Przegląd nowości

„Rozkwit i upadek miasta Mahagonny” w Opera Ballet Vlaanderen w Antwerpii

Opublikowano: środa, 14, wrzesień 2022 18:02

Opera Ballet Vlaanderen w Antwerpii postanowiła zainaugurować nowy sezon trzyaktową operą Kurta Weilla Rozkwit i upadek miasta Mahagonny z 1930 roku, do której libretto napisał Bertolt Brecht. Historię scenicznego istnienia tego arcydzieła przedstawił precyzyjnie w swoim operowym przewodniku Piotr Kamiński i warto tutaj fragment jego tekstu przytoczyć. „Utwór był przeznaczony dla berlińskiej Krolloper, której dyrektor Otto Klemperer nie krył entuzjazmu dla „songspielu”.

 

Upadek miasta Mahagonny 1

 

Oburzony odrzucił go jednak zapoznawszy się z ostatecznym kształtem utworu. Tak utwór trafił do lipskiego Neues-Theater, którego dyrekcja zażądała zmian, szczególnie usunięcia scen wyjątkowo agresywnych i wulgarnych: zniknęło więc boskie widzenie, skrócono scenę w burdelu z II aktu, pojawił się duet miłosny Jima i Jenny, Trinity Mosesa przechrzczono na Virginię Mosesa, by nie kojarzył się z Trójcą Świętą. Prapremiera w dniu 9 marca wywołała i tak wielki skandal i batalię, w której udział wzięli z jednej strony naziści, z drugiej konserwatyści. Kolejne przedstawienie odbyło się dopiero 16 marca.

 

Upadek miasta Mahagonny 2

 

Po kilku dalszych przedstawieniach operę, decyzją władz miejskich, zdjęto z afisza. W innych miastach, gdzie trwały już próby, odwołano premiery. Ostatecznie doszło jedynie do dwóch przedstawień w Brunszwiku i siedmiu w Kassel, do premiery praskiej i frankfurckiej, niemal wszędzie przy akompaniamencie gwizdów i protestów i ostrej polemice prasowej. Dyskusje nie poruszały kwestii estetycznych w całości wyładowując się na zagadnieniach politycznych. W sierpniu Brecht, bez porozumienia z Weillem, opublikował własny komentarz, wskazujący na rosnący rozdźwięk między obydwoma artystami. Podczas premiery berlińskiej 21 grudnia 1931 roku, ich spór nabiera cech tak gwałtownych, że w gruncie rzeczy oznacza zerwanie.


26 kwietnia 1932 roku na premierę odważa się Wiedeń. Opera schodzi z afisza po 11 przedstawieniach. 21 marca 1933 roku Weill z obawy przed nazistami opuszcza Niemcy”. Rzeczone dzieło opowiada o mieście powstałym jako wytwór utopijnej wizji trójki uciekinierów przed policją: wdowy Leokadji Begbick i jej dwóch odrażających wspólników, Trinity Mosesa i Fatty’ego.

 

Upadek miasta Mahagonny 3

 

Chodzi tutaj o usytuowane nie wiadomo gdzie miasto-pułapkę, rodzaj złudzenia, które szybko staje się rzeczywistością. Reputacja tego miejsca, zapewniającego błyskawiczne bogacenie się i łatwy seks, ściąga z całego kraju licznych klientów, a wśród nich czterech poszukiwaczy złota: Jima, Jacka, Billa i Joego. W pewnym momencie dobrobyt rozrastającego się miasta zostaje zagrożony przez spadający na okolicę huragan, który wszakże oszczędza ulegającą panice metropolię.

 

Upadek miasta Mahagonny 4

 

Owo cudowne ocalenie skłania mieszkańców już do całkowitego oddania się stylowi życia według formuły: „wszystko jest dozwolone”. Od tej pory spędzają czas na bijatykach, nieograniczonym obżarstwie i uprawianiu bezwstydnego seksu. Dla Jima ta nieznająca żadnych granic wolność kończy się jednak w chwili, w której traci wszystkie pieniądze, co dla jego otoczenia stanowi niewybaczalną zbrodnię. To dlatego zostaje aresztowany, osadzony i skazany na śmierć. Mamy tu zatem do czynienia z parabolą, pokazującą, że takie miasto może istnieć z tego powodu, iż świat jest zły i że pozbawioną wartości moralnych ludzkość czeka zagłada. Trzeba zresztą w tym miejscu zauważyć, że owo posiadające ideologiczny wydźwięk dzieło Weilla, stanowiące oskarżenie wszechmocy pieniądza, konsumpcji i pułapki szalejącego kapitalizmu, pozbawiających jednostkę wolności, cechuje niemalże biblijna, eksponująca jakby kolejne stacje struktura. 


