GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościUcieczka spod skrzydeł Didura
Strona 2 z 2
Wśród członków jury prym wodził jego przewodniczący Wiesław Ochman, niezmiennie młodzieńczy, energiczny, dowcipny, z tą – jakże szczerą deklaracją – że najchętniej przechadza się po swojej ul. Ząbkowskiej na warszawskiej Pradze i woli być w Bytomiu niż w Londynie. Miło było zobaczyć jako jurora Izabelę Kłosińską, ze wspomnieniem jej wspaniałego repertuaru w Operze Narodowej, a obecnie kompetentnego dyrektora od obsad.
Wszystkie te sążniste wystąpienia, a potem mozolne wręczanie licznych nagród zapowiadała śliczna Katarzyna Sanocka, ponoć z zawodu tancerka (jeszcze zbyt szkolnie, z nadużywaniem zwrotu „drodzy państwo”). Towarzyszył jej Aleksander Jakimowicz, syn czołowego niegdyś solisty bytomskiego baletu. To nadzwyczajny młodzieniec. Jego zadaniem było tłumaczenie na angielski niemal każdego słowa, które tego wieczoru padło ze sceny mimo, że na widowni nie było chyba nikogo, kto znając angielski nie rozumiałby po polsku. Robił to doskonale, co miało niby odzwierciedlać międzynarodowy charakter Konkursu. Ten światowy charakter – jak dotąd – nie dominował, ani w składzie jury, ani w ilości i jakości zagranicznych uczestników. Na 73 biorących udział śpiewaków, naliczyłem tylko 18 cudzoziemców (Australia, Białoruś, Brazylia, Chiny, Chorwacja, Czechy, Izrael, Liban, Litwa, Rosja, Stany Zjednoczone, Ukraina). Ponieważ dyrektor Waldemar Szybiak postanowił zaprezentować laureatów didurowskiego Konkursu podczas najbliższej edycji Festiwalu Adama Didura w Sanoku, a mnie powierzył poprowadzenie tego wieczoru, postanowiłem przyjrzeć się pilnie tym laureatom dopiero na jesieni.
Znudzony monstrualnym rozmiarem oficjalnej części, mając na względzie umęczenie młodych śpiewaków oczekujących na występ po przerwie, co mogło zaważyć na jakości ich śpiewu, „po angielsku” wsiadłem do samochodu i czmychnąłem do Poznania. Po drodze z rozkoszą wysłuchałem transmisji radiowej z otwarcia XXIII Festiwalu Beethovenowskiego Elżbiety Pendereckiej, interesującej rozmowy z jego twórczynią i kontynuatorką, co stało się – obok małżeństwa z Krzysztofem – największym dziełem Jej życia. Sinfonia Varsovia pod Lotharem Zagroskiem, muzyka Hectora Berlioza w 150-lecie śmierci, z monstrualnie pięknym cyklem pieśni Les nuits d’été w fenomenalnej interpretacji francuskiej mezzosopranistki Stéphanie d’Oustrac.
W ten sposób uciekłem spod przegadanych festiwalowych skrzydeł Adama Didura. Ale tylko na chwilę!
Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |