GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościCierpkie impresje sezonu ogórkowego
Strona 1 z 2
Dokładnie 10 lat temu zmarł Conrad Drzewiecki. Wprawdzie ma uliczkę swojego imienia obok domu w którym spędził ponad 30 lat życia i twórczości w Poznaniu, ale jego prochy spoczywają na pobliskim Junikowie w zbiorowej ścianie, gdzie trudno zapalić znicz, lub położyć kwiatek. Przeczytałem w Internecie wywiad Iwony Pasińskiej, która obejmuje właśnie obowiązki dyrektora Polskiego Teatru Tańca. Opowiada między innymi o zbudowanym przez siebie programie „wokół naszej polskiej i wielkopolskiej tożsamości, tradycji. Od początku do końca w PPT będzie teraz wszystko co polskie”. Brzmi to zachęcająco. Zobaczymy… Tymczasem spróbujmy przenieść urnę z prochami twórcy tego teatru i najwybitniejszego polskiego choreografa do Alei Zasłużonych Cmentarza Junikowskiego, albo lepiej do Nekropolii Zasłużonych Wielkopolan na Wzgórzu św. Wojciecha. Jeśli nowa pani dyrektor podejmie takie działania, my w gronie dawnych członków zespołu natychmiast się przyłączymy. Poznań powinno być stać na pomnik tak wielkiego artysty, wiernego do końca swemu miastu. Z Gliwic nadeszła wiadomość, że Wiesława Różewiczowa, wdowa po wybitnym poecie i dramaturgu nie wyraziła zgody na patronat, którym samorządowi grabarze Operetki Śląskiej, chcieli poprzez nazwisko Tadeusza Różewicza zatrzeć negatywny odzew społeczny swych jakże bezmyślnych i szkodliwych decyzji. Gliwiczanom nie wystarczyło sił, aby obronić swój Teatr Muzyczny. Natomiast awantura wokół Teatru Polskiego we Wrocławiu jeszcze raz potwierdza bezsens konkursów na stanowiska dyrektorów. Wprawdzie wszystko zgadza się w głosowaniach, ale nie pozostaje nic z trzeźwej oceny wartości, właściwego wyboru kandydata, rozsądnej i wnikliwej debaty, cierpliwego wysłuchiwania argumentów, a nie niszczycielskiej siły emocji. Państwo Jadwiga i Roman Dolczewscy z Krakowa zapytują w liście o powody mojej nieobecności na Festiwalu Kiepury w Krynicy i wyrażają troskę o dalsze jego losy. Odkąd przegnano stamtąd śp. Bogusława Kaczyńskiego, a następnie odebrano programowanie tego Festiwalu Operze Krakowskiej, postanowiłem zostać w domu. Zresztą do Krynicy nikt mnie nie zapraszał, a na sanatorium – z racji końskiego zdrowia – jest dla mnie jeszcze stanowczo za wcześnie. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |