Przegląd nowości

Pisarka, jej powieściowa porte parole i wierna czytelniczka

Opublikowano: czwartek, 15, grudzień 2022 22:17

Virginia Wolf, Clarissa Vaughan, zwana panią Dalloway, i Laura Brown to tercet protagonistek (w sensie muzycznym forma ta pojawi się na zakończenie), pomiędzy którymi rozgrywają się Godziny (the Hours) Kevina Putsa, kolejna opera powstała z filmu w reż. Stephena Daldryego oraz powieści Michaela Cunninghama pod tym samym tytułem (przedstawienie nowojorskiej Metropolitan Opera obejrzane 11 grudnia w krakowskim kinie Kijów, należącym do sieci Apollo Film).

 

Godziny,MET 1

 

Pierwsza właśnie pracuje nad powieścią Pani Dalloway, w której rozczytuje się trzecia z postaci, a druga poniekąd ucieleśnia literacką bohaterkę w swoim życiu, tyle że zamiast męża ma kochankę, Sally. Ich wątki przeplatają się, czasem toczą się symultanicznie, by ostatecznie zbiec się, jak już wspomniałem, w finale.

 

Godziny,MET 2

 

Chór potraktowany został najradykalniej i często jego partia operuje płaszczyznami brzmieniowymi, niekiedy wypełnianymi z zastosowaniem techniki aleatorycznej. Dostarcza on poniekąd osnowy dla kantylenowo poprowadzonych na tym tle partii solistów. Z kolei w orkiestrze od czasu do czasu dają znać o sobie ustępy o znamionach repetytywnych, właściwych dla współczesnej muzyki amerykańskiej. W epizodzie zakupu przez Clarissę kwiatów w pierwszym akcie, sprzedająca (Kathleen Kim) zachwala je za pomocą koloratur, inspirowanych ich nazwami i wzorowanych między innymi na motywie Papageny z Mozartowskiego Czarodziejskiego fletu. 


W drugim akcie pojawiają się numerowo potraktowane: duet Clary i Virginii oraz retrospekcyjny tercet Clarissy oraz zaprzyjaźnionych z nią kochanków: Richarda i Louisa. Wzruszający pozostaje monolog chorego na AIDS poety Richarda przed popełnienien samobójstwa, któremu Clarissa nie jest w stanie zapobiec. Wspomnianą głębię wyrazu zawdzięcza on odtwórcy, barytonowi Kyle Ketelsenowi. Spośród solistek bez wątpienia na pierwszy plan wysunęła się Joyce DiDonato, przydająca portretowi Virginii Woolf cech wybitnie lirycznych. 

 

 Godziny,MET 3

 

Jako Clarissa wystąpiła Renée Fleming, a Laurze głosu i postaci użyczyła Kelli O'Hara. Prowadzący spektakl od pulpitu dyrygenckiego Yannick Nézet-Séguin zadbał o należyte wydobycie z orkiestry całej kolorystycznej migotliwości, a także o odpowiednie wyważenie proporcji pomiędzy nią a partiami wokalnymi.

 

Godziny,MET 4

 

Jak z tego wynika muzyka Kevina Putsa jest eklektyczna¸ chciałoby się powiedzieć¸ że dostosowana do dramaturgii¸ gdyby nie to iż współczesne dzieła sceniczne na ogół pozbawione są wyrazistej dramaturgii, kulminacji i rozładowań napięcia, stąd nieuchronnie wkradające się po jakimś czasie poczucie monotonii. O Moniuszkowskiej Hrabinie złośliwi mawiali, że jest to opera o rozdartej sukni. Trawestując, w odniesieniu do Godzin można powiedzieć, iż w znacznej mierze poświęcone są pieczeniu urodzinowego tortu. Ostatecznie  jednak wyszedł z tego zakalec.

                                                                Lesław Czapliński