Przegląd nowości

Na nutę węgierską, na nutę cygańską

Opublikowano: wtorek, 06, grudzień 2022 12:12

Skądinąd dość długo utożsamiano tę pierwszą z tą drugą. A tak w ogóle, czy lubicie Państwo Brahmsa? Z lekka sparafrazowany tytuł powieści Françoise Sagan można bowiem odnieść do ostatniego koncertu Filharmonii Krakowskiej, skoro lwią jego część wypełniła muzyka tego kompozytora. A wystąpiły zwyciężczynie ostatniego, XVI Konkursu im. Henryka Wieniawskiego - laureatki dwóch pierwszych nagród, prezentując utwory wykonywane w ostatnim etapie.

 

Filharmonia Krakowska 187

 

Brahmsowska dyscyplina konstrukcyjna sprawiła, że pomiędzy solistką i dyrygentem panowało zgodne porozumienie, a co za tym idzie pełna równowaga pomiędzy partiami w tej symfonii ze skrzypcami jak bywa określany Koncert D-dur op. 77.

 

 Filharmonia Krakowska 186

 

Kazachska skrzypaczka Meruert Karmenowa, laureatka drugiej nagrody, grała go pewnym i nośnym dźwiękiem, ale w ustępach z solowymi fletem i obojem potrafiła prowadzić z nimi dialog odznaczający się znaczną muzykalnością. Pewne zdziwienie wywarła natomiast kadencja odbiegająca od zazwyczaj słyszanej Josefa Joachima - czyżby artystka sięgnęła po którąś z alternatywnych (na przykład Ruggiero Ricci nagrał wszystkie szesnaście z istniejących)? W trzeciej części pojawia się przywołany zwrot all'ungherese, przydający rondu tanecznego zacięcia. 


Z kolei alla zingara daje znać o sobie w finale II Koncertu skrzypcowego d-moll op. 22 patrona wspomnianego konkursu, wraz z pierwszym stanowiącego obowiązkowy utwór finałowych przesłuchań. Na wzór Mendelssohnowskiego poszczególne ogniwa płynnie przechodzą w siebie attaca, stanowiąc rodzaj muzycznego kontinuum, odznaczającego się dodatkowo spójnością tematyczną.

 

 Filharmonia Krakowska 188

 

Wykonała go zwyciężczyni Hina Maeda, która szczególnie ujmowała śpiewnym brzmieniem w lirycznej Romanzy, dobywanym z osiemnastowiecznego instrumentu Giacomo z pracowni Stradivariusa, użyczonym przez Japońską Fundację Muzyczną.

 

Filharmonia Krakowska 189

 

Z kolei znacznym temperamentem odznaczało się ujęcie finałowego ronda z cygańskimi odniesieniami motywicznymi. Program dopełniła Uwertura akademicka op. 80 Johannesa Brahmsa (napisana w związku z nadaniem kompozytorowi honorowego doktoratu wówczas niemieckiego Uniwersytetu Wrocławskiego), ale pod batutą Aleksandra Chumały bynajmniej nie nosiła tego rodzaju znamion. Wykonana zostaĺa zgoła z lekkością i wdziękiem, odpowiadającymi naturze tematów przytoczonych przez kompozytora burszowskich śpiewów, rezerwując potężne hymniczne brzmienie, wsparte blaskiem blachy idealnie strojącej, dopiero w przywołanym na zakończenie Gaudeamus igitur.

                                                                        Lesław Czapliński