Przegląd nowości

Sposób na przerwaną karierę

Opublikowano: poniedziałek, 19, sierpień 2019 08:11

Kilkanaście lat temu Liliana Kowalska, ówczesna szefowa baletu teatru Wielkiego w Poznaniu przyjęła do zespołu absolwenta gdańskiej Szkoły Baletowej Leszka Cegiełkowskiego. Artysta poza doskonałą aparycją wnosił pozytywne referencje od swych  pedagogów, w tym niegdyś wybitnego tancerza Kazimierza Wrzoska , który wykształcił go w klasyce i partnerowaniu. Ponadto legitymował się kilkoma nagrodami na konkursach baletowych i natychmiast zwrócił  uwagę choreografów, którzy zaczęli powierzać mu partie solistyczne: Emil Wesołowski w Harnasiach (Pan Młody) i Romeo i Julii (Parys), Sławomir Woźniak w Dziadku do orzechów (Książę) i Lorca Miasin w Greku Zorbie (John). Tej ostatniej roli nie zdążył już zatańczyć. Z dużą siłą bowiem odnowiła się szkolna kontuzja kolana, a leczenie i rehabilitacja okazały się mało skuteczne i trzeba było zrezygnować z tak dobrze zapowiadającej się kariery.

 

Dzielny Leszek przeszedł wkrótce na stanowisko solisty baletu do poznańskiego Teatru Muzycznego. Nadal dużo tańczył, ale wykonując zadania nieporównywalnie łatwiejsze i mniej obciążające , niż czołowe postacie repertuaru baletowego w Operze. 

 

Wkrótce zwabiony perspektywą zdobycia innej profesji, ale związanej ze sztuką tańca i z funkcjonowaniem narządów ruchu zaczął interesować się fizjoterapią. Nie przerywając pracy w teatrze pojął studia na Wydziale Zdrowia Publicznego Wyższej Szkoły Pedagogiki i Administracji w Poznaniu. Po kilku latach kończy je obroną pracy magisterskiej „Tancerz baletowy jako podmiot badawczy. Znaczenie i obecność fizjoterapii w zawodzie tancerza”, pod kierunkiem dr Anny Różańskiej – Kirsche, jej promotora.

 

Mam przed sobą tę dysertację. Odpowiada ona na pytania o sferę medyczną i fizjoterapeutyczną tańczenia. Jak wpływa na stan zdrowia tancerzy, wydłużanie sprawności tanecznej, zapobieganie bólom i kontuzjom, oraz „podnoszenie bezpieczeństwa motorycznego w każdym aspekcie zdrowotnym w zawodzie tancerza”. 


Dla licznych reprezentantów tej profesji jest pracą pionierską, wręcz  nie do przecenienia. Z nieszczęśliwego wypadku zawodowego Leszek Cegiełkowski uczynił nową jakość, zespalając swe doświadczenie zawodowe z wiedzą zdobytą w dziedzinie fizjoterapii. 

 

Jest to zespół zabiegów przywracający, utrzymujący i rozwijający sprawność oraz poprawę funkcjonowania narządów ruchu, zwłaszcza w sytuacjach, kiedy funkcje te zagrożone są procesem starzenia się, urazów, bólu, choroby, zaburzeniami i warunkami lub czynnikami środowiskowymi. Oczywiście nie należy zapominać przy tym, że ruch funkcjonalny ma zasadnicze znaczenie dla zdrowia. 

 

Nie wiem ilu artystów baletu zdecyduje się po karierze, lub po przebytych kontuzjach na poświęcenie swej wiedzy zawodowej studiowaniu i rozwijaniu fizjoterapii, nie tylko dla dobra środowiska tancerzy, ale również licznych pacjentów, szukających pomocy w dziedzinie leczenia narządów ruchu, na przykład w moim ukochanym Lądku - Zdroju. 

 

Mam zamiar przedstawić Leszka Cegiełkowskiego nowej szefowej Uzdrowiska Joannie Walaszczyk, w nadziei na jej otwartość w dziedzinie nowych metod leczenia. Mam również zamiar zapoznania tego wysoce wyedukowanego artystę – fizjoterapeutę ze starą (ale nie wiekiem!) dyrektorką Lądeckiego Lata Baletowego Karoliną Sierakowską. Będę ją namawiał, aby w ramach corocznego festiwalu tańca Cegiełkowski prowadził zajęcia dla tancerzy, baletomanów, młodzieży artystycznej, a zwłaszcza seniorów sztuki tańca, którym masaże, ćwiczenia i zajęcia ruchowe są tak potrzebne, jak coroczna trzynastka emerytom, przywracająca im wspomnienia starych, dobrych czasów. 

 

Ale jak wprowadzić zajęcia fizjoterapeutyczne do oszczędzającego na wszystkim obiegu teatralnego, opieki medycznej uczniów szkół baletowej, nie mówiąc już o śpiewakach i aktorach, którym sprawność ruchowa powinna towarzyszyć od debiutu do ostatecznej, nieuniknionego dla wszystkich końca.     

                                                                 Sławomir Pietras