Przegląd nowości

Lądek roztańczony

Opublikowano: poniedziałek, 29, lipiec 2019 07:30

O leczniczych walorach wód lądeckich wiadomo dokładnie od 777 lat, bo takiego wieku dożył najstarszy na polskich ziemiach kurort, w którym najskuteczniej pielęgnuje się, leczy i rehabilituje narządy ruchu. Dlatego właśnie przed 21 laty powstała myśl, aby co roku tu właśnie przyjeżdżali ludzie tańca wszystkich pokoleń; od uczniów szkół i ognisk baletowych, profesjonalnych tancerzy i młodzieży tańczącej dla przyjemności, aż po baletowych nestorów przedłużających swą formę i urodę, zażywając tutejszych wód, zabiegów, masaży, kąpieli i czego tam jeszcze, aby ciągle wyglądać młodo, czuć się zdrowo i ruchowo sprawnie. W takim towarzystwie również niebaletowi kuracjusze dochodzą do zdrowia szybciej i skuteczniej, mając między sobą młodzież taneczną, mobilizującą do ćwiczeń swą energią, urodą, wdziękiem i artystyczną fantazją. 

 

Tak powstało Lądeckie Lato Baletowe, za którego inicjatora i pomysłodawcę uważa się właśnie mnie. Festiwal nosi imię wielkiej gwiazdy polskiego baletu Olgi Sawickiej, która co roku była tutaj gościem honorowym i ozdobą Lądka, aż do przedwczesnej śmierci przed czterema laty, z czym - wspominając Ją często – nie możemy się pogodzić.

 

Z czasem Lądeckie Lato Baletowe przekształcono w Międzynarodowy Festiwal Tańca, w którym oprócz Polaków uczestniczą artyści amerykańscy, rosyjscy, białoruscy, czescy, japońscy, kubańscy i gruzińscy.

 

Od czasu, gdy kieruje nim Karolina Sierakowska rozwinięto spektrum różnorodnych warsztatów dla dzieci i młodzieży, tanecznych zajęć dla dorosłych, spektakli przygotowywanych specjalnie na zamówienie festiwalu, programów edukacyjnych i imprez towarzyskich, integrujących tańczących ludzi różnych pokoleń, zainteresowań, stopnia zaawansowania w tej sztuce, a przede wszystkich kochających taniec.

 

W tym roku lipcowy program otworzyły wystawy „Olga Sawicka-poezja która stała się tańcem”, wernisaż fotograficzny „Lądek miasto tancerzy” oraz wieczór „Ciało-przestrzeń” prezentowany na dziedzińcu jak zawsze gościnnego Zamku na Skale w Trzebieszowicach. Następnie red. Cezary Łasiczka – za potężny, aby tańczyć – podjął się przesłuchania Zbigniewa Szymczyka – Dyrektora Wrocławskiego Teatru Pantomimy (w Jaskini Radochowskiej) oraz mnie (w basenie Wojciech, ale na szczęście w ciepłej wodzie!). 


Natomiast w pięknie wyremontowanym oraz wyposażonym akustycznie i oświetleniowo Amfiteatrze Zdrojowym zaprezentowano kolejno spektakl „Wyklęci” (Paczka Centrum Artystyczne Agnieszki Cygan z Łodzi), „Cztery sceny”- projekt taneczny Olgi Rabetskajej z Białorusi ,”Lady Makbet” – autorską pracę Artura Żymełki, choreografa od lat współpracującego z festiwalem (tym razem spektakl szczególnie interesujący i atrakcyjny), galę baletową „Wieczór Tanecznych Zderzeń” zaprogramowaną przez Eduarda Bablidze, widowisko „Młody duch tańca”, spektakl Albańskiego Teatru Tańca i na zakończenie – jak co roku - kilkugodzinny koncert „Lądek miastem tancerzy”, prezentujący efekty warsztatów tanecznych z udziałem około 500 artystów.

 

Poza tym w hotelu Mir-Jan choreograf Jacek Przybyłowicz interesująco omawiał i prezentował projekcje filmów „Pina” i „Mr. Gaga”, Wrocławska Akademia Baletu popołudniami zajmowała dzieciarnię programami „Śladami tańca”, a ja w Arboretum opowiadałem o Sergiuszu Diagilewie.

 

A gwiazdy? Było ich niemało: Maksim Wojtiul i Ana Kipshidze (Polski Balet Narodowy), Ekaterina Surmava i Philip Fedulow (pierwsi soliści Narodowej Opery w Tbilisi), Stella Walasik i Arkadiusz Gumny ( Teatr Wielki w Poznaniu), Giorgi Gurchiani i Ilia Jincharadze (wspaniali ludowi tancerze gruzińscy), godnie reprezentujący warszawską Szkołę Baletową Aleksandra Dudzik, Elene Bablidze, Michalina Galińska i Paweł Dobrzyński, oraz rewelacyjni młodzi Japończycy Kenyo Suzuki i Natsune Oye, o których świat  jeszcze  nieraz usłyszy.

 

Przywióżł ich do Lądka Wiesław Dudek międzynarodowa gwiada baletu i świetny pedagog, który realizując swój autorski program „Młody duch tańca” zdecydował się na współpracę z lądeckim festiwalem. Oby trwała jak najdłużej, o co zapewne zadba dyr. Karolina Sierakowska, której podpowiadam, że w Kotlinie Kłodzkiej osiedlił się wybitny polski tancerz i pedagog Marek Prentki, który po latach kariery w Balecie Stuttgartskim, i Szkole Baletowej Johna Cranko od niedawna współpracuje z bytomską Szkołą Baletową. Czy na jego postaci i umiejętnościach nie należałoby zacząć budować całorocznego ogniska baletowego w Lądku-Zdroju? 

 

Pytanie to kieruje  również do burmistrza Romana Kaczmarczyka, bezcennego gospodarza i nadzorcę festiwalowych poczynań. Hasło „Lądek Miastem Tancerzy” z Międzynarodowym Festiwalem  Tańca w tle stanowi najlepszą promocje niezwykłych walorów leczniczych, ale i artystycznych tego wielowiekowego, wspaniałego kurortu.

                                                                         Sławomir Pietras