Sam kompozytor podsuwał odbiorcom skojarzenia z motywem Sodomy i Gomory ze starotestamentowej Księgi Rodzaju, ale te kananejskie miasta zostały przecież zniszczone przez zewnętrzną katastrofę, a nie przez samych pogardzających prawem boskim i ludzkim mieszkańców, jak to ma miejsce w libretcie Brechta. 

 

Upadek miasta Mahagonny 5

 

Powiedzmy zatem od razu, że właśnie ze względu na wspomniany paraboliczny charakter całej opowieści i jej precyzyjnie nakreśloną formę, pochylającemu się nad nią reżyserowi nie jest łatwo uniknąć popadnięcia w pułapkę dosłownego ilustrowania rozgrywających się wydarzeń. Z rozwiązaniem tego problemu nie poradził sobie też Ivo Van Hove, autor prezentowanej obecnie w Antwerpii inscenizacji, i to niezależnie od pewnych podejmowanych przezeń w tym zakresie prób. Za punkt wyjścia obrał on słowa samego Weilla, który mówił, że „Mahagonny jest wymyśloną nazwą dla wymyślonego miasta w wymyślonej Ameryce”.

 

Upadek miasta Mahagonny 6

 

W konsekwencji Van Hove zdecydował się na opowiedzenie nam wirtualnej historii przy wykorzystaniu filmowych sztuczek, opartych przede wszystkim na nadużywanym w ostatnich czasach w teatrach operowych procederze filmowania w czasie realnym scenicznych działań za pomocą kamery wideo i wyświetlania owych projekcji na umieszczonym w głębi ekranie. Obserwujemy zatem na zmianę plany ogólne lub zbliżenia ekspresji twarzy protagonistów czy ich gestów i ruchów ciała. Rzucane są one na zielone tło ekranu lub nakładane na przygotowane już wcześniej sekwencje filmowe. Szkopuł tkwi jednak w tym, że ów eksploatowany powszechnie bez umiaru proceder nie jest już w stanie wzbudzić zainteresowania ze strony aż za dobrze go znających widzów. W dodatku jego schematyczna regularność bardzo szybko wywołuje uczucie znużenia. Natomiast pełne uznanie należy się reżyserowi za niezwykle precyzyjne, dokładnie przemyślane i celnie charakteryzujące poszczególne postaci prowadzenie działań aktorskich.


Są one tym bardziej skuteczne i sugestywne, że realizują je prezentujący również fantastyczny poziom wokalny soliści. Witającą ściągających ze wszystkich stron amatorów whisky - a także młodych dziewcząt i chłopców - wdową Leokadją Begbick jest niezrównana Maria Riccarda Wesseling, budująca barwną, dynamiczną oraz dominującą swą wybujałą posturą i osobowością postać kobiety podejrzanych interesów.

 

Upadek miasta Mahagonny 7

 

Z jej występem zajmująco kontrastuje kreacja belgijskiej sopranistki Tineke Van Ingelem o zmysłowo brzmiącym głosie, ucieleśniającej zwiewną i delikatną Jenny Hill. Podobają się też obsadzony w roli Fatty James Kryshak i bezbłędnie odnajdujący się w postaci Trinity Mosesa Zachary Altman. Wszakże filarem zespołu solistów okazuje się być regularnie podziwiany na scenach wielu prestiżowych teatrów włosko-amerykański tenor Leonardo Capalbo, w pełni wykorzystujący potencjał partii Jima Mahoney’ego i pokazujący jej emocjonalną różnorodność.

 

Upadek miasta Mahagonny 8

 

Posiada on głos o dużej skali, zdolny do nagłych zmian niejednokrotnie dramatycznych rejestrów, a zarazem dysponuje bogatą paletą elementów wokalnego aktorstwa. Jak zawsze w Antwerpii, tak i tym razem nie zawodzi operowy chór (przygotowany przez Jana Schweigera), stanowiący jednorodny organizm dźwiękowy, prezentujący dużą rozpiętość skali dynamicznej i godne podziwu nieustanne zaangażowanie sceniczne. Na czele znajdującej się w doskonałej formie Orkiestry Symfonicznej Opera Ballet Vlaanderen stoi bardzo tutaj ceniony argentyński dyrygent Alejo Pérez, czuwający nad utrzymaniem odpowiedniego pulsu całej narracji muzycznej i nadaniem właściwego charakteru zarówno recytatywom akompaniowanym, rozbudowanym scenom zespołowym, jak i kunsztownym interludiom orkiestrowym. Interwencje atrakcyjnie i precyzyjnie brzmiących smyczków, często wykorzystywanych instrumentów dętych czy odgrywającej istotną rolę perkusji osiągają w tej interpretacji wyżyny kunsztu wykonawczego.

                                                                                   Leszek Bernat