Przegląd nowości

Moniuszkowska „Halka” – wymiar lokalny czy uniwersalny? (1)

Opublikowano: czwartek, 12, wrzesień 2019 09:37


Złożony rodowód Halki

 

Prototypami Halki, Janusza, Zofii i Jontka, bohaterów polskiej opery narodowej, byli odpowiednio Hanka, Lutomir, Wanda i Czesław z „Góralki” – obrazu dramatycznego z XVIII wieku Kazimierza Władysława Wójcickiego (inny utwór z tego samego, a wydanego w 1840 roku zbioru „Starych gawęd i obrazów” – Straszny dwórGawęda dworzan w baszcie nad broną – posłużył Janowi Chęcińskiemu jako podstawa libretta drugiej popularnej opery Moniuszki).

 

Postac 1 Halki

 

Jest to historia romansu bogatego dziedzica z podnóża Babiej Góry, właściciela tamtejszej miny kruszcu – Lutomira – i góralki Hanny, która ma z nim dziecko. Za namową swego szkolnego kolegi – Zbigniewa – będącego wyrazicielem opinii ówczesnego społeczeństwa, przeciwnego tego rodzaju związkom, Lutomir udaje się do Krakowa. Poznaje tam hrabiankę Wandę, gotową poślubić go dla majątku, mimo narzeczeństwa z innym jego szkolnym kolegą – Czesławem. Ten ostatni, nie mogąc znieść zerwania, popełnia w trakcie zaręczyn samobójstwo.


A gdy z kolei Lutomir przybywa ze świeżo poślubioną żoną do swego zamku, gdzie dotychczas tzw. „półpanią” była Hanna, pod wpływem niepomyślnego dla siebie obrotu spraw, topi się ona w górskim strumieniu. Przejęty tym Lutomir również odbiera sobie życie, idąc w ślady Hanny i Czesława. Aby uwiarygodnić swą opowieść, w załączonym przypisie Wójcicki zapewnia, że – treść obrazu „Góralki” wziąłem z prawdziwego zdarzenia. Rodzina, której członkiem był Lutomir, żyje dotąd w Galicji (Kazimierz Władysław Wójcicki „Stare gawędy i obrazy”, Warszawa 1840, t. 2, s. 235).

 

Postac 2 Jontka

 

Wskazuje też na okolice Łopusznej jako te, które dostarczyć mu miały materiału z zakresu ludowych obyczajów. Librecista Halki – Włodzimierz Wolski – zaczerpnął od Wójcickiego zarys akcji i wybrane sytuacje, natomiast imię bohaterki i niektóre poetyckie sformułowania padających kwestii przeniósł ze swego niepublikowanego poematu, zdziesiątkowanego w 1845 roku przez ingerencje cenzora Kajetana Rocha Niezabitowskiego (pierwotnie Zabitowskiego, syna wolnego, litewskiego chłopa żmudzkiego, po zakończeniu urzędniczej kariery, zajmującego się opracowywaniem słownika języka litewskiego).


Prawdopodobnie nie przysporzyłby mu on literackiej chwały, albowiem ujawnia w nim skłonność do grafomanii oraz grzeszy wyraźną wtórnością wobec Mickiewicza, zarówno z „Ballad i romansów” (przywodzący Lilie opis grobu Halki – a teraz w ziemi spokojnie spoczywa/Nad nią zielona murawa się wije), jak i obrzędowych Dziadów wileńsko-kowieńskich (wizja przyzywanego przez matkę bohaterki Szatana – A za nim jakiś chór pogrzebowy,/Jakby pućki – wrony – sowy za: Włodzimierz Wolski Halka, poemat, w: „Pamiętnik Literacki” nr 3-4/1951, s. 9). 

