Przegląd nowości

Wszystkie opery Ryszarda Wagnera (13)

Opublikowano: niedziela, 28, luty 2021 08:00

  

Dzień ostatni Zmierzch bogów – popioły i zgliszcza

Zmierzch,rycerze

 

Kto jest kim

 

Brunhilda (sopran) – obudzona pocałunkiem Zygfryda przekracza ognisty krąg w jakim przez lata spała obdarzając go bezwarunkową miłością. W finale, kiedy Zygfryd zginie z ręki Hagena, szykuje mu stos pogrzebowy, na który sama wstąpi by zginąć wraz z mężem.

Zygfryd (tenor) – niezwyciężony bohater ulega i poddaje się czarom. W efekcie jego śmierć staje się początkiem końca walącego się w gruzy świata bogów Walhalli i powrotu ukradzionego złota do natury.


 

Ghunter (bas-baryton) – książę Gibhungów, brat Gudruny, władca zamku leżącego u brzegów Renu, do którego przypływa Zygfryd. To tutaj Hagen realizuje swój misterny plan odzyskania pierścienia dającego władzę.

 

Edward Reszke

 

Gudrun (sopran) – z namowy Hagena podaje Zygfrydowi czarodziejski napój, który sprawia, że ten zapomina o Brunhildzie.

Hagen (baryton) – syn Alberyka, brat cioteczny Ghuntera i Gudruny. Podjudzony przez Alberyka zabójca najpierw Zygfryda, później również Ghuntera. Sam zginie wciągnięty przez Córy Renu w wodną głębinę.

Waltrauta (mezzosopran) – walkiria, ukochana siostra Brunhildy.

 


Norny – trzy boginie przeznaczenia, córki Erdy. Odpowiedniczki greckich Parek – bogiń, prządek losu człowieka. W prologu przędą złotą nić przeznaczenia. Jej przerwanie jest zapowiedzią tragicznych zdarzeń jakie niebawem nadejdą.

Córy Renu – strażniczki złota, które w finale wraca na swoje miejsce.

 

Arie, duety i sceny o których warto wiedzieć

 

1. Podróż Zygfryda po Renie – barwne intermezzo symfoniczne obrazujące podróż Zygfryda po Renie.

2. Marsz żałobny – muzyka towarzysząca z poległemu boheterowi. Ma się wrażenie, że płacze cały świat, i każdy z instrumentów!

3. Wie Sonne lauter strahlt mir sein Licht (Jak słońce jasny bije jego blask) – aria Brunhildy wstępującej na stos ze zwłokami męża. Jest to zarazem scena finałowa Zmierzchu bogów i całej teralogii.  

 

Zmierzch,Sopot

 

Zasiadając do oglądania i wysłuchania ostatniego ogniwa wagnerowskiej tetralogii musimy sobie zdać sprawę, że przed nami nie tylko najdłuższy, ponad pięciogodzinny, wieczór, ale również część najbardziej rozbudowana w treści i formie oraz komplikacjach. W Zmierzchu bogów klątwa ciążąca na ukradzionym Córom Renu złocie wypełnia się do końca, zamykając koło wielowątkowego bosko – ludzkiego dramatu całego Pierścienia Nibelungów. Wagner w konstrukcji dramaturgicznej każdego obrazu nieco się zagalopował rozbudowując go niemal do granic możliwości ludzkiej percepcji. Akcja ostatniej części cyklu obfituje w nieprawdopodobne wydarzenia i zwroty, które splatając się w przedziwny sposób prowadząc nieuchronnie do tragicznego finału. Trzeba się mocno skoncentrować by nadążyć za tym wszystkim co dzieje się na scenie. Pod względem dramaturgicznym ostatnia część to epilog dramatu, a pod względem muzycznym niebywały rozmach i trudne do opisania mistrzostwo. Muzyka ma niespotykaną w poprzednich częściach intensywność ekspresję i siłę. Instrumentacja, mimo ogromnej gęstości, zaskakuje wyrafinowaną przejrzystością, podobnie jak fascynująca harmonika i malarska kolorystyka niemal każdej frazy. Pracuję bez odpoczynku nad zinstrumentowaniem zakończenia dzieła i często przeklinam sam siebie za to, że z tak rozrzutnym bogactwem je zaprojektowałem. To wielka wieża, która wznosi się wysoko aż do chmur, górując nad całą budowlą moich Nibelungów – pisał kompozytor w październiku 1874 roku do króla Ludwika II. Partytura Zmierzchu bogów została ukończona 24 listopada 1874 roku. Prawykonanie dzieła miało miejsce 17 sierpnia 1876 roku podczas festiwalu inaugurującego Festiwal Wagnerowski w Bayreuth.


