GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościTreliński ma młode
Strona 2 z 2
Potem pamiętna premiera w Teatrze Wielkim w Warszawie z udziałem trzech spiżowych postaci opery polskiej: Bogdana Paprockiego (Bartłomiej), Andrzeja Hiolskiego (Wawrzyniec) i Bernarda Ładysza (Miechodmuch). Wreszcie replika tego przedstawienia w Poznaniu, niezmiennie w scenografii Ryszarda Kaji i rewelacyjnej choreografii Teresy Kujawy. Kto obecnie we Wrocławiu wymyślił Barbarę Wiśniewską, dopiero co warszawską studentkę kulturoznawstwa i absolwentkę reżyserii, aby pogmatwała, wywróciła do góry nogami, odarła z drogich i cennych polskich treści, mówionych i śpiewanych na tle krakowskich pejzaży, w kostiumach zrośniętych z polskim obyczajem?. Kto dopuścił, aby ta szalona osoba, firmując nieudaną scenografię, bałagan w scenach zbiorowych i bezrozumną niezgodność postaci scenicznych z ich charakterem wynikającym z tekstu Bogusławskiego zmieniła zakończenie, wciskając… reminiscencje z antycznej Fedry. Nie pomogły talenty i głosy wykonawców, wśród których najbardziej podobała mi się Karolina Filus (Basia), Łukasz Rosiak (Stach), Michał Janicki (Bardos) i Maciej Krzysztyniak (Bartłomiej), choć zaprezentowali postacie nie mające nic wspólnego z tym, co w partyturze, dyrygowanej nota bene zdecydowanie zbyt szybko. Panna Wiśniewska w telewizyjnej rozmowie z Barbarą Schabowską wyznała szczerze, że sztuką operową zainteresowała się zaledwie przed kilku laty, a największe wrażenia wyniosła z asystowania Mariuszowi Trelińskiemu przy Holendrze tułaczu, Manon Lescaut i Jolancie. No cóż, wiemy co to za spektakle. Po zetknięciu z nimi, tak ukształtowany reżyser nie mógł zrobić z perły opery narodowej nic innego jak to, co stało się we Wrocławiu i co bezrozumna telewizja publiczna pokazała narodowi w święto Trzech Króli. Jest rada dla tych, którzy zafascynowani Trelińskim starają się rozwinąć własne skrzydła. Powinni ciągle studiując oglądać pracę wybitnych, światowej klasy reżyserów. Zabierając się do dzieł z kręgu dziedzictwa narodowego poznawać polski dorobek interpretacyjny i analizować sposoby docierania z ich treściami do współczesnego widza. Ale nie tak, jak zrobiła to nieszczęsna Barbara Wiśniewska, która jest przykładem, że artystyczny tupet Trelińskiego rodzi reżyserskie potworki. Sławomir Pietras |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |