Przegląd nowości

Ta książka się Marii Fołtyn należała!

Opublikowano: czwartek, 26, wrzesień 2019 10:36

Nie ma najmniejszej wątpliwości, że w roku 200-lecia urodzin Stanisława Moniuszki należało uhonorować także jego niestrudzoną propagatorkę. Dziś, 7 lat po śmierci tej wspaniałej artystki i animatorki życia muzycznego uruchomiono wszystkie zasoby archiwalne, muzykologiczne, finansowe i naukowe, aby podbudować autorytet naszego Ojca Opery Narodowej i zaciekawić nim cały świat.

 

Zycie z Moniuszka 1

 

Są sukcesy, w tym odnalezione w jakichś szpargałach partytury zapomnianych oper i operetek, zachwyty artystów o światowej renomie, którzy tutaj w Polsce odkrywają, że kompozytor Halki Strasznego dworu to talent nie gorszy od Donizettiego, a może i Verdiego, co zauważył m.in. Fabio Biondi. Tłumaczy się na potęgę na obce języki teksty jego pieśni (robi to Emilian Madey) i wynajduje przekłady librett operowych. Wynajduje się w Chinach, Korei, Brazylii i innych odległych kulturach śpiewaków, którzy są w stanie idealnie wymówić polskie słowa i zaśpiewać w oryginale takie łamańce, jak „Baczność Stefanie, wszak się przyrzekło żyć w bezżennym stanie”.


Tymczasem Maria Fołtyn w walce o światowe rozpropagowanie muzyki Moniuszki była sama. Nie miała hojnego zaplecza, skupiała wyłącznie przyjaciół, ale wciąż opędzała się od wrogów. Środki na realizację swoich planów zdobywała wysiadując w gabinetach władzy i strasząc decydentów swoim głośnym, a niekiedy nawet piskliwym głosem.

 

Zycie z Moniuszka 8

 

Sama organizowała ogromne przedsięwzięcia, wywoziła opery Moniuszki do Turcji, Meksyku, na Kubę, do Rumunii, na Syberię oraz do bliższej Rosji i do USA, do Kanady, Brazylii, Japonii. Miała jeszcze wspanialsze marzenia: wystawić Halkę tam, gdzie opera ma najwyższy standard i priorytet, w Metropolitan Opera w Nowym Jorku i teatrze La Fenice w Wenecji. Nie zdążyła. Zacytuję tutaj fragment wzięty z książki Maria Fołtyn, Życie z Moniuszką, która ukazała się właśnie w Roku Moniuszki. Autorami są publicysta muzyczny Adam Czopek i artysta fotografik, inżynier, menedżer kultury i wydawca Juliusz Multarzyński. Książka ta uzyskała dofinansowanie ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. 


...nie pojawiła się „Halka” na scenie Teatro La Fenice w Wenecji, co było już niemal w pełni uzgodnione przez Janusza Pietkiewicza, w tym czasie dyrektora Teatru Wielkiego. Minister Zdzisław Podkański odmówił dofinansowania tego wyjazdu. I tak „Halka” straciła szansę zdobycia kolejnych wielbicieli. Nie udało się też z Rzymem, gdzie planowała wystawić jedną z oper Moniuszki. Usiłowała nawet zainteresować tą sprawą Stolicę Apostolską i papieża Jana Pawła II, który spuentował jej sugestię zdaniem – „ależ pani Mario, ja mam tutaj nieustający straszny dwór”...

 

Zycie z Moniuszka 9

 

Te kilka zdań oddają w jakimś stopniu zamierzenia, rozmach i skuteczność działań Marii Fołtyn na arenie międzynarodowej. Pokazują też nieugięty charakter, pomysłowość i niestandardowe metody działania tej osoby, która potrafiła być wielką divą na scenie, ale także fachowym reżyserem, organizatorem, demiurgiem, animatorem, dyrektorem, prezesem. A w życiu prywatnym Maria Fołtyn była najprawdziwszym, wiernym i troskliwym przyjacielem.

                                                                          Joanna Tumiłowicz