Przegląd nowości

Biblia do poprawki

Opublikowano: piątek, 06, marzec 2020 11:19

Spektakl Katarzyny Minkowskiej Maria Magdalena, wykład o grzechu, można zaliczyć do częściowych porażek. Stary Testament oczywiście był i jest nadal doskonałym źródłem inspiracji dla artystów. W tym wypadku autorka wynalazła w Księdze siedem postaci kobiecych, których losy ujęła w krótkie przypowieści wygłaszane ustami młodej dziewczyny z Nowego Testamentu, jakby dla jej rozgrzeszenia.

 

Biblia do poprawki 1

 

Demony, które zostały zdjęte z Marii Magdaleny, miały przez swe ukazanie i krótki komentarz oczyścić tę kontrowersyjną, choć miłą w obejściu osobę, nie przyznającą się do uprawiania nierządu, ale walczącą o WOLNOŚĆ. Brzmi to nawet dość logicznie, ale w swej realizacji wykazało bezradność w podejściu do źródła. Jeśli przypowieści religijne bierze się na warsztat „jak leci”, bez jakiejkolwiek perspektywy filozoficznej, historycznej, czy choćby poetyckiej, powstaje dziwoląg.

 

Biblia do poprawki 2

 

Zestaw uproszczonych historyjek o Ewie, Judycie, żonie Lota, żonie Lewity, Dalili i jeszcze paru innych, ułożył się w prosty przekaz brzmiący jednoznacznie – kobieta jest niewiele wartym przedmiotem. Czy to żona, czy to matka albo córka, może być używana w dowolny sposób, bo takie są starotestamentowe obyczaje. Sto razy wygodniej jest ją wypędzić, zgwałcić, zamordować, poćwiartować, niż np. dopuścić do jakiegoś aktu przemocy na mężczyźnie. Interpretacja tego Mega Grzechu jest w spektaklu o Marii Magdalenie powtórzona dwukrotnie, ale bez jakiejkolwiek refleksji.


Rzecz jasna ten „okrutny” Bóg Starotestamentowy jest zestawiony z „dobrym” Jezusem, który stara się wprowadzić do naszego świata moralny ład, wstawia się za wszystkimi cierpiącymi i ma stanowić wzór dla współczesnych. Jednakże to, co się dzieje na scenie niestety przypomina dziwny teatrzyk amatorski.

 

Biblia do poprawki 3

 

Siedem młodych kobiet symbolizujących biblijne postaci wije się bezładnie, nie stanowi kontrapunktu do tzw. wykładu. Pomysł z „rozwalaniem” głowy Holofernesa nie jest tragiczny, ale obrzydliwy w wydźwięku wizualnym. A już całkowitym zgrzytem jest ostatnia para – bo tutaj pojawia się obok Dalili jedyny rodzynek, mężczyzna – Samson. Jak wiadomo miał on stracić włosy, symbol i źródło swojej siły. Dowcip polega na tym, że bez włosów jest od początku Dalila, zaś Samsonowi z ładnym warkoczem żadna krzywda się nie dzieje.

 

Biblia do poprawki 4

 

Występująca w tytułowej roli wykładowcy – Marii Magdaleny Sylwia Boroń używa w swym opowiadaniu kobieco-kokieteryjnego kodu pozawerbalnego zwanego też mową ciała, korzystając przy tym z arsenału środków posłanki-aktorki Klaudii Jachiry. Jest zresztą do niej zewnętrznie podobna. Jeśli już relacjonować spektakl całkiem po prostu, tak jak był on poprowadzony, to najlepiej wypadł w rezultacie biały kostium owej Marii Magdaleny zaprojektowany przez Joannę Załęską. Był elegancki i dosyć intrygujący, nawet trochę prowokujący. Gdyby tylko na tym poprzestać...

                                                                   Joanna Tumiłowicz