Przegląd nowości

Niepokorna artystka, niepokorna kobieta

Opublikowano: czwartek, 12, wrzesień 2019 18:30

„Maria Fołtyn – życie z Moniuszką”, to tytuł książki wydanej w Roku Stanisława Moniuszki, ustanowionego przez Sejm RP, w 200. rocznicę urodzin kompozytora. Tekst napisał dziennikarz, publicysta muzyczny, Adam Czopek, a zdjęciami opatrzył go artysta fotografik, wydawca, Juliusz Multarzyński.

 

Zycie z Moniuszka 1

 

Maria Fołtyn jak mało kto zasłużyła na taką publikację. Bez niej trudno sobie wyobrazić powojenną historię polskiego teatru muzycznego. Była artystką wszechstronną, obdarzoną pięknym głosem, oryginalną urodą i temperamentem, który na scenie zachwycał, a w życiu prywatnym przysparzał kłopotów. „Zawsze śpiewałam w ekstazie. Szokowałam wibracją ciała, ekspresją, emocjami, jakie pokazywałam w relacjach z partnerami na scenie” – wyznała w jednym z wywiadów, dodając, że śpiewanie to „sprawa erotyczna”. 


To wszystko razem, plus znakomita technika wokalna, czyniły z niej artystkę o ogromnych możliwościach twórczych. Zawsze chciała w swoich kreacjach przekazywać emocje, bo, jak twierdziła, uczuciowa obojętność w śpiewie bardzo ją drażniła – pisze Adam Czopek. A ona sama mówiła: Bywałam tak oszołomiona graniem i śpiewaniem, że często chwytałam lub opierałam się o jakiś fragment scenografii. To powodowało różne nieoczekiwanzdarzenia, a to coś się z dekoracji urwało, ułamało, albo nieco przesunęło.

 

Zycie z Moniuszka 2

 

Pierwszą ważną rolą Marii Fołtyn była tytułowa Halka (1949 rok, Opera Śląska) w operze Moniuszki. Od tej pory śpiewała partię Halki około dwieście razy, w piętnastu inscenizacjach, przez dwadzieścia dwa lata. Nią też zakończyła śpiewaczą karierę w National Opera de Cuba w Hawanie, w przedstawieniu przez siebie wyreżyserowanym. Ponad 70 razy kreowała tę rolę na scenie Opery Warszawskiej. 


Halka w jej (…) wykonaniu stała się jedną z najbardziej wzruszających kreacji na polskich scenach operowych (…) miała szczególny wymiar – była postacią z krwi i kości, prawdziwą góralską dziewczyną, a nie primadonną przebraną w stosowny kostium – ocenia Adam Czopek. Choć Maria Fołtyn święciła triumfy w Polsce i za granicą głównymi rolami w operach Wagnera, Verdiego, Mozarta, Pucciniego, Czajkowskiego czy Richarda Straussa, to miłością jej życia artystycznego stał się Stanisław Moniuszko.

 

Zycie z Moniuszka 3

 

Józef Kański w „Przewodniku operowym” napisał, że obok Chopina był on najwybitniejszą postacią na gruncie polskiej muzyki XIX wieku, a jego działalność miała olbrzymie znaczenie dla rozwoju polskiej kultury muzycznej. Przepojona polskością twórczość Moniuszki pozwalała społeczeństwu kraju, którego nie było na mapie, podtrzymywać kulturę narodową. 


W panu Moniuszce, w najwyższym stopniu utalentowanym kompozytorze, wypowiada się energicznie koncentracja polskiego ducha narodowego w indywidualnej sile. Można narodowi polskiemu pogratulować jego obecnego ulubieńca – twierdził niemiecki dyrygent i pianista Hans von Bülow. Mimo to żadna z oper kompozytora nie weszła na dłużej do światowego repertuaru. Maria Fołtyn, która najpierw śpiewała główne partie w jego operach, od 1971 roku poświęciła się reżyserii operowej i propagowaniu twórczości kompozytora zarówno w kraju – szefując od 1978 roku dorocznym festiwalom moniuszkowskim w Kudowie-Zdroju, jak i za granicą – inscenizując jego opery m.in. w Hawanie („Halka”, 1971), Meksyku („Halka”, 1974), Ankarze („Halka”, 1978), Bukareszcie („Straszny dwór”, 1979), Tokio („Straszny dwór”, 1979).

 

Zycie z Moniuszka 7

 

Ona też była inicjatorką powołania Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Stanisława Moniuszki w 1992 roku, który – jak pisze Adam Czopek – dzisiaj jest najważniejszym polskim konkursem wokalnym i jednym z trzech najważniejszych konkursów muzycznych w kraju, na równi z Międzynarodowym Konkursem Pianistycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie oraz Międzynarodowym Konkursem Skrzypcowym im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu. Jako mieszkanka Kielc nie mogę nie wspomnieć, że warszawskie przedstawienie „Halki” w reżyserii Marii Fołtyn zainaugurowało w styczniu 1996 roku działalność Dużej Sceny Kieleckiego Centrum Kultury, na której dwa lata później wystawiono wyprodukowaną przez KCK operę „Straszny dwór”, również wyreżyserowaną przez Marię Fołtyn. Artystka przez wiele lat przyjeżdżała na kuracje do Buska-Zdroju w czasie trwania Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego im. Krystyny Jamroz. Jego pierwsza edycja zapisała się w historii m. in. dzięki temu, że tu właśnie po raz pierwszy zobaczyła i usłyszała Ukrainkę Tatianę Zacharczuk i uczennicę kieleckich szkół muzycznych,Magdalenę Idzik. Zacharczuk zagrała później główną rolę w operze Moniuszki „Halka”,wyreżyserowanej przez Marię Fołtyn w Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie, a Idzik – Jadwigę we wspomnianym „Strasznym dworze” w Kieleckim Centrum Kultury.


Maria Fołtyn nie była osobą łatwą we współżyciu. Była niepokorną artystką i niepokorną kobietą. Gwałtowny charakter i zwyczaj mówienia tego, co myśli,prosto w oczy, nie przysparzał jej przyjaciół. Doznane krzywdy długo pamiętała i często o nich mówiła. Taką nie zagojoną przez lata raną był fakt pozbawienia jej przez Bohdana Wodiczkę możliwości pracy w Operze Warszawskiej w 1962 roku – wspomina Adam Czopek.

 

Zycie z Moniuszka 4

 

Po dwudziestu latach prowadzenia w Kudowie-Zdroju Festiwalu im. Stanisława Moniuszki zrezygnowała z funkcji dyrektora wskutek konfliktu z burmistrzem. „Chociaż nazywano ją często pieszczotliwie „wdową po Moniuszce”, czasami nawet „nieślubną córką Moniuszki”, albo „Moniuszkowską lokomotywą”, to jednak, jak wyznała pewnego razu – Nigdy nie wyszłabym za mąż za Moniuszkę, on był jak na mój gust za porządny.


Moniuszce zarzucała, że – był prowincjonalny, bo obarczony czeredą dzieci wiódł bogobojne i mieszczańskie życieChoć, jak pisze Adam Czopek, „Maria Fołtyn najważniejszy i najbardziej trwały romans przeżyła z Moniuszką i jego muzyką”, a w książce jest nawet rozdział zatytułowany „Małżeństwa i romanse”, próżno szukać w nim plotek.

 

Zycie z Moniuszka 5

 

Autorzy publikacji znali Marię Fołtyn osobiście, rozmawiali z nią wiele razy i – co wyraźnie widać w książce – odnoszą się do niej z atencją i szacunkiem. Mocnym atutem książki są krótkie noty i fragmenty recenzji najważniejszych przedsięwzięć reżyserskich artystki, wykaz partii, jakie śpiewała oraz lista laureatów wszystkich edycji Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Stanisława Moniuszki. Prawdziwym rarytasem – projekty kostiumów do „Halki” (Teatr Wielki Opera Narodowa, 1995) autorstwa Jadwigi Marii Jarosiewicz, malarki, scenografki, z którą Maria Fołtyn najchętniej i najdłużej pracowała.


Reprodukcja naprawdę uroczego portretu śpiewaczki pędzla J. M. Jarosiewicz zdobi okładkę pięknie wydanej książki z unikatowymi zdjęciami Multarzyńskiego ze spektakli reżyserowanych przez Marię Fołtyn oraz całkiem prywatnych fotek z różnych kulturalnych przedsięwzięć z udziałem bohaterki opowieści.

 

Zycie z Moniuszka 6

 

Na uwagę zasługują także wspomnienia o artystce kolegów i koleżanek ze sceny, m.in. Wandy Bargiełowskiej-Bargeyłło, Zdzisławy Donat, Hanny Lisowskiej, Barbary Nieman, Aleksandra Teligi a nawet Ewy Łętowskiej, wybitnej prawniczki i miłośniczki opery. Jako kobieta mam do tekstu jedną uwagę: w odniesieniu do bohaterki swojej książki autor używa męskich form: animator, organizator, dyrektor, artysta. Zdecydowanie bardziej wolę żeńskie formy: dyrektorka, organizatorka, animatorka, artystka, tym bardziej, że już dawno przyjęły się w języku polskim. Wydanie książki dofinansowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, co się ministerstwu chwali.

                                                                  Lidia Zawistowska