Zapowiedź tragicznego końca mamy już w prologu gdzie trzy Norny, germańskie boginie losu i przeznaczenia (odpowiedniczki greckich Parek) przędąc złotą nić żywota wspominają odległe wydarzenia. Z ich opowiadania Welch Licht leuchtet dort? (Skąd bije ten blask?) poznajemy tajemnice Wotana, który za picie wody ze świętego źródła musiał oddać własne oko. Wtedy też z gałęzi świętego drzewa wyciosał swój oszczep, wypisał na nim runiczne znaki stanowiące porządek świata. Niestety oszczep Wotana zdruzgotał miecz Zygfryda, a to już zapowiedź nieszczęścia jakie czeka świat. W tym momencie  opowiadania złota nić rwie się, co jest oznaką kresu odwiecznej władzy bogów. Norny przerażone wizją czekającej świat tragedii uciekają chroniąc się w podziemnym królestwie swojej matki Erdy.

 

Zmierzch,Berlin,1938 

 

Tutaj warto wyjaśnić, że motorem napędowym akcji i sprawcą dopełnienia tragedii jest podstępny i przebiegły Hagen, syn karła Alberyka władcy Nibelheimu, który przez niego chce odzyskać pierścień dający władzę nad światem. Ta postać jest jednym z bardziej realnych i symbolicznych nośników zniszczenia, jakie niesie ze sobą ludzki egoizm. Hagen, uosobienie zła jakie drzemie w wielu ludziach, w przeciwieństwie do zupełnie nieświadomego Zygfryda zna wartości pierścienia, jego moc i znaczenie. Nie cofnie się przed niczym, zrobi wszystko by go zdobyć! Alberyk, podobnie jak Wotan, stracił już możliwość wpływu na losy świata. Dlatego zmuszony jest złożyć swoje losy w ręce okrutnego Hagena, który wprawdzie zdobędzie pierścień, ale wcale nie zamierza się nim z nikim dzielić. Zdobędę ten pierścień, spokojny bądź! – odpowiada Alberykowi. Grany przez klarnet, miękko brzmiący, motyw małżeńskiej miłości Zygfryda i Brunhildy rozpoczyna wzruszającą scenę ich pożegnania. Brunhilda przekazała Zygfrydowi swoją całą boską wiedzę i tajemnice. Jej samej wystarczy bezgraniczna miłość do ukochanego. A jednak Zygfryd musi ją na jakiś czas opuścić by opromienić swoje imię bohaterskimi czynami. Jako zakład swojej wierności i miłości pozostawia żonie czarodziejski pierścień, ona oddaje mu swojego wspaniałego rumaka Grane. Do nowych czynów spieszysz – śpiewa zakochana Brunhilda. żegnając wyruszającego w daleką drogę męża. Wspaniałe, barwne intermezzo symfoniczne rozpoczynające się w tym momencie obrazuje podróż Zygfryda po Renie. Przewijają się przez nie motywy fal Renu, śpiewu jego Cór, na końcu pojawia się, niczym memento mori, motyw złota. Jego łódź przybija do nabrzeża dworu Gibchingów (do świata zwykłych ludzi), gdzie powita go jako pierwszy Hagen, który szybko okaże się jego największym wrogiem. To on swoim opowiadaniem o urodzie Brunhildy uśpionej i otoczonej przez płomienie, czekającej na zbudzenie (fakt, że zbudził ją już Zygfryd, którego jest żoną, przemilcza) najpierw wzbudził w sercu Gunthera wielką miłość do niej i pragnienie by została jego żoną. Następnie w równie podstępny sposób podsuwa Gutrunie, siostrze Gunthera, fascynujący obraz bohaterskiego Zygfryda, który zdobył legendarne skarby – która kobieta oprze się takiej perspektywie. 


Aby go zdobyć wystarczy mu podać zaczarowany napój, po którym zapomni o dotychczasowym świecie i miłości do Brunhildy, w zamian obdarzy Gudrunę płomiennym uczuciem. Podany przez nią, przygotowany przez Hagena napój, faktycznie sprawia, że Zygfryd zapomina o miłości do Brunhildy, a uczuciem obdarza Gudrunę. Szybko też zostaje przekonany przez Gunthera by przywieść mu Brunhildę, która zostanie jego żoną. Zygfryd i Gunther na znak wiecznej przyjaźni zawierają braterstwo krwi.