 

Postac 3 Janusza

 

Romantyczny sztafaż tworzy zaś przejęty z angielskiej powieści grozy „pijany księżyc”, będący świadkiem niesamowitych zdarzeń, których scenerią jest nizinna dolina Nidy. Pod nieobecność syna, ożenionego z wieśniaczką i mającego z nią dziecko, dziedziczka wypędza Halkę, która ginie w odmętach rzeki. Jej matka z kolei nawiedza we śnie zięcia i podżega do zemsty. Po jej dokonaniu popełnia on samobójstwo, a teściowa niesie na grób córki wydarte serce sprawczyni nieszczęść, lecz przemawiająca z zaświatów Halka odżegnuje się od tej krwawej rekompensaty.


O wiele lepiej przysłużyło się reputacji Wolskiego libretto, które dzięki muzyce Moniuszki stało się powszechnie znane i zyskało długowieczność. Można w nim odnaleźć wiele zbieżności z pierwowzorem Wójcickiego. I tak, scena pomiędzy Januszem i Halką w I akcie bezpośrednio nawiązuje do tej pomiędzy Wandą i Czesławem, także rozgrywającej się w Krakowie, w przededniu ślubu.

 

Postac 4 Zofii

 

Porzucony narzeczony skarży się – Wando! Tam brzmi muzyka, radość, wesele: a ja bliski grobu (K.W.Wójcicki, op. cit., s. 222), z którymi to słowami koresponduje recytatyw, poprzedzający wielką arię Halki w drugim akcie –Tam ochota huczna taka! A tu noc! (Włodzimierz Wolski Halka, libretto, Kraków 1876, s.19). Z kolei w recytatywie, następującym po kołysance O, mój maleńki w czwartym akcie, pada groźba Ja serce twoje wydrę ci! (Halka w układzie scenicznym Leona Schillera, Kraków 1953, s. 128), spełniona przez matkę bohaterki z poematu Wolskiego – Sama piersi jej rozdarłam/Sama serce jej wydarłam (W.Wolski Halka, poemat, op. cit., s. 15). Demoniczno-obłąkańczą naturę tej postaci operowy Janusz przenosi na samą Halkę, kiedy w swej pieśni w pierwszym akcie stwierdza – To piekło ją chyba gnało (W.Wolski Halka, libretto, op. cit., s.10), kilkakrotnie też napomykając o jej psychicznym niezrównoważeniu Może znowu obłąkana1 (Ibidem, s. 8).


To ostatnie staje się zresztą faktem, kiedy – zgodnie z romantyczną konwencją – bohaterka doznaje pomieszania zmysłów, nie mogąc znieść okrutnej prawdy, zwłaszcza, że na dodatek, spodziewa się dziecka, lub je urodziła. Skądinąd to jej obnoszenie się z „hańbą” (w drugim akcie woła do straży, by ją przepuściła Tam ojciec dzieciątka mojego) uznać należy, jak na ówczesne warunki, za bardzo śmiałe obyczajowo.

 

Postac 5 Stolnika

 

To zapewne oraz konieczność osłabienia krytycznej wymowy społecznej było właśnie głównym powodem wprowadzenia motywu obłędu bohaterki, stanowiącego niewątpliwie pewną koncesję na rzecz okoliczności polityczno-obyczajowych, a co wytknie twórcom czeski recenzent po praskiej premierze dzieła, pisząc – zdaje się nam rzeczą ryzykowną osobę obłąkaną, a taką Halka okazuje się niedługo po rozpoczęciu akcji, robić bohaterką opery. Wątek dramatyczny ustępuje z konieczności wątkowi patologicznemu (Ludwik Prochaska w „Narodne Listy” nr 60 z 1 marca 1868, za: Tadeusz Kaczyński „Dzieje sceniczne Halki”, Kraków 1969, s. 38). Jej szaleństwo poprzedza w drugim akcie charakterystyczna huśtawka nastrojów, kiedy przybywszy na wyznaczone przez Janusza spotkanie, namawia zarazem towarzyszącego jej Jontka, zakochanego górala z jej wsi, by się wycofali. 


Do pewnego stopnia podobnie zachowuje się Janusz, również pragnąc uniknąć kłopotliwej konfrontacji pomiędzy nią a ślubnym orszakiem, kiedy w czwartym akcie dosłownie powtarza jej słowa uchodźmy stąd!. Istnieje też wersja libretta, w której Janusz, nie wytrzymując naporu nieszczęść, do jakich sam się przyczynił (pewne wyrzuty sumienia odczuwa w sekstecie wypowiada Niegodnie uwiodłem ją), wzorem Lutomira usiłuje odebrać sobie życie, skacząc ze skały do płynącego w dole potoku, w którego wodach dopiero co zniknęła skrzywdzona przez niego dziewczyna.

 

Postac 6 Goralki

 

Na koniec obydwie Halki – tę z poematu i tę z opery – spokrewnia motyw wielkodusznego wybaczenia sprawcom ich krzywd. Wolski przeniósł ponadto z poematu do libretta ornitologiczną symbolikę, na co zwrócił uwagę już Krzysztof Jasińskiprzy okazji swojej krakowskiej, plenerowej inscenizacji, mając Skałki Twardowskiego za naturalne tło akcji. I tak ukochanego Halki uosabia sokół – Jasiek, mój sokół, ptak szlachetny, ale zarazem drapieżny, którego ofiarą pada łagodny gołąb, z którym utożsamia się z kolei sama bohaterka – znęcił gołąbeczka. 


Za pomocą tych przenośni czyni wyrzuty wiarołomnemu kochankowi pod koniec drugiego aktu – Stumaniłeś gołąbeczka, a w trzecim tak opisuje swój los – Gołąbeczek nad górami,/Zatrzepotał skrzydełkami./Ale już nie bielutkiemi,/Lecz krwią własną czerwonemi/Zatrzepotał skrzydełkami,/I jak kamień spadł ku ziemi/…/ Z gołąbki trupa opadająca linia melodyczna jej śpiewu ilustruje opisaną słowami sytuację. 

 

Postac 7 Gorala

 

W czwartym natomiast przypisuje ptakom więcej uczuć – I ptak drapieżny pisklęta/Karmi, otula i lula. Wcześniej ponadto identyfikuje się ze skowronkiem – Wzlecieć mi skowronkiem oraz jaskółką – bujać jaskółeczką po niebie (w arii z drugiego aktu Gdyby rannym słonkiem), a w scenie obłąkania w trzecim akcie stwierdza wprost – Bom ja jest ptakprzy czym tryle fletu naśladują trele skrzydlatej braci. Z kolei chór w obrazie kruka dostrzega zapowiedź tragedii – Kruk smutno wzleciał nad halą/Jak gdyby wietrzył. Również Jontek w swojej najsłynniejszej arii Szumią jodły wspomina – Jam do czarnych skał/Szedł w przepaście, bym ci ptaszę/Małe z gniazdka dał. 


Zresztą odniesienia do natury są w tej operze nagminne, koncentrując się na przykład wokół motywu wiatru. Halka przywołuje go w swojej pierwszej pieśni zza kulis – Jako od wichru krzew połamany, a Janusz w swojej porównuje do niego stan emocjonalny dziewczyny – Czemu się dusza nagle wzburzyła,/Jak rzeka, kiedy wicher u fal?, a ona w swojej arii z drugiego aktu, kiedy zaczyna rozumieć, że nie odzyska już miłości kochanka, stwierdza – Jeden tylko wicher w górach mi zanuci:/Wróci Jasiek, wróci!, podczas gdy Jontek odwołuje się do tego porównania, by przekonać ją, że została oszukana – Jak wicher świszczy nad połoniną/…/Tak skłamał on, nie przyjdzie tu, a także – niczym wcześniej Janusz – przywołuje motyw rzeki – Jak z gór potoki płyną i płyną. 

 

Postac 8 Dudziarza

 

Podobnie jak dwadzieścia siedem lat później libreciści Bizetowskiej Carmen dodali postać Micaëli dla zrównoważenia amoralnej zmysłowości tytułowej bohaterki, tak Wolski wprowadził figurę Jontka, stanowiącego przeciwieństwo wiarołomnego Janusza. W ogóle to ciekawa i pionierska postać jak na realia tamtych czasów, wręcz genderowa avant la lettre, skoro jest on mężczyzną empatycznym.  


