Przegląd nowości

Moniuszko Hollywoodzki

Opublikowano: niedziela, 09, czerwiec 2019 09:35

Tomasz Konieczny lubi prowokacje muzyczne. Udała się pierwsza z Schubertem do słów Barańczaka, mniej korzystnie wyszedł Moniuszko z muzyką Kłoczki. Recital nazwany Moniuszko Śpiewnik Symfoniczny pokazał karykaturę prostego i skromnego piękna, bowiem tę naturalną urodę „oprawca” zechciał jeszcze przyozdobić swoimi wątpliwymi pomysłami. Ale zaczęło się już od Uwertury do opery Paria w wykonaniu Orkiestry Teatru Wielkiego – Opery Narodowej pod dyrekcją Grzegorza Nowaka. Znakomity kapelmistrz też zapragnął odcisnąć swoje piętno na tej kompozycji celowo wydłużając jedną nutę w głównym lirycznym temacie użytym w jednym z duetów. Niby nic, ale trochę to przytrzymanie dźwięku drażniło. 

 

Tomasz Konieczny

 

Wypadło na słowie Pro-o-o-wadź mnie pro-o-o-o-o-o-wadź. Może Grzegorz Nowak pozazdrościł Rafałowi Kłoczko opracowania symfonicznego kilkunastu pieśni Moniuszki. A przecież właśnie ta orkiestracja strasznie pieśni ze Śpiewnika pokiereszowała. Tomasz Konieczny ze swoją dynamiczną gestykulacją dołożył trochę pantomimy i wyszła wiązanka kompozycji w sam raz na Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu, a może nawet do jakiegoś hollywoodzkiego musicalu. Oczywiście to wspaniale, że Moniuszko jest na ustach wszystkich (no, może prawie wszystkich), i że staje się dzięki takim zabiegom coraz bardziej popularny. Nazwisko Tomasza Koniecznego może go wynieść na zagraniczne estrady, ale od strony artystycznej miniatury wokalne ze Śpiewników domowych bardzo ucierpiały. Rafał Kłoczko uczynił z tych perełek do popularnego śpiewania poligon doświadczalny dla własnych pomysłów. Np. w Hulance do słów Stefana Witwickiego, którą wcześniej do tych samych słów umuzycznił Fryderyk Chopin Rafał Kłoczko w kodzie przypomniał jeszcze parę taktów „tamtej” Hulanki. Zabawne, sympatyczne, ale może wcale niepotrzebne? W innych pieśniach aranżer nagromadził sporo instrumentów dętych, nie bacząc na ich wolumen, który jest w stanie zagłuszyć nawet potężny głos bas-barytonowy Koniecznego. Gęstość instrumentacji przywodziła na myśl jakiegoś cierpiącego na ADHD Ryszarda Wagnera. Wyglądało na to, że Rafałowi Kłoczko ogromnie zależy, aby mieć w tych pieśniach zarówno pierwsze, jak i ostatnie zdanie, bo dopisał do melodii Moniuszki własne wstępy orkiestrowe i takież zakończenia, które niekiedy trudno było wysłuchać do końca, tyle jeszcze muzycznych fraz miał do przekazania autor wersji symfonicznej.

 


 

No, ale dosyć utyskiwania – Pieśni Moniuszki, choć w ferworze wykonania połowa słów stała się niezrozumiała, a oryginalne melodie ginęły w rozmaitych figuracjach orkiestrowych, znów weszły w nasz obieg kulturalny. Czekamy teraz na znaczącą nagrodę, np. Grammy, ewentualnie Oskara za muzykę do filmu nie anglojęzycznego. 

 

Tomasz Konieczny,Zloto

 

A swoją drogą Tomasz Konieczny to operowa i estradowa znakomitość. Zrehabilitował się zupełnie w rewelacyjnych bisach; arii z opery Aleko Rachmaninowa i w dwóch propozycjach Wagnerowskich, w Pieśni do gwiazdy Tannhäusera oraz fragmencie monologu Wotana z Pierścienia Nibelunga. To były niezapomniane wykonania.

                                                                     Joanna Tumiłowicz