Przegląd nowości

Nie tylko Żydzi i komuniści

Opublikowano: poniedziałek, 27, listopad 2017 07:17

Olga Lubecka napisała interesującą rozprawę zatytułowaną „Włosi na pograniczu Małopolski i Śląska”. To już kolejna publikacja wydana przez Towarzystwo Przyjaciół Będzina, inspirowana aktywnością jego przewodniczącego Marcina Lazara. Według niej pierwszym Włochem nad Przemszą i Brynicą był XIII – wieczny franciszkanin Giovanni di Piano del Carpione, przejeżdżający tędy 140 lat przed nadaniem Będzinowi praw miejskich.

Do dziś w kościele św. Trójcy przechowywany jest srebrny kielich mszalny ofiarowany parafii w 1589 r. przez  kardynała Hipolita Aldobrandiego, późniejszego papieża Klemensa VIII. On też gościł w Będzinie nuncjusza apostolskiego, arcybiskupa neapolitańskiego Annibala z Kapui. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XVII w. urząd starosty będzińskiego sprawował Prospero Provana, przybyły z Piemontu dworzanin królowej Bony i Zygmunta Augusta. Po nim godność tę pełnił jego krajan i przyjaciel Giovanni Baptysta Certus.

O ile w polskich interesach starościańskich wiodło się Włochom dobrze, to produkcja fajansu z surowca w okolicy Sławkowa nie powiodła się Antoniemu de Steza i sprowadzonym przez niego fachowcom Michaele Fonduccio i Clemente Aveccini. Często narzekano na włoskich włóczęgów i obieżyświatów, wymieniając takie nazwiska jak Scalpa czy Baldi. W Sarnowie mieszkali uczciwi posesjonaci Nicolai Pinocci, w Dziećkowicach jego brat Girolamo, a w Sławkowie Giovanni Antonio Luchini, wybitny prawnik, sześciokrotny rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Magnesem dla włoskich emigrantów był Olkusz. Wśród ówczesnych przedsiębiorców widnieją nazwiska Pikarano, Cresca, Del Pace, Pinocci, Ostovie de Cento, Fantela, Amenda, czy Alamani. Ten ostatni przeszedł do historii jako królewski kucharz, który pierwszy miał zauważyć ucieczkę Henryka Walezego z Wawelu.

Zagłębiowscy Włosi przebudowywali zamek w Pieskowej Skale i odbudowywali Wawel po pożarze w roku 1536 (architekci Niccolo Castiglione i Giovanni Cini). Kaspar Pontio nadzorował budowę klasztoru franciszkanów w Lelowie, a Gasparre Fotiga wzniósł kaplicę grobową przy kościele farnym w Pilicy.


Podczas potopu szwedzkiego jednym z komendantów załogi klasztoru na Jasnej Górze był Paolo Cellari, który walczył później w oddziałach Czarnieckiego i Lubomirskiego, a wieś Dąbrówka Mała nieopodal Czeladzi była jego majątkiem. Aktywność przybyszów z Włoch notują kroniki Księstwa Siewierskiego. Prace górnicze prowadzili tu bracia Cacio, a rody Bontich (Ożarowice) i Montelupich (Dobieszowice) zasłynęły z budownictwa sakralnego i dobroczynności. W wieku XIX znaczące ślady swej działalności architektonicznej w Zagłębiu pozostawił Francesco Maria Lanci, jako rysownik i ilustrator upamiętnił się Michał Elwiro Andriolli, a jako bohater powstania styczniowego – Francesco Nullo. Również w okresach bliższych naszym czasom tych zagłębiowskich Włochów było nie mało.

Myślałem o tym podczas galowego balu niepodległości, organizowanego corocznie przez Caritas Diecezji Zagłębiowskiej, tym razem w luksusowym obiekcie nad jeziorem Pogoria. W inauguracyjnym polonezie sunęli prezydenci Dąbrowy Górniczej (Zbigniew Podraza) i Sosnowca (Arkadiusz Chęciński), regionalni politycy z Beatą Małecką-Liberą, duchowni z dyrektorem sosnowieckiego Caritasu ks. Tomaszem Folgą i czeladzkim proboszczem – kanonikiem Jarosławem Wolskim, a przede wszystkim liczna elita zagłębiowskich dobroczyńców skupionych wokół Caritasu i nadzwyczaj hojnie wspierających potrzebujących. Temu ze wszech miar eleganckiemu wieczorowi patronował Jego Ekscelencja Biskup Sosnowiecki Grzegorz Kaszak, który mimo wspaniałej postury jednak nie tańczył, zapewne z uwagi na powagę i dostojeństwo sprawowanego urzędu. A szkoda…

Pielęgnujący w przeszłości liczne antagonizmy śląsko-zagłębiowskie często wyśmiewali, że Zagłębie to tylko Żydzi i komuniści. Otóż dalece nie tylko ! Społeczność żydowska od wieków odgrywała na tej ziemi  ważną rolę handlową i gospodarczą. Komuniści niejednokrotnie walczyli z krzywdą i biedą wyzyskiwanych. W tyglu narodowościowym terenów między Małopolską a Śląskiem niemałe znaczenie mieli Rosjanie, Niemcy oraz przybysze galicyjscy, jako że w Zagłębiu krzyżowały się granice zaborów w tzw. trójkącie trzech cesarzy. Dzięki poszukiwaniom Olgi Lubeckiej doszedł do tego cały poczet postaci rodem z Italii.

W wielowiekowej historii krainy nad Przemszą i Brynicą zdecydowanie dominował jednak żywioł polski. Jego współczesne pokolenie zachwyciło obecnie swą hojnością w charytatywnym polonezie nad Pogorią w dniu Święta Niepodległości, pod wodzą sosnowieckiego Caritasu.

                                                                       Sławomir Pietras