Przegląd nowości

Samotność po sezonie

Opublikowano: środa, 23, listopad 2022 21:23

Bohaterowie filmu Rimini mają już apogeum sezonu życiowego za sobą. Główna postać to piosenkarz kategorii uzdrowiskowej o pseudonimie Ritchie Bravo występujący właściwie tylko po sezonie, gdy do włoskiego Rimini nad Adriatykiem przyjeżdżają „najuboższe" grupy niemieckich czy austriackich emerytów. Na dworze pada i wieje, ale w hotelowej stołówce przyciężki i koszmarnie wystrojony artysta wyśpiewuje przy muzyce z taśmy ckliwe przeboje  popularnego schlager music, czyli coś jak nasze disco polo.

Rimini

Reżyser Ulrich Seidl serwuje widzom prawie tuzin tych śpiewów, bo do Rimini przybywa kilka takich grup w roku, a Ritchie Bravo zawsze wybiera sobie jakieś spragnione uśmiechu „babcie", do których zbliża się w tanecznych pląsach i wyznaje skrywane uczucie. Choć piosenki są różne, wśród nich nawet jedna mówi o Winnetou, to estradowe chwyty Ritchiego są takie same i poziom jego produkcji również nie odbiega od sanatoryjnego standardu. Pomiędzy występami piosenkarz mocno pije, albo zabawia się erotycznie z wybranymi, szczególnie spragnionymi mężczyzny wycieczkowiczkami. Ritchie nie jest jednak potworem, bo gdy zgłasza się do niego dorosła córka, którą przed kilkunastu laty porzucił wraz z matką, to jednak stara się jej wynagrodzić finansowo ten czas, gdy rodzina nie miała z niego żadnego pożytku. Banalna fabuła ma jednak wcale niebanalne epizody. To starość, która prawie każdego dopadnie i śmierć, jako finał życia. Zaczyna się od pogrzebu matki Ritchiego, na który on ściąga z domu opieki jeszcze swego tatę, a ów zadaje ciągle pytania, co to za uroczystość. Podczas świeckiego pożegnania Ritchi śpiewa a’capella przy trumnie kolejną ckliwą piosenkę, a potem odwozi tatę do domu starców. Tata natomiast pamięta inne piosenki, np. marsza SS z czasów hitlerowskiego nazizmu – "Und morgen die ganze Welt". Repertuar muzyczny się więc poszerza, ale Ritchie się tych wojennych wspomnień ojca trochę wstydzi i zagłusza go swoimi songami „Amore, amore ...". Są jeszcze dwa, jakże ważne motywy muzyczne. Tata Ritchiego (gra go sędziwy Hans – Michael Rehberg (i to jest jego ostatnia filmowa rola) po wyjściu syna włącza sobie w radyjku wspaniałe nagranie pieśni „Gute Nacht” ze zbioru „Podróż Zimowa Schuberta, w wykonaniu Richarda Taubera, gdzie też mówi się o samotności i oddaje się muzycznemu wzruszeniu. A Ritchie (bardzo przekonujący w swej roli Michael Thomas) wraca do włoskiego Rimini, gdzie najazd arabskich uchodźców z północy Afryki daje się wyczuć po słuchanej przez nich orientalnej muzyce.  

                                                                          Joanna Tumiłowicz