GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościNiepokojące sygnały
Strona 1 z 2
Poszedłem na drugie po premierze przedstawienie La Voix Humaine (Głos ludzki)Francisa Poulenca w Sali kameralnej Opery Narodowej. W roku 1989 z okazji setnej rocznicy urodzin Jeana Cocteau (to on napisał tekst tego dzieła) orkiestra Filharmonii Łódzkiej pod dyr. Pawła Przytockiego i mieszkająca w Paryżu polska śpiewaczka (jeszcze wtedy nie reżyser) Maria Sartova wykonali z wielkim sukcesem La Voix Humaine, zaproszeni podczas uroczystych obchodów do Francji. Teraz tę jednoosobową operę zaśpiewała i zagrała pod każdym względem doskonale Joanna Woś, gwiazda Teatru Wielkiego w Łodzi, dla której w macierzystym teatrze w najbliższych dwóch sezonach nie przewidziano żadnej roli. Na razie niepokoi to licznych jej fanów, do których przyłączając się nie pojadę słuchać i oglądać w Turandot śpiewaków bułgarskich i koreańskich, skoro ich polscy koledzy bez pracy siedzą po domach. Nad bezsensem zabiegów reżyserskich jakim poddano dzieło Poulenca i Cocteau nie będę się rozwodził. Roztrzaskane wraki kilku samochodów, które zaśmiecały scenę, trzeba było pozostawić na szrocie, a reżyserkę wyrzucić jeszcze przed próbą generalną zostawiając tylko pianistę Tarasa Hlushko, który arcytrudny wyciąg fortepianowy Poulenca zagrał rewelacyjnie. Następnego dnia w Och-teatrze obejrzałem premierę Nosa Gogola, w reżyserskim koncepcie Janusza Wiśniewskiego. Spektakl fascynujący. Niech mi nikt nie marudzi, że to popłuczyny po Kantorze. W przypadku Wiśniewskiego mamy do czynienia z nadzwyczajnym wizjonerstwem, tylko w tym samym co Kantor sosie. Obsada mistrzowska: Piotr Cyrwus, Mirosław Kropielnicki, Wiesław Komasa, a wśród pań Kiksa Kołodziejczyk, Barbara Zgorzalewicz i Elżbieta Jarosik. Świetna muzyka Jerzego Satanowskiego oraz jak zwykle w pełnej symbiozie z reżyserią, choreografia Emila Wesołowskiego. W roli tytułowej obsadzono młodego aktora, a zarazem dyplomowanego tancerza, dwumetrowego Michała Barczaka. Zagrał wspaniale, był śliczny. Tak uważam wcale nie dlatego, że studiował u mnie historię tańca w poznańskiej Szkole Baletowej. Był zresztą bardzo dobrym uczniem. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |