Przegląd nowości

Anegdoty w miejsce bisów

Opublikowano: czwartek, 24, listopad 2022 22:54

Koncert Polskiej Orkiestry Sinfonia Iuventus został w ostatniej chwili zubożony o jeden ważny punkt programu, prawykonanie nowego utworu Piotra Mossa, Koncertu saksofonowego. Lukę w programie wykorzystał jeden z solistów, wybitny skrzypek prof. Roman Lasocki, którą przed swoim występem, a także po nim, zagospodarował i wypełnił rozmaitymi przemyśleniami.

 

Sinfonia Iuventus 7

 

Zrezygnował nawet ze zwyczajowych bisów, które przysługują bohaterowi wieczoru. Z tym, że owych bohaterów było co najmniej dwóch. Najpierw w znakomitym stylu Partitę Witolda Lutosławskiego zagrał ceniony wiolinista Szymon Krzeszowiec. To był nie tylko imponujący popis skrzypka, ale całej orkiestry prowadzonej tego wieczora przez Tomasza Bugaja. Niezwykłe efekty brzmieniowe wynikające z połączenia barw rozmaitych instrumentów, harfy, ksylofonu, fletu, oboju, tremolo smyczków itd., występujące parami, lub w większych zestawach były dodatkowo przedzielane niby kadencjami, w których solu skrzypcowemu towarzyszył wirtuozowsko akompaniujący fortepian.


Tutaj gościnnie sekundował Krzeszowcowi Bartosz Bednarczyk. Artysta ten dobrze zżyty z muzyką Lutosławskiego, występujący w festiwalach jego imienia i nagrywający jego utwory na płyty, tym razem zachwycił energią w wybuchowych pasażach i klasterach, przez co został nagrodzony osobną pulą braw. Po Lutosławskim przyszedł czas na VII Koncert skrzypcowy Grażyny Bacewicz, ostatni z napisanych przez naszą wielką kompozytorkę.

 

Sinfonia Iuventus 9

 

Z koncertami skrzypcowymi Bacewiczówny był ten kłopot, że nie wszystkie były znane, bo autorka jeden schowała przed publicznością i wykonawcami. VI Koncert został dopiero po raz pierwszy wykonany na 110 rocznicę urodzin artystki. Pomiędzy pierwszym a siódmym koncertem skrzypcowym jest ogromna różnica, bo w tym przedziale czasu zmieniło się w muzyce bardzo wiele, nie mówiąc już o tym, że była II wojna światowa.

 

Sinfonia Iuventus 8

 

VII Koncert, który zaczyna i kończy się drewnianym klapsem, jest w pełnym sensie awangardowy, przynosi mnóstwo szaleńczych pasaży, gam, łamanych akordów ostinatowo powtarzanych, wyróżniających się rytmów orkiestry, ostrych połączeń i kontrastów, ale w II części do głosu dochodzi także awangardowy liryzm, jednak kantylena. Jeśli porównany to wykonanie z nagraniem jakie dla firmy "Chandosz" realizowała Joanna Kurkowicz, to w koncercie Sinfonii Iuventus Romana Lasockiego było więcej żaru i temperamentu. Jest też pod koniec I Części kadencja, w którą solista włożył maksimum swojej kreatywności, przeszedł wszystkie piętra figuracji skrzypcowej i pokazał, że Bacewiczówna może być częścią muzycznego uniwersum. 


A potem wziął do ręki mikrofon i zapewniając, że jego rola, jako wirtuoza się powoli kończy powiedział kilka anegdot i pochwalił wszystkich obecnych na sali znajomych. Potępił natomiast m.in. smażenie jajecznicy podczas słuchania Ein deutsche Requiem Brahmsa, a stawianie na dobrą dykcję u śpiewaków pokazał w krzywym zwierciadle seplenienia.

 

Sinfonia Iuventus 10

  

Wreszcie zachwycił się poziomem Orkiestry Sinfonia Iuventus, której powstanie obserwował z bliska, by nie powiedzieć, że wspierał – bo przecież działał na stanowisku rektorskim. Czy to wtedy otrzymał od swych podwładnych pseudonim Ramon? Ale komplementy po adresem orkiestry okazały się w pełni zasłużone, bo właśnie sekcja dęta tego zespołu, która w poprzednich spotkaniach z tym zespołem lekko szwankowała, teraz we wspaniałych poematach symfonicznych Mieczysława Karłowicza Odwieczne pieśni, ukazała zarówno swoją moc, jak i warsztatową maestrię. Zakończenie koncertu, podobnie jak i dwa utwory zagrane przed przerwą, przynosiły uczucia muzycznej satysfakcji, a solidne tutti w finale wybrzmiewało w sposób podniosły. Tak trzymać!

                                                                          Joanna Tumiłowicz