Przegląd nowości

Włosko-ukraińsko-czeskie spojrzenie na Moniuszkę

Opublikowano: wtorek, 17, sierpień 2021 21:48

Jedynie o cztery dni spóźniono się, by koncertowe wykonanie Verbum nobile Stanisława Moniuszki przypadło dokładnie w dniu jego akcji. A więc 11 sierpnia, kiedy bohaterka opery Zuzia obchodzi swoje imieniny. To już czwarte zmierzenie się Fabio Biondiego i jego formacji historycznych instrumentów Europa Galante z muzyką sceniczną tego kompozytora, choć jej wykonanie 14 sierpnia w warszawskim Teatrze Wielkim na inaugurację tegorocznego festiwalu „Chopin i jego Europa” skupiło się wyłącznie na warstwie dźwiękowej.

 

Verbum nobile 7

 

Włoski muzyk nie tylko ukazał Mozartowską lekkość i przejrzystość fakturalną uwertury, ale zadbał o należyte wydobycie szczegółów instrumentacyjnych w akompaniamencie do numerów wokalnych (fanfary i glissanda w duecie ojców młodych kochanków), dopełniających muzyczne portretowanie osób i wymowę tekstu słownego, a librecista Jan Chęciński w brawurowy sposób imituje w nim sarmacką polszczyznę, posiłkując się między innymi leksyką zaczerpniętą od Fredry. A zarazem za pomocą języka charakteryzuje poszczególne postacie, a zwłaszcza obydwu szlacheckich seniorów.

 

Verbum nobile 8

 

W gronie śpiewaków znalazło się dwóch artystów ukraińskich: Ołha Pasicznyk, od dawna zadomowiona w naszym kraju jako Olga Pasiecznik, oraz Stanisław Kufluk, nomen omen ze Stanisławowa (już przed laty zwróciłem na niego uwagę jako Rangoniego w monumentalnej inscenizacji Borysa Godunowa we wrocławskiej Hali Stulecia pod dyrekcją Ewy Michnik), oraz czeski bas Jan Martiník. Stanisław Kufluk po raz drugi zastępuje utytułowanych artystów z nowojorskiej Metropolitan Opera. Mariusza Kwietnia, gdy ten po pierwszym akcie wycofał się z premierowego przedstawienia Halki w Operze Krakowskiej, a teraz Artura Rucińskiego w partii Marcina z Pakułowic Pakuły. W obydwu przypadkach z korzyścią dla ostatecznego rezultatu. W śpiewie Olgi Pasiecznik zabrakło nieco świeżości, a wznoszenie się głosu pozostawało na granicy intonacyjnej nieskazitelności.


Także koloryzowanie partii ozdobnikami nie odznaczało się niewymuszoną urodą, szczególnie w finale przywołujących jeden z figuracyjnych motywów eksponowanych w uwerturze. Co prawda w sukurs artystce przychodziło wieloletnie doświadczenie i kultura muzyczna, polegająca na wyszukanej artykulacji i operowaniu dynamicznymi subtelnościami. Nie wiem, na ile sugeruję się pochodzeniem śpiewaczki, ale wydaje mi się, iż w jej ujęciu w większym stopniu dawał znać o sobie substrat ruskich dumek w partii Zuzi, na przykład w duecie ze Stanisławem.

 

Verbum nobile 9

 

Niezawodny Mariusz Godlewskiej za sprawą swego szlachetnego barytonu oraz wokalnego aktorstwa przydał postaci amanta głębszego wyrazu, zawartego już w partyturze, a wynikającego chociażby z faktu niekonwencjonalnego obsadzenia przez głos średni, a nie tenora.

 

Verbum nobile 10

 

Aliści na pierwszy plan niewątpliwie wysunął się czeski bas Jan Martiník, dysponujący gęstym głosem o indywidualnym zabarwieniu, dzięki czemu wydobył z partii Serwacego Łagody zawarte w niej pierwiastki belcantowej natury, a także w duecie z Stanisławem Kuflukiem jako Marcinem Łagodą humor zawarty w efektownych parlandach, stanowiących daleki refleks duetu Malatesty i tytułowego Don Pasquale z opery Gaetano Donizettiego. Zarazem zdaje się w pełni wyczuwać charakter Moniuszkowskiego stylu kontuszowego. A zatem w kolejnym rozdaniu sięgnie może po role innych ojców z oper tego kompozytora, a więc Stolnika w Halce oraz Miecznika w Strasznym dworze? Obsady udatnie dopełniał Adam Palka jako sługa Bartłomiej, ale w operze tej wszystkie postacie posiadają swoje solowe numery. Uzupełnienie grona wykonawców stanowił Chór Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku, ale rola jego jest stosunkowo niewielka, ograniczając się do próby imieninowej kantaty w ramach introdukcji oraz finału.

                                                                        Lesław Czapliński