Przegląd nowości

Rozpieszczanie Cezarego Łasiczki

Opublikowano: poniedziałek, 12, marzec 2018 07:21

Często godziny przedpołudniowe spędzam w samochodzie. Wtedy staje się pilnym słuchaczem radia Tok FM, gdzie pod hasłem Off Czarek, ze szczekaniem psa w sygnale, króluje Cezary Łasiczka. Bywam czasem jego rozmówcą na antenie, nie dziwni mnie przeto kompetencja redaktora w takiej materii jak muzyka, teatr, opera, balet, festiwale, czy podróże. Ale siedząc za kierownicą – bo tylko wtedy jest czas na skupienie się i percepcję omawianych tematów – nie posiadam się ze zdumienia i podziwu.

Do przedpołudniowych rozmów Łasiczka zaprasza najróżniejsze osoby, postacie i figury. Zwykle sam narzuca tematy rozmów, nieodmiennie panując nad ich przebiegiem. Jeśli ma do czynienia z hydraulikiem, gotów jest uczestniczyć w naprawianiu kranu. Rozmawiając z pilotem boeinga, wie jak uniknąć katastrofy lotniczej. Wypytując ginekologa o lekki poród bliźniąt, sam czuje się jednym z nich. Goszcząc przed mikrofonem archeologa potrafi przewidzieć najbliższe odkrycia, a duchownego namówić do wyjawienia najskrytszych tajemnic spowiedzi.

Jest błyskotliwy, czarujący (w konsekwencji zdrobnienia własnego imienia), zawsze nienagannie przygotowany do tematu rozmowy, każdego interlokutora traktujący z szacunkiem, sympatią i stosownym zainteresowaniem. Podczas dyskusji zdarzają mu się dygresje, ale nigdy nie odbiegające od nurtu rozmowy, ani zbyt rozwlekłe, lub – co nie daj Boże – nudnawe.

Posiada tajemnice prezentowania jakże różnorodnej tematyki, często mało znanej, mało przystępnej, a nawet mniej interesującej, ale zawsze wykładanej jasno, przejrzyście i ze swadą, zachęcającą do słuchania i śledzenia frapującego wywodu. Osobnym jego przymiotem jest barytonowe brzmienie głosu, jakże mikrofonowe, naturalne i umiejętnie różnicowane pod względem dynamiki. Gdyby ktoś nauczył go śpiewać, byłby świetnym Onieginem, Jeleckim, Don Giovannim, a po latach lirycznej kariery baronem Scarpia, Amonastrem, a nawet Falstaffem. Pisząc to mam również na myśli warunki fizyczne i męską urodę Cezarego Łasiczki, czego radiosłuchacze nie mogą dojrzeć przez głośniki, a ona ciągle ewoluuje, dojrzewa i przybiera na … wadze.


Następną zaletą naszej gwiazdy Tok FM-u  jest doskonała polszczyzna. Niby to sprawa podstawowa profesjonalnego warsztatu każdego radiowca, ale doskonałe posługiwanie się językiem polskim pozostaje umiejętnością i talentem zawsze poszukiwanym i ciągle zbyt rzadko występującym w przyrodzie.

Zastanawiam się, czy wyliczając szereg przymiotów tego ulubieńca radiosłuchaczy nie będę posądzany o jakąś interesowność w zatapianiu miodem tej wyrazistej i popularnej postaci. Dołożę jeszcze, że jego najbliższym współpracownikiem jest nieoceniony Paweł Zientara, wydawca i organizator przygotowywanych wspólnie radiowych konceptów. Dobór twórczej ekipy realizatorów, to kolejny powód sukcesów Łasiczki.

Każdorazowo wychodząc ze studia po audycji, mijamy wchodzącego na swój południowy odcinek Mikołaja Lizuta. Ponieważ często słucham również jego audycji, rzucam przez ramię, tak aby słyszał to idący obok Łasiczka: „Redaktorze, podoba mi się to, co Pan robi na antenie. Gratulacje, jestem pana fanem!”. A Cezary tylko uśmiecha się aprobująco i wcale nie jest zazdrosny. W radio to też zaleta, chociaż w operze – niestety wada!

Ciekawe czy po tym ociekającym lukrem tekście będę jeszcze zapraszany do Tok FM-u. Jest przecież tak wiele tematów do omówienia: stulecie ZASP-u, a w nim najbliższe wybory. Dziewięćdziesięciolecie Domu Artystów Weteranów Scen Polskich i jego dalsze losy. Reaktywowanie Domu Pracy Twórczej w Skolimowie. Nowe zjawisko w polskiej sztuce lirycznej, jaką jest Opera Królewska Ryszarda Peryta. Szansa na przywrócenie wcześniejszych emerytur dla artystów baletu, co spowoduje że średnia wieku łabędzi w drugim akcie baletu Piotra Czajkowskiego będzie niższa niż lat 60. Spełnienie pragnienia wielotysięcznej widowni, której odebrano repertuar klasycznej operetki, wyrugowanej przez panoszące się wszędzie musicale. I tak dalej, i tak dalej…

Dobrze, że tak świetnie funkcjonuje Tok FM z kilkumilionową rzeszą odbiorców, stacja opiniotwórcza, barwna, wiarygodna, zaspokajająca jakże różnorodne zainteresowania swoich słuchaczy. A w niej Off Czarek Łasiczka, ze szczekającym psem w sygnale, w ciągu tygodnia zawsze już od 10-tej rano.

                                                                        Sławomir Pietras