Przegląd nowości

Refleksje po gali

Opublikowano: czwartek, 24, listopad 2022 22:50

Koryfeusz Muzyki Polskiej jest ze wszech miar pożyteczną inicjatywą. Promuje polską muzykę i polskich wykonawców. Nie daje zapomnieć o ważnych osobach i inicjatywach, nagradza zasłużonych i wybijających się. Laureatami nagrody Koryfeusz Muzyki Polskiej 2022 zostali: Osobowość Roku – skrzypaczka Agata Szymczewska Wydarzenie Roku– XVIII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina w Warszawie – odebrał dyrektor Konkursu Stanisław Leszczyński, Odkrycie Roku – dyrygentka Anna Sułkowska-Migoń, oraz  Nagroda Honorowa – animatorka muzyczna, pedagog, popularyzator muzyki, słynna Ciocia Jadzia prowadząca koncerty dla dzieci, czyli Jadwiga Mackiewicz. Trudno wyobrazić sobie trafniejsze wybory.

 

Koryfeusze,2022

 

Gala wręczenia nagród miała oczywiście jeszcze swoją oprawę muzyczną i tu również postarano się o udział artystów polskich, którzy swoją popularnością i talentami podnoszą rangę tego, czym się szczycimy w naszym kraju. W większości, poza wykonawcami w finale Koncertu fortepianowego Ignacego Jana Paderewskiego, byli to artyści łączący swoje umiejętności muzyczne z improwizacją, jazzem, swobodnym poruszaniem się w świecie dźwięków, rytmów i tematów. Taki dobór artystów stanowił interesujący kontrapunkt z nagrodzonymi laureatami Koryfeusza. Co więcej, nawet zwyczajowy hejnał informujący o pojawieniu się na scenie laureata został wybrany także z listy polskich dzieł. A więc statuetkę Koryfeusza Muzyki Polskiej według projektu prof. Adama Myjaka wręczano przy dźwiękach Kody z poematu Odwieczne pieśni Mieczysława Karłowicza, a nie np. muzyki do Gwiezdnych wojen czy We are the Champions Freddiego Mercury. Ten imponujący fragment mógłby towarzyszyć także innym uroczystościom z nagrodami, których mamy przecież coraz więcej. Sam występ poprzedzający wręczanie statuetek przygotowano zdecydowanie pod kątem widza telewizyjnego, bowiem Gala ma być emitowana w programie TVP Kultura. Stąd na nobliwej estradzie Filharmonii Narodowej pojawiły się różne migające lampki – bo widz muzyczny w Polsce ma często przytępiony słuch i gdy do niego nie mrugają trudno mu się zorientować, że leci muzyka. Do efektów świetlnych dołączono jeszcze skomplikowaną aparaturę nagłaśniającą nie wiedzieć czemu klasyczne instrumenty akustyczne – fortepian, skrzypce, wiolonczelę, altówkę. Wszak sala Filharmonii ma niezłą akustykę i wzmocnione bębnienie w fortepian, choćby na nim grał sam Leszek Możdżer, wcale nie dodaje mu uroku. To samo dotyczyło renomowanego Atom String Quartett. To było po prostu nieestetyczne. Zespół ten prócz obsługi wzmacniaczy zatrudnił jeszcze zawodowego klakiera, który stojąc z boku sali i nawet nie korzystając z foteli co jakiś czas wydawał okrzyki „O! Atom!” oraz inne tego typu pohukiwania. Zacytujmy klasyka – Najpiękniejsza jest muzyka polska – ale to nie znaczy, że jej miłośnicy zawsze mają odpowiednie obyczaje.

                                                                       Joanna Tumiłowicz