GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościWielkanocny Eros Tanatos
Strona 1 z 2
Jeśli czas wielkanocny nie jest tylko malowaniem jajek, obfitym stołem i polewaniem się wodą w drugi dzień świąt, to bywa często okresem głębokiej zadumy nad życiem, losem, cierpieniem, miłością i śmiercią. Tego roku Eros (bóg miłości) splótł się w sposób szczególny z Tanatosem (bogiem śmierci).
Na początku kwietnia żegnaliśmy w podpoznańskich Skokach pierwszego wielkopolskiego marszałka Stefana Mikołajczaka, wybitnego samorządowca, o którym pamięć zachowają w sercach liczne środowiska artystyczne, jako że był ich opiekunem, doradcą, a przede wszystkim hojnym szafarzem dóbr materialnych, sprawiedliwym i troskliwym przełożonym.
W połowie kwietnia pogrzeb sędziwej, ale niezwykle energicznej, sprawnej i aktywnej Zdzisławy Jandy, matki Krystyny. Gwiazda sceny polskiej po swojej rodzicielce odziedziczyła tylko mądrość, rozwagę, trzeźwość umysłu i pracowitość. Natomiast talent i charyzmę otrzymała bezpośrednio od Pana Boga. W kilka godzin po tych funeraliach piorunująca wiadomość o pożarze Katedry Notre Dame, jakby Opatrzność chciała powiedzieć, że nie ma takiego nieszczęścia, które mogłoby dorównać następnemu.
A następnym była wiadomość o śmierci Marzeny Dąbrowskiej, żony Waldemara, dyrektora Opery Narodowej, a przedtem Ministra Kultury, w powszechnej opinii najlepszego z dotychczasowych. Nie zapomnę permanentnego zdenerwowania Marzeny, gdy siedzieliśmy razem na widowni Teatru Wielkiego, a On występował publicznie (robił to zawsze mistrzowsko !), a ona ciągle niepewna, czy się uda, czy dobrze wypadnie… Nie zapomnę naszych wspólnych wakacji z dorastającą wtedy ich uroczą córką Martą (obecnie utalentowaną aktorką), dla której Marzena była zawsze wzorową matką. Będę pamiętał i na zawsze pozostawię w dyskrecji jej zwierzenia i problemy, z którymi przyszło jej się zmierzać, pozostając u boku tak aktywnej i wybitnej, a jednocześnie – co oczywiste – tak absorbującej postaci.
Pewnego razu, gdzieś w połowie lat 80-tych wszedł do mojego gabinetu w łódzkim Teatrze Wielkim student, będący kopią funkcjonującego wraz ze mną wiele lat wcześniej w Poznaniu, nieżyjącego już scenografa Zbigniewa Kaji. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |