokoju: Olga Kulchynska, Stanislav Kuflyuk, Alexandra Yangel, Andrei Zhilikhovsky, Vida Miknevičiūtė, Mischa Schelomianski, Violeta Urmana i Sergei Leiferkus wykonują zbiorowo znaną ludową pieśń ukraińską Jechał kozak za Dunaj, jeden ze specjalnie opracowanych przez Ludwiga van Beethovena utworów wokalnych. 

 

Wojna i pokoj 7

 

To ma być pozdrowienie dedykowane w rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Miła rzecz, czy jednak łagodzi wątpliwości samej inscenizacji? Prasa zachodnia, w tym New York Times, zasadniczo pozytywnie przyjęła premierę. Tylko niemiecki muzyczny portal Concerti wyraził pewne wątpliwości pisząc: Czy Dmitrij Czerniakow relatywizując imperializm w stylu Make Russia great again” wyjaśnił tę wojnę?

                                                                     Joanna Tumiłowicz