 

 Motyw,Zmierzch bogow 1a

 

Zygfryd zakłada czarodziejski hełm zdobyty w jaskini Fafnera (jego czarodziejskie właściwości zdradził mu Hagen) i przybiera postać Gunthera (po spełnieniu zadania wróci do własnej postaci) i wyrusza by przyprowadzić do dworu Gibchingów Brunhildę. Jako Gunther walczy z Brunhildą, pokonuje ją i zabiera pierścień Zygfryda. Tak w telegraficznym skrócie wygląda obraz komplikacji pierwszego aktu Zmierzchu bogów – przyznacie Państwo, można się w tym wszystkim nieco pogubić. 


W drugim akcie jesteśmy świadkami kolejnych intryg i knowań Hagena, który wmawia Guntherowi i Brunhildzie, że zostali przez Zygfryda zdradzeni. Oboje czują się oszukani, Brunhilda w przypływie złości i zranionej dumy wyjawia Hagenowi jedne miejsce, w które można go ugodzić by zginął. Los Zygfryda jest w tym momencie przypieczętowany.

 

 Motyw,Zmierzch bogow 2a

 

Jego krew zmyje hańbę Gunthera, odkupi krzywdę Brunhildy, a Hagenowi pozwoli wreszcie posiąść upragniony pierścień. Na nic zdają się prośby Cór Renu, które proszą Zygfryda, który zbłądził nad brzeg rzeki, o zwrot pierścienia, nie pomaga też wyjawienie przez nie tajemnicy, że dziś jeszcze pierścień sprowadzi na niego zgubę. Scena z Córami Renu to jedyny jasny epizod w całym Zmierzchu bogów. Muzyka zachwyca wyszukaną harmoniką i pysznymi, pełnymi refleksów światła, barwami orkiestry. Ma się wrażenie, że płynące lekko fale rozpryskują się o brzeg, przy którym Gunther i Hagen ze swoją drużyną odnajdują zagubionego podczas polowania Zygfryda. 


W tym momencie zaczyna się najbardziej tragiczny moment całej tetralogii, Hagen odwraca uwagę Zygfryda i podstępem wbija mu w plecy oszczep. Młody ufny i otwarty bohater ginie z imieniem Brunhildy na ustach. Ten, który miał zbawić świat uległ mocy ludzkiego zła. Rycerze przy dźwiękach marsza żałobnego niosą zwłoki bohatera do zamku Gibchingów.

 

Zmierzch bogow 917-4509

 

Zrozpaczona Gudruna pada na jego zwłoki, Hagen chce zabrać pierścień, ale zanim go odbierze zwłokom musi zabić Gunthera. Wreszcie Hagen może wykrzyknąć – Po ojcu spadek umie wziąć syn! Pierścień jest mój! Jedynie Brunhilda wydaje się być nieziemsko spokojna, odsuwa płaczącą Gudrunę. Rozkazuje usypać wielki stos ofiarny, złożyć na nim zwłoki Zygfryda.

 

Zmierzch bogow 917-4575

 

Szczap potężnych znieście nad brzeg, wysoki ułóżcie stos!– Dopiero teraz zrozumiała, że spełniła się do końca klątwa Alberyka. Pozostaje jej już tylko podpalić stos i samej rzucić się w jego płomienie by zginąć razem z ukochanym mężem. Tak jak Zygfryd przeszedł przez ogień by ją ocalić, teraz ona przez ogień idzie do niego. Wszystko płonie, giną ludzie i bogowie, ogień wypala również przekleństwo jakie ciąży na złocie i pierścieniu. Po chwili pozostają już jedynie popioły i zgliszcza, występujące z brzegu fale Renu topią zbrodniczego Hagena, zalewają pogorzelisko oczyszczając świat ze zła. Na niebie widać potężne światło, to łuna pożaru Walhalli. Nadszedł kres panowania bogów. 


Córy Renu z popiołów wydobywają pierścień – koło się zamyka. Złoto w końcu wraca do natury. Pierścień Nibelungów kończy się dokładnie w tym samym miejscu gdzie się wszystko zaczęło. Jak już pisałem na wstępie muzyka Zmierzchu bogów ma niespotykaną w innych dziełach intensywność symboliki, ekspresji i siły.

 

Zmierzch,Bayreuth,1995

 

Tutaj najpełniej widać całą Wagnerowską koncepcję muzycznej dramaturgii. W każdej kolejnej scenie tej części tetralogii  pogłębia  ona tragiczny nastrój w sposób niezwykle plastyczny i przejmujący. Przeistaczanie znanych i nowych motywów przewodnich, tak pod względem harmonicznym jak i figuracyjnym, staje się szczytem inwencji harmonicznej i formotwórczej.

 

Zmierzch,Bayreuth,2014

 

Zresztą motywy przewodnie całego Ringu zostały tutaj zebrane jak „w skupiającej soczewce”, a ich ponowny, retrospektywny, przegląd na scenie potęguje dramatyzm i wywołuje przejmujące wrażenie. To one w swoich obsesyjnych ciągach: przypominają, zapowiadają, przerażają, dopowiadają lub podkreślają, ich pojawianie się przy wypowiadaniu kwestii słownych jest często podobne ujawnianiu ukrytych myśli bohaterów. Nie bez racji mówi się, że partytura Zmierzchu bogów mogła powstać dopiero po doświadczeniach  i odkryciach wyniesionych z pracy nad Tristanem i Izoldą oraz Śpiewakami norymberskimi. Mimo, że cała partytura ostatniej części to jedno wielkie arcydzieło, można jeszcze w tym arcydziele odnaleźć miejsca zupełnie wyjątkowe. 


Jest nim muzyczny wstęp eksponujący i splatający cztery znane już motywy – przebudzenie Brunhildy przeciwstawił Wagner motywowi Erdy współgrającemu z motywem fal Renu i przeznaczenia, wprowadzając jednocześnie nowy motyw: złotych nici życia. Jest to jakby odsyłanie do wydarzeń, które już były, a zarazem zapowiedź tragicznych zdarzeń jakich będziemy świadkami. 

 

Zmierzch bogow 638-335

 

Do grupy miejsc wyjątkowych należy z pewnością finał drugiego aktu – scena przysięgi zemsty składana przez Brunhildę, Hagena i Gunthera oraz kluczowa scena III aktu – opowiadanie Zygfryda. Zagubionego w lesie, podczas polowania Zygfryda, odnajduje Hagen i jego drużyna. Syn Alberyka zarządza odpoczynek, podczas którego Zygfryd opowiada o kolejach swojego życia.

 

Zmierzch bogow 638-393

 

To najbardziej dramatyczny z Wagnerowskich monologów wypowiadany przez bohatera zupełnie nieświadomego tragicznej sytuacji w jakiej się znalazł, a zarazem ponowna retrospekcja najważniejszych motywów muzycznych całej tetralogii. Niby na pozór jest to scena zupełnie statyczna, akcja jakby się zatrzymała, ale intensywność ekspresji muzycznej nie pozostawia widzowi cienia złudzenia tego co za chwilę się tutaj rozegra. Śmiertelny cios jaki zdał Zygfrydowi oszczepem Hagen jest poniekąd jedynym możliwym rozwiązaniem nagromadzonych w muzyce emocji. W tym momencie tragizm muzyczny Pierścienia Nibelungów osiąga swoje apogeum. Z orkiestry wypływa wielki marsz żałobny. 


W jego rytmie rycerze podnoszą zwłoki bohatera i niosą go na tarczy do dworu Gibchingów. To najbardziej przejmująca i najbardziej tragiczna muzyka jaką kiedykolwiek napisano. Tutaj „płaczą” po kolei wszystkie instrumenty, by majestatycznie i wolno narastającym crescendo połączyć się w potężnie brzmiące tutti. Ma się wrażenie, że razem z tą muzyką płaczą mury teatru i jego scena. 

 

Zmierzch bogow,MET,2019 1

 

Łka on płaczem całej przyrody, wśród której żył nieustraszony bohater, przepełnia go lament kniei, która zieleniła się radośnie na jego widok i kołysała go do snu swoim szmerem. To żal niebios, pod którymi nosił dumne czoło... Z promieniami księżyca, który oświetla scenę przyszły go witać duchy rodziców. Osierocony miecz zdaje się wołać ręki, co go ukuła i używała w zwycięskich bojach. Duch Zygfryda uwolniony z ziemskiej powłoki ulatuje w zaświaty ze wspomnieniem miłości do Brunhildy.– tak pięknie o muzyce żałobnej Zmierzchu bogów pisze Zdzisław Jachimecki.

 

Zmierzch bogow,MET,2019 2

 

Muzyka żałobna przechodzi bezpośrednio, w rozdzierającą bólem, końcową scenę całego cyklu. Wielki monolog Brunhildy Starke scheite to nowa synteza poprzednich motywów muzycznych przeprowadzona z ogromnym skoncentrowaniem ich dramatycznego wyrazu potęgująca tragizm kończącej Pierścień Nibelungów sceny. Ostatnie nuty tetralogii to jasny, niosący optymizm, motyw życia i przyszłości. W ten sposób zmienia Wagner wizję zagłady w zapowiedź wizji odrodzonego życia.

                                                                                                  Adam Czopek