GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowości„Ideał”na deskach Teatru pod Blachą
Strona 1 z 2
Wiele można by mówić o przedstawieniu Ideału czyli Nowej Precjozy Stanisława Moniuszki, który miał prapremierę na Festiwalu Moniuszkowskim w Kudowie Zdroju. Był to z pewnością sukces dyrygenta Stanisława Rybarczyka i prowadzonej przez niego młodzieżowej orkiestry festiwalowej. Był to sukces reżysera Roberto Skolmowskiego, który potrafił tak przedstawić zabawną fabułkę typowo operetkowego dzieła, że nawet w dosyć surowych realiach sceny Teatru pod Blachą, która mieści się w Parku Zdrojowym w Kudowie, potrafił osiągnąć efekt sceniczny zbliżony do ideału. Z pewnością podobały się kolorowe, pstrokate, quasi cygańskie kostiumy zaprojektowane przez Annę Utko. Był to wreszcie sukces młodych wykonawców, którzy wywodzą się z wrocławskiej Akademii Muzycznej i są przedłużeniem talentów ich profesorów.
Muzyka wczesnego utworu Stanisława Moniuszki zdradza kompozytorską dojrzałość, śmiałe rozwiązania melodyczne i instrumentacyjne, które nawet, z uwagi na użycie dużej liczby instrumentów dętych może miejscami przypominać Wagnera. A dla melomanów lubujących się w twórczości polskiego mistrza przyjemną niespodzianką były włączone do partytury motywy z późniejszych oper. Pojawia się tu np. melodia użyta w Strasznym dworze w partii Macieja Żegnajcie nam najmilsi towarzysze. Odnajdziemy tutaj także w finale fragment Mazura z Halki. Oczywiście jak to w operetce większą część przedstawienia wypełniają partie mówione. Ciekawostką jest to, że kompozytor podczas premiery 170 lat temu powierzył główną rolę zakochanego Karola, syna obywatela ziemskiego, swojemu przyjacielowi, który w ogóle nie umiał śpiewać. Partia Karola w oryginale była zatem wyłącznie mówiona. Tymczasem w prapremierze kudowskiej do roli Karola zaangażowano Marka Belko, urodzonego na Słowacji, obecnie studenta Akademii Muzycznej we Wrocławiu w klasie śpiewu Piotra Łykowskiego, który dysponuje ładnym tenorem. Dzięki pomysłowości reżysera i dyrygenta dokonano w środku przedstawienia niewielkiej, ale bardzo zabawnej zmiany. Otóż Marek Belko powiedział do publiczności, że chociaż Moniuszko nie przygotował dla niego żadnej arii, to on jednak zaśpiewa swojej ukochanej ludową piosenkę słowacką. Za chwilę przy akompaniamencie gitary usłyszeliśmy melodię najsłynniejszej pieśni neapolitańskiej O sole mio, ale ze słowami słowackimi. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |