Przegląd nowości

Ada Sari i osobiste wzruszenie

Opublikowano: poniedziałek, 08, grudzień 2014 18:29

Ta książka powstawała przez pół wieku. Nieżyjąca już Małgorzata Jedynak, wtedy studentka warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej opowiadała mi kiedyś, że na Wydziale Teorii studiuje chłopak, z którym pod pewnym względem jesteśmy podobni. Mówiliśmy mianowicie bez przerwy o operze.

Pewnego dnia przedstawiła nas sobie i pozostawiła na korytarzu Uczelni na Okólniku. Okazało się, że Boguś – bo on to był – jest bratem wybitnej studentki matematyki Uniwersytetu Warszawskiego Anny Kaczyńskiej, z którą mieliśmy wiele do czynienia jako przewodniczący Oddziałów Stowarzyszenia Polskiej Młodzieży Muzycznej. Ona w Warszawie, ja w Poznaniu.

Z moim nowym znajomym na tym korytarzu rozmawialiśmy jeszcze dobre dwie godziny. Zdążyłem powiedzieć zaledwie kilka słów, co w moim przypadku było doprawdy czymś wyjątkowym. Natomiast On mówił bez przerwy, szybko, z pasją, nienaganną polszczyzną i wrodzonym darem przekonywania. O namiętności do sztuki operowej, oglądanych spektaklach Opery Warszawskiej, sytuacji artystycznej nowo otwartego Teatru Wielkiego, swoich studiach, najpierw w klasie fortepianu, a potem na Teorii, planach podróży zagranicznych, własnych publikacjach i autorytecie swego mentora prof. Witolda Rudzińskiego.

Jednak wręcz bałwochwalcza cześć, nieskrywana namiętność i bezgraniczny zachwyt wykwitał na jego młodzieńczym obliczu, kiedy wymawiał słowo ADA SARI. Był już wtedy jej paziem, najwierniejszym słuchaczem, asystującym na lekcjach w klasie wokalnej, bywalcem domu i towarzyszem wypraw Maestry do Teatrów i Filharmonii.

Wtedy powstała w nim myśl napisania książki o największej żyjącej polskiej gwieździe wokalistyki. Obiecał jej to i rozpoczął zbieranie informacji, zapisywanie rozmów, kompletowanie sążnistej listy uczennic (Maestra wykształciła tylko nieliczną grupę głosów męskich) i utrwalanie ich wspomnień. Poszukiwanie po niemal całym świecie ogromnej ilości głosów prasy, recenzji i opisów kariery tej pod każdym względem niezwykłej postaci. Osobnym przedmiotem zabiegów było odnalezienie obszernej korespondencji Artystki.


W roku 1967 sędziwa prof. Ada Sari rozstała się z tym światem. Sądziłem, że ta bolesna strata przyśpieszy wydanie książkowego dzieła. Ale, gdzie tam… Najpierw Bogusław Kaczyński wpadł w wir kariery telewizyjnej. Potem okazało się, że temat jest na tyle rozległy i poważny, iż należy poświęcić mu dużo więcej pracy i dogłębnych studiów. W między czasie powstało szereg innych, jakże poczytnych tytułów, kierowanie kilkoma festiwalami, dyrekcja Teatru Roma, liczne podróże zagraniczne i jeszcze liczniejsze trasy koncertowe.  Wydawało się, że opowieść o kulisach wielkiej sławy największej po Sembrich-Kochańskiej, a przed Żylis-Garą polskiej śpiewaczki nigdy nie powstanie. Od czasu do czasu pytałem o to, a potem przestałem już pytać…

Aż kilka miesięcy temu wielkie zaskoczenie. Po poważnych perypetiach zdrowotnych sprzed kilku lat (a może jeszcze w czasie ich trwania) Bogusław Kaczyński z  impetem zabrał się do ukończenia – jak to nazywał – dzieła swojego życia. Rzeczowo nakreślił genezę rodziny i obszerną biografię swej bohaterki, zacytował kolosalną ilość publikacji na jej temat i entuzjastycznych ocen jej sztuki wokalnej. Omówił działalność i metodę pedagogiczną Ady Sari, dał spis całego repertuaru operowego i koncertowego, skompletował listę uczennic i dyplomantów, przytoczył ich obszerne wspomnienia, uchylił wiele rąbków tajemnic życia prywatnego, sentencji i wskazań dotyczących artystycznej kariery.

Do pięknie wydanego tomu dołączona została płyta CD z mistrzowskimi nagraniami koloraturowego repertuaru Gwiazdy, której życie, kariera, praca i legenda napisane zostały z mistrzostwem pióra i wybitnym talentem. Życzę Autorowi szybkiego wydania następnej pracy, wypełniającej liczne luki w polskiej literaturze  przedmiotu. Żywię dogłębne przekonanie, że Bogusław Kaczyński napisanie dzieła życia ma ciągle jeszcze przed sobą.

Ale o tym – Bogusiu – przy innej okazji, kiedy zdołam przezwyciężyć wzruszenie z powodów, o których ciągle myślę a Ty wiesz o tym najlepiej. Zdrowiej!

                                                                Sławomir Pietras