Przegląd nowości

Paganini w galopie

Opublikowano: poniedziałek, 06, styczeń 2020 13:28

Występ Mariusza Patyry w Zamku Królewskim w Warszawie był jego pierwszym koncertem w Nowym 2020 roku, co artysta sam wyznał w mowie wstępnej. Jego recital z towarzyszeniem własnego kwintetu smyczkowego był przykładem swoistej kategorii spektaklu muzycznego, z wybitnym wirtuozem na czele, z obowiązkowym komentarzem odautorskim i nieco wymuszonymi owacjami między utworami oraz na końcu pokazu.

 

Patyra,zamek 1

 

Tym razem wieczór ze skrzypkiem opromienionym wieloma nagrodami, zorganizowała Warszawska Opera Kameralna, która specjalizuje się w imprezach muzycznych stanowiących skrzyżowanie popularnego koncertu z para-rewiowym występem gwiazdy. Tutaj wzorów dostarczają światowe media, w których na razie w kategorii wiolinistycznej króluje holenderski skrzypek, ale też showman i lider Orkiestry Johanna Straussa André Rieu. Patyra podąża tą samą drogą, ale jest jeszcze na jej początku. Na swego patrona obrał nie Straussa ale Niccolo Paganiniego.


Wcale nieprzypadkowo, bo jest jedynym Polakiem, który zdobył pierwszą nagrodę na Międzynarodowym Konkursie im. Paganiniego w Genui. Od 22 lat mieszka za granicą. Gra bardzo efektownie, wirtuozowsko, zdaje się być uosobieniem samego Paganiniego. Repertuar koncertu w Zamku Królewskim składał się z 11 bardzo popularnych miniatur (prócz Paganiniego był Kreisler, Dworzak, Kodaly, Suk, Ponce, Chopin, Piazzolla) w opracowaniach na solistę i kwintet smyczkowy, co miało podwójne znaczenie.

 

Patyra,zamek 2

 

Zespół brzmiących szlachetnie instrumentów dodaje większej powagi występowi solisty niż recital skrzypka z fortepianem. Z drugiej strony Mariusz Patyra gra w opracowaniach także utwory na skrzypce solo, w tym słynny 24. Kaprys Paganiniego, co pozwala na większą swobodę, bo słuchacz nie wychwyci drobnych nieczystości czy przydźwięków, które w karkołomnych utworach solowych mogłyby się pojawić. Większość aranżacji miniatur przygotował Krzysztof Herdzin, jeden z najwybitniejszych polskich twórców operujących na pograniczu klasyki, jazzu i popu.

 

Patyra,zamek 3

 

Doskonale uwydatniają one partię solisty, który może pokazać zarówno głośne, brzmiące forte i całą paletę słodkich, wysokich piano oraz flażoletów i dwudźwięków. Skrzypce wyjątkowo mocno brzmiały na niskich tonach. Być może artysta posługiwał się znakomitą współczesną kopią słynnej „Armaty” z 1742 roku. Technika gry i talent muzyczny Mariusza Patyry jest najwyższej próby, natomiast dobór repertuaru nie wykracza poza popularne hity grane zwykle na bis przez wiolinistów na koncertach symfonicznych. Komentarze słowne Mistrza są natomiast pełne banałów i kolokwializmów, co niezmiennie podoba się mniej wyrobionej publiczności. Chętnie posłuchałoby się Mariusza Patyry w ambitniejszym programie, także z towarzyszącymi mu znakomitymi muzykami kwintetu smyczkowego.

                                                                  Joanna Tumiłowicz