Przegląd nowości

Ból topiony w muzyce

Opublikowano: sobota, 24, grudzień 2022 09:58

Do samego końca nie wiemy jakie okrucieństwo przeżyła Claire, kobieta pełniąca jako osoba duchowna także rolę dyrygentki chóru. W muzyce chce utopić swój ból, a jednocześnie znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego ją TO spotkało? Właśnie ją, która chce się tylko z innymi dzielić wspólnym śpiewem w chórze. Bada różne motywy nienawiści, religijne, etniczne, rasowe, erotyczne. Każdy wydaje się możliwy, każdy może rodzić zło.

 

Belive in you 1

 

W końcu nawet zgromadzeni przez nią chórzyści odmawiają dalszego śpiewania, bo poszukiwania ich dyrygentki, która do repertuaru wprowadza nawet rytuały afrykańskich czy aborygeńskich szamanów, wydają im się niewłaściwe. Przedstawienie Teatru WARSawy w niewielkiej salce XL na Placu Hallera jest adaptacją sztuki The Event (Wydarzenia) dziś 51-letniego szkockiego pisarza Davida Greiga, który lata dziecięce spędził w Afryce. Być może tam usłyszał podobną historię, inni mówią, że zainspirowało go masowe morderstwo Breivika. Reżyser Mateusz Olszewski zaprosił do spektaklu dwoje znakomitych, choć dalekich od telewizyjnej popularności aktorów, Angelikę Olszewską i Michała Kaszaka, ale także grupę adeptów muzycznych z Uniwersytetu im. Fryderyka Chopina. Tworzą oni kwartet wokalny, czyli najmniej liczny skład czterogłosowego chóru. Zaprosił też osobę, która ten kameralny zespół przygotuje do koncertu i zaaranżuje zestaw odpowiednich utworów.


 

Paulina Kardas znakomicie wywiązała się z tego zadania – kwartet, który na razie jeszcze nie ma swojej nazwy, bezbłędnie, czysto i z pamięci wykonuje tuzin pieśni i piosenek. Tworzy przy tym atmosferę akustyczną spektaklu, w którym chór jest terapią dla głównej bohaterki, ale także dramaturgiczną „ścieżką dźwiękową”. Słyszymy popularne pieśni anglosaskie, w tym słynne Zielone rękawy.

 

Belive in you 2

 

Są anglikańskie hymny, a nawet skoczna norweska pieśń o kawie Hente, brenne. Wokaliści także rapują po polsku. Każde z nich ma dodatkowo krótką kwestię mówioną i jest rozmówcą Claire. Niesamowite zadanie aktorskie wykonuje wreszcie Michał Kaszak. Udziela swego głosu kilku postaciom, raz jest mężczyzną, raz kobietą, a swoją kreację wzbogaca jeszcze ruchami całego ciała, jakimiś na wpół akrobatycznymi, tanecznymi piruetami, czy ruchami ramion, wreszcie symuluje kopulację. Na mikroskopijnej scenie Teatru XL cuda może zdziałać scenografia złożona tylko z sześciu kubików, które się nieustannie przestawia i z zawieszonych pod sufitem kolekcji zdjęć – to projekt Klary Filipowicz. Minimalizm może doskonale oddać uniwersalne idee i pomóc w szukaniu właściwej odpowiedzi na najważniejsze pytania egzystencjalne – o miejsce tolerancji we współczesnym świecie.

                                                             Joanna Tumiłowicz