Przegląd nowości

„Satyagraha” Philipa Glassa w Opera Vlaanderen w Antwerpii

Opublikowano: sobota, 25, luty 2023 22:21

Philip Glass, uważany za jednego z najbardziej wpływowych kompozytorów ostatnich dziesięcioleci, jest - wraz z La Monte Young, Terry Rileyem i Stevem Reichem - prekursorem muzycznego minimalizmu. W jego niezwykle bogatej twórczości, podlegającej zresztą wraz z upływem lat stylistycznej ewolucji, ważne miejsce zajmuje operowa trylogia portretów, skupiająca się na historycznych postaciach. Składają się na nią Einstein on the Beach (przywołujaca Alberta Einsteina), Satyagrah(eksponująca indyjskiego filozofa, polityka i męża stanu Mahatmę Gandhiego) i Akhnaten (jej bohaterem jest władca starożytnego Rzymu Echnaton).

Satyagraha 1

Drugie ogniwo wspomnianej trylogii powstało na zamówienie miasta Rotterdamu i właśnie tam zostało zaprezentowane po raz pierwszy w roku 1980. Od tamtej pory doczekało się paru ciekawych realizacji, a także transmisji w kinach całego świata, przynosząc dziełu dużą popularność.

Satyagraha 2

Teraz zawitało (już po raz kolejny) na scenę Opery Vlaanderen w Antwerpii, w inscenizacji, która swą premierę miała sześć lat temu w Bazylei, pokazanej też jeszcze w berlińskiej Komische Oper. Jej autorem jest belgijski tancerz i choreograf Sidi Larbi Cherkaoui (o pochodzeniu marokańskim ze strony ojca), który uczył się sztuki tańca u takich mistrzów jak Alain Platel i Anne Teresa De Keersmaeker. Trzeba tu podkreślić, że nadanie rzeczonej operze - do której libretto napisała kompozytorka i dramaturżka Constance DeJong - kształtu scenicznego stanowi za każdym razem niemałe wyzwanie ze względu na jej specyficzną formę teatralną. 


Przede wszystkim nie posiada ona konkretnej fabuły, wymyka się też prawom czasu i przestrzeni, a na widza ma oddziaływać nasuwającymi różne skojarzenia obrazami. Według samego kompozytora uczestniczenie w jej wykonaniu można porównać do oglądania albumu ze zdjęciami.

 Satyagraha 3

Otóż Glass skupia się w swoim dziele na przywołaniu młodzieńczych lat spędzonych przez Gandhiego w Afryce Południowej, albowiem to właśnie tam, reagując na prześladowania mniejszości indyjskiej, tworzył on swoją koncepcję niestosowania przemocy. Samo pojęcie ruchu „satyagraha”, obrane za tytuł opery, oznacza przywiązanie do prawdy, poprzez którą powinno się dążyć do zwycięstwa.

Satyagraha 4

Ruch ów tworzył się etapami, na które składały się przypominane tutaj kolejno wydarzenia z życia Gandhiego w RPA: przysięga na wierność, założenie gazety Indian Opinion, palenie przez mniejszość hinduską dyskryminujących ją kart rejestracyjnych czy marsz protestacyjny w Newcastle. Satyagraha podzielona jest na trzy akty, z których każdy odnosi się do nadającej mu tytuł postaci. Pierwszą z nich jest inspirujący Gandhiego swymi pismami Lew Tołstoj, z którym hinduski filozof prowadził bogatą korespondencję aż do śmierci rosyjskiego pisarza. Tołstoj uosabia tutaj przeszłość. Akt drugi zatytułowany jest „Tagore”, w nawiązaniu do współczesnego Gandhiemu i przyjaźniącego się z nim kompozytora, pisarza, dramaturga, malarza i filozofa w jednej osobie. 


Trzeci akt nosi tytuł „King”, oczywiście Martin Luther, w którym Glass dostrzegał ucieleśnienie lepszej przyszłości. Zestawienie tych aktów razem, czyli połączenie trzech perspektyw czasowych, zwraca uwagę na ideę ciągłości historii. U Glassa tradycyjne libretto zastępują następujące po sobie aforyzmy, a śpiewany tekst pochodzi ze świętego - napisanego w sanskrycie - pisma hinduizmu: „Bhagavad Gitů”. W tym też języku musieli go opanować biorący udział w spektaklu soliści, którzy oprócz partii wokalnych bezbłędnie też realizowali niezwykle rozbudowaną i skomplikowaną choreografię Cherkaouiego.

Satyagraha 5

Szczególnie podobali się Cathrin Lange (Ms Schlesen), Maren Favela (Kasturbai), Jorge Eleazar (Mr Kallenbach), Justin Hopkins (Lord Krischna) czy Sophia Burgos (Ms Naidoo). Wszakże największy podziw wzbudził nie dysponujący dużym głosem, ale wykorzystujący go z dużą wrażliwością i charyzmą tenor Stefan Cifolelli (w roli Gandhiego), który nawet obracany przez tancerzy wokół własnej osi potrafił zachować ciągłość śpiewu.

Satyagraha 6

Całe trwające ponad trzy godziny przedstawienie rozgrywa się na praktycznie pustej scenie, a dokładniej mówiąc na wypełniającej ją platformie podwieszonej na splocie lin, pozwalających zmieniać jej kąty nachylenia. Ta zaprojektowana przez scenografa Henrika Ahra wyjątkowo skromna warstwa wizualna, zanurzana w zmiennych klimatach dzięki subtelnej reżyserii świateł Rolanda Edricha, pomaga widzowi skupić się na medytacyjnej i pozbawionej jakiejkolwiek anegdoty choreografii, składającej się z powtarzających się i tym samym tworzących swoiste perpetum mobile sekwencji ruchów.


Te wymagające ze strony tancerzy ogromnego zaangażowania i odporności fizycznej, frenetyczne, a zarazem piękne i porażająco ekspresyjne układy choreograficzne posiadają zdolność docierania do naszych najgłębszych emocji. I tylko w jednym momencie pojawiają się w tym spektaklu rekwizyty w postaci niesionych przez tancerzy płyt, smarowanych przez nich czerwoną farbą, symbolizującą wszechobecną przemoc.

Satyagraha 7

Ponadto niektórzy z tancerzy mają na torsach wytatuowane hasła protestu przeciwko wszelkim formom rasizmu i wykluczenia. Najmocniejszą pod względem wyrazu sceną wizji belgijskiego choreografa jest widok samotnego i tkwiącego na szczycie uniesionej jednym bokiem do góry platformy (symbolizującej teraz naszą planetę) Gandhiego. Na jego drobnej sylwetce wyświetlane są projekcje mistycznych i wywodzących się z hinduskich tradycji rysunków, jakby sugerujących nadzieję na nadejście powszechnego pokoju. 

Satyagraha 8

Satyagraha to pierwsze dzieło Philipa Glassa z partyturą przeznaczoną na orkiestrę symfoniczną, która pod batutą Jonathana Stockhammera hipnotyzowała słuchaczy Opery w Antwerpii za sprawą repetytywnego charakteru tej muzyki i jej specyficznego brzmienia. Do sukcesu spektaklu przyczynił się też niezmiennie prezentujący fantastyczny poziom chór tutejszej placówki, jak się okazało również świetnie przygotowany do wykonywania postawionych mu przez Cherkaouiego - tak jak i solistom - zadań choreograficznych.

                                                                                             Leszek Bernat