GaleriaT. Shebanova gra - Pory roku Czajkowskiego
Wydarzenia |
Szukaj w Maestro |
||
|
|
||
Przegląd nowościHerosi i karły
Strona 1 z 2
Zbyt często dyrektorów polskich Oper, Filharmonii, Teatrów Muzycznych i Dramatycznych traktuje się niepoważnie, niesprawiedliwie, lekceważąco i protekcjonalnie. Oto kilka przykładów:
Zarządzający Teatrem Wielkim w Łodzi Paweł Gabara ni stąd ni zowąd został pozbawiony swego stanowiska. Odwołał się do sądu i sprawę wygrał. Ale po trwającej długo awanturze przywrócenie go do pracy nie było już możliwe. Od dłuższego czasu rządzą więc związki zawodowe, a – o paradoksie – ostatnio w Łodzi pojawiły się tytuły ambitne i dobrze zrealizowane. Po co więc urządzać konkursy, skoro wybrani przez pracowników aktywiści tak dobrze sobie radzą?
Przed kilkoma miesiącami – oczywiście też w drodze konkursu – wyłoniona została Kamila Lendzion, dyrektorka Teatru Muzycznego w Lublinie. Już nią nie jest. Urząd Marszałkowski nie kwapił się nawet z podaniem przyczyn. Pytany czy chodzi o finanse, czy może o zarządzanie, odpowiedział ustami rzecznika, że trochę o jedno i trochę o drugie. Od początku gołym okiem widać było, że poza urodą, lubelskim pochodzeniem i skromnym krajowym dorobkiem scenicznym Monika Lendzion nie miała żadnych widocznych kwalifikacji do kierowania teatrem. Po co więc te konkursy, po których po kilku miesiącach następują dymisje?
We Wrocławiu dyrekcję Opery objął Marcin Nałęcz-Niesiołowski, przed laty skonfliktowany wprawdzie z muzykami białostockimi, ale artysta utalentowany, kompetentny, dyplomowany (zarówno dyrygencko jak i wokalnie), dobrze przygotowany do dyrektorskich obowiązków. Nie wszystkim to się jednak podobało, bo wszystkim – jak mawiał wybitny, ale wredny dyrektor teatru – zazwyczaj podoba się tylko euro lub dolar. Miejscowa koteria tenorowo-mezzosopranowa od początku pracowicie ryła pod dyrektorem Marcinem. Owszem – apodyktycznym, stanowczym, konkretnym i nieprzejednanym, zaganiającym wszystkich do pracy i pracowitości, dający niemal co miesiąc nową sceniczną produkcję, sam dyrygujący często, ale za to bardzo dobrze, a nawet doskonale. Nasyłano więc kolejne kontrole, że za dużo zarabia, stosuje mobbing i nie słucha, co mówią do niego i o nim wiecznie niezadowoleni artyści. |
|||
Maestro jest tytułem jakim honoruje się najwybitniejszych muzyków wirtuozów dyrygentów śpiewaków i nauczycieli. Właśnie im oraz podążającym za ich przykładem artystom poświęcona jest ta strona |
|||
2006 Copyright © Wiesław Sornat (R) All rights reserved MULTART |