Zgodnie z ówczesnymi obyczajami i porządkiem stanowym, porzucony przez Halkę dla Janusza, powinien w jej losie widzieć sprawiedliwą odpłatę własnego zawodu miłosnego, bądź wynikające z tego cały swój gniew i frustrację skierować przeciwko niej i swą krzywdę, jak na górala przystało, wyładowywać na dziewczynie, zabijając ją, a nie występować wraz z nią przeciw panu – skądinąd wiejska gromada tak postępuje, w trzecim akcie odrzucając ją (chór z jego finału – zgrzeszyłaś srogo), w romansie z paniczem upatrując z jej strony próbę wywyższenia się ponad swe otoczenie.

 

Postac 9 Goralki

 

Z kolei Maria Fołtyn, wystawiając Halkę w Meksyku, uwzględniła tamtejsze imponderabilia obyczajowe i dokonała w duchu patriarchalnym przepisania ante litteram fabuły opery, czyniąc główną ofiarą właśnie Jontka, a co za tym idzie przedmiotem współczucia jego urażoną męską dumę. Z jednej strony płaczliwy Jontek (schodzące łkanie w zakończeniu dumki Szumią jodły), nieodstępujący na krok Halki w jej dochodzeniu swego prawa do Janusza, mógłby przypominać równie słabego Don Ottavia, niefortunnego narzeczonego Donny Anny z Mozartowskiego Don Giovanniego.  


Kieruje nim nie tyle słabość, co obca rozumieniu w tamtych czasach męskiej godności szlachetność, pojmowanie miłości jako poświęcenia się dla jej obiektu, a więc co raczej przypisywano i czego oczekiwano od kobiet. Zresztą w zakończeniu do tego właśnie wzorca dostosowuje się Halka, usuwając się z życia Janusza (żyj szczęśliwie, choć nie dla mnie). 

 

Postac 10 Gorala

 

W recytatywie do swej słynnej dumki Szumią jodły Jontek wyraża zarazem obawę i troskę o los Halki – Nieszczęsna Halka! Gwałtem tu idzie,/Za małoż jeszcze krzywdy w jej biedzie!/…/Kiedy go z żoną tu obaczy,/Umrzeć gotowa!/O Jezu miłosierny!/Niech Twoja dłoń/Sierotę biedną uchowa!/Ty chroń ją Panie, chroń!. Ale można też założyć, że to Jontek uknuł całą intrygę (Halka – Jontek, na co ci to było?) – przyprowadził Halkę w samą zaręczyn porę, aby przejrzała na oczy i w ten sposób mógł odzyskać ją dla siebie (o miłości do niej wspomina w obydwu ariach). W czwartym zaś, po przejściu weselnego orszaku Janusza i Zofii, niejako triumfalnie obwieszcza – Więc widziałaś, wiec słyszałaś. 


Do takiego ujęcia tej postaci nawiąże Bolesław Wallek-Walewski, w jednej osobie autor libretta i muzyki do swojej Pomsty Jontkowej, stanowiącej, jakbyśmy to dziś ujęli, sequel wobec opery Moniuszki, w której jest złym duchem Janosika, syna Halki – a więc jej ciąża nie byłaby urojona? – podżegającym go do zemsty. Prapremiera tego dzieła miała miejsce w Poznaniu 16 października 1926, a we Wrocławiu 23 i 25 listopada 1970 roku wystawiono je wraz utworem Moniuszki, tworząc swoisty dyptyk, grany przez dwa kolejne wieczory. 

 

                                                                    Lesław Czapliński

 

Postac 11 Halki



[1]Mogłoby to wskazywać, że już wcześniej pojawiały się uwiedzione przez Janusza kobiety, co on wyjaśniał ich problemami natury psychicznej, a w krakowskiej inscenizacji Zawodzińskiego tłumaczyć to może rozdźwięki jakie panują pomiędzy nim a Zofią.

[2] Stanisław Moniuszko „Halka”, Program Opery Krakowskiej, Kraków 2004, s